eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Sztuka mówienia zanika

Sztuka mówienia zanika

2008-09-29 14:04

Przeczytaj także: Cięta riposta w rozmowie: jak nie dać się stłamsić?


W „rozhuśtanym” stanie życia społecznego twórcza aktywność członków wspólnoty jest znacznie większa niż w okresie stagnacji. Polska rzeczywistość po 1989 roku jest tego dobrym przykładem, ponieważ niemal każdy następny dzień wnosi do obiegu społecznego nowe słowa, nowe związki wyrazowe oraz nowe ich znaczenia i sensy kontekstowe. Twórczość językowa Polaków jest zwłaszcza w takich sytuacjach ogromna, inwencja bogata i nieskrępowana. Lubimy się wypowiadać (nawet jeśli niekoniecznie ktoś nas słucha), oceniać bieżące wydarzenia, a także jesteśmy bardzo podatni na przyswajanie językowych nowinek, szczególnie gdy są trafne lub gdy generują aluzje i skojarzenia.

Nowości językowe można znaleźć wszędzie: w rozmowach i wypowiedziach na ulicy, w parku, w sklepie, autobusie, tramwaju, pociągu, na przystanku, w poczekalni, w fast foodzie, w kinie, na wystawach, w urzędzie, w miejscu pracy (słynne żargony firmowe, specyficzne dla poszczególnych działów firmy, a wręcz pojedynczych pokoi). Także w internecie — na forach dyskusyjnych, w komentarzach newsów i artykułów publikowanych na portalach i blogach, na czatach i podczas rozmów przez komunikatory, wreszcie w smsach, serialach telewizyjnych oraz reklamie. Wszędzie tam gdzie ludzie rozmawiają ze sobą (choćby w sytuacji nierzeczywistej jak w serialu czy reklamach), może powstać nowy zwrot, nowe słowo lub nowe znaczenie. Nosicielami innowacji językowych często bywa młodzież, która nie ma jeszcze do końca opanowanego i utrwalonego kodu poprawnej polszczyzny.

Jak więc, po chwaleniu naszej kreatywności językowej, można mówić o ubożeniu słownictwa?

Jako przykład niech posłużą dwa zjawiska odpowiadające za ubożenie języka mówionego.

Pierwszym z nich jest odrzucanie niektórych członów struktur nazewniczych. W kontaktach z innymi ludźmi w otwartych kulturach zachodniej cywilizacji szybko przechodzimy na mówienie sobie po imieniu lub przydomku (w internecie — po nicku lub wręcz po loginie). Nazwisko jako element tożsamości osoby przestaje pełnić rolę wyróżniającą. Podobnie jest z nazwami ulic (zamiast „ulica Królewska” mówimy „Królewska”). W ostatnich latach coraz częściej w potocznej komunikacji w ogóle pomija się nazwy ulic, a wskazówkami informacyjnymi i orientacyjnymi stają się charakterystyczne punkty np. sklepy czy budynki. Młodzi ludzie pytani dlaczego nie znają nazw ulic własnego miasta odpowiadają, że to za trudne i niepotrzebne. I trudno mieć do nich o to pretensje.

Drugim przykładowym zjawiskiem — zupełnie odmiennym od poprzedniego, a równie silnie ograniczającym językowe środki wyrażania myśli — jest coraz powszechniejsze używanie słów wielofunkcyjnych np. „fajny” i „no”.

„Fajny” i wszystkie inne jego formy kumulują wiele funkcji. Mogą zastępować, zależnie od kontekstu i sytuacji, bardzo wiele wyrazów o różnych znaczeniach, a także mogą być używane zamiast dłuższych, pełniejszych wypowiedzi. I tak na przykład na pytanie „Jak było wczoraj na imprezie?” wystarcza odpowiedź „Fajnie!” — jest ona opisem wydarzenia i wyniesionych z niego wrażeń.
Przeczytaj także: Przebojowy jak introwertyk Przebojowy jak introwertyk

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: