eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościMedia › "Zacne suchary" podbijają Internet

"Zacne suchary" podbijają Internet

2015-02-19 16:11

Przeczytaj także: Biedronka, Lidl, Żabka - o nich Polacy rozmawiają w internecie


Zacne suchary


Najmniej zapomniane z najbardziej zapomnianych zwrotów to m.in. słowo „zacnie”, które internauci używają w ciągu jednego dnia nawet kilkaset razy. Mam słabość do tego słowa i aury, jaką wytwarza; mam słabość do świata wartości, z jakiego się wywodzi – pisał kilka lat temu krytyk literacki Marian Stala w felietonie dla „Tygodnika Powszechnego”. Wiem także, że należy się nim posługiwać rozważnie, z dystansem i uśmiechem. Jeśli powiem komuś, że jest zacny, to mogę się spodziewać zaprzeczenia w rodzaju: wcale taki zacny nie jestem – podkreślał. Zdaniem Stali, wiele to mówi o dzisiejszym języku i współczesnej mentalności.

O wielu „zacnych” sprawach wspominano w styczniu 2015 roku w czasie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy: zacny był cel fundacji, wolontariusze lub aukcje internetowe. W językach internautów, „zacna” jest jednak również oferta operatora komórkowego (Dziś jest ostatni dzień okresu rozliczeniowego waszej zacnej oferty ZETAFON czy umowa kończy mi się automatycznie i przechodzę już na zwykłą kartę? – pyta operatora Orange internauta na Facebooku), promocja w Empiku, koncerty na festiwalu Tauron Nowa Muzyka w Katowicach, czy też burgery w Burger Kingu.

Internet i media społecznościowe tchnęły w „zacnie” nie zawsze zacne drugie życie poprzez memy wirale. „Zacny suchar, milordzie” – mówi internet w odpowiedzi na dowcip nie zawsze wysokich lotów i nie zawsze pierwszej świeżości. Genezę popularnego w social media sloganu trudno już dziś ustalić. Wiadomo jednak, że na Twitterze, Facebooku i innych forach, na których czas spędza głównie młodzież, możemy znaleźć je od niedawna nie tylko w memach, ale i w zwykłych, codziennych dyskusjach między użytkownikami.

Niewieście lica na selfie


Nadal równie często – podobnie jak internetowi dziennikarze – używamy słowa „niewiasta”. Głównie na Facebooku. Mężczyźni i chłopcy często traktują je jako wyraz absolutnego szacunku i oddania wobec kobiet i dziewcząt. Boże święty spraw cobym odnalazł dziewczynę z Watry (…) Ja zakochałem się w tobie Blond piękna cudowna, niewiasto . Uśmiechałaś się do mnie, to zauroczenie, dałbym Ci wszystko co mam nie mogę zasnąć – wyznaje podążający za miłością od pierwszego wejrzenia członek jednej ze społeczności „spotted” na Facebooku. „Niewiasty” spotykamy także na Twitterze: Kiedyś było łatwiej :) Zrobiłem pare sztuczek z Jojo i już mialem adres domowy pewniej niewiasty – chwali się towarzyskimi umiejętnościami jeden z użytkowników mikrobloga. Dobrze prawisz niewiasto :D miłości nie ma, jest Asseco Resovia – dodaje kibicka, która najwyraźniej częściej myśli o siatkarzach, niż o romansach.

Czy to przypadek, że w dobie popularności zdjęć selfie słowa „niewiasta” oraz „lico” są równie popularne? W czasie objętym badaniem, „lico” pojawiło się w wypowiedziach internautów ponad 14 tysięcy razy, w tym jako instagramowy hasztag. Dominowały jednak publikacje na Facebooku i Twitterze, z dwukrotną przewagą tego pierwszego. Słowo oznaczające twarz bądź oblicze najczęściej występowało w publikacjach o urodzie i zdrowiu. Optyczne wygładzenie lica, ujednolicenie koloru, subtelne rozświetlenie – dlatego je tak lubię – chwali jedną z marek kosmetyków użytkowniczka serwisu Wizaż.pl.

Niebezpieczne zapomniane słowa


Niebezpieczne mogą być słowa zapomniane, które były i są wieloznaczne, ale spośród alternatywnych znaczeń dziś podstawowe jest inne niż kiedyś – ocenia w komentarzu do raportu IMM prof. Marek Łaziński. Podkreśla, że np. „heca” jeszcze przed 20 laty była młodzieżowym czy potocznym określeniem zabawy. We współczesnym dyskursie publicznym często kojarzy się ze zorganizowaną nienawiścią: heca antysemicka, marcowa (niem. hetzen - podjudzać).

Profesor ponownie zwraca uwagę na problemy z odmianą tych słów. Przytoczone formy „huncwoci” i „łachudrzy” nie występowały w polszczyźnie, a jeśli dziś się trafiają, to na zasadzie sztucznego wyrównania odmiany. Ze względu na obraźliwe znaczenie forma mianownika l. mn. od tych wyrazów była i jest tylko męska nieosobowa, tak jak np. chamy. Notabene huncwot (słowo, które jeszcze pamiętam z usta mojego dziadka), było w polszczyźnie pierwszej połowy XX wieku obrazą eufemistyczna, złagodzoną – ocenia Łaziński. Przypomina, że oryginał niemiecki Hundsfott (także przestarzały) był słowem bardzo obraźliwym i dosłownie oznaczał narządy płciowe suki.

Ubarwienie internetowego komentarza bądź wpisu na blogu nietypowym słowem wyróżnia go spośród setek tysięcy innych. Jak wynika z analiz kontekstu wypowiedzi w IMM, poprzez używanie słów nieoczywistych internauci w social media chcą wykazać się elokwencją, nadać wypowiedzi żartobliwy bądź przesadnie wytwory ton, czy też ironicznie podkreślić swój silny emocjonalny związek z danym problemem. Niezależnie jednak od bogatego – nowoczesnego, archaizującego bądź archaicznego – słownika internautów, IMM apeluje o to, by w mediach społecznościowych nie zapominać przede wszystkim o takich słowach, jak „przepraszam”, „dziękuję” i „proszę”.

Między tradycją a nowoczesnością


Nie będę ukrywać, że swoista zabawa z dawnym słowem zaskoczyła nas, pomysłodawców, ale i naszych czytelników – ocenia prof. zw. dr hab. Jan Malicki, dyrektor Biblioteki Śląskiej. Jego zdaniem, przyczyn tego zjawiska jest wiele. Jednak najważniejsza to usytuowanie naszej codzienności między silnie spolaryzowanym myśleniem tradycyjnym, ukształtowanym przez zmieniany w niewielkim stopniu dobór lektur obowiązkowych w szkole, tworzący archaiczny i odległy świat znaczeń, a koniecznością radykalnej przebudowy zasobu semantycznego – podkreśla.

Zdaniem dyrektora Biblioteki Śląskiej, przebudowa ta wynika z ogromnego nacisku nowoczesnych form komunikacji. W jego ocenie, napięcie między „starym” a „nowym” światem znaczeń jest też rodzajem „gry” atrakcyjnym dla uczestników. To drugi, ważny powód. Model „stary”, tradycyjny, utrwalony zawsze wnosi do wypowiedzi patynę dostojności, odwoływanie się do wspólnoty pamięci zbiorowej, spowolnienia wypowiedzi, wydobycia, wyodrębnienia i naznaczenia słów w toku wypowiedzi narracyjnej. Jednak przy ogromnej mobilności społeczności – zatracenia cech szczegółowych na rzecz znaczeń uniwersalnych – komentuje profesor Malicki. Jego zdaniem, inaczej funkcjonują słowa należące do świata „nowego”. Ich funkcje są inne. Wyznacza je nade wszystko kontekst ich występowania. Wtopione w jednolity tok narracji potwierdzają atrakcyjność momentalności semantycznej; powtarzane – zatracają cechę interesującej nowości, stają się formą powszechnie stosowaną. Nie istnieje tu element pośredni wynikający np. z migracji grupy, a którego symbolem staje się zmienność semantyczna – dodaje profesor.

Stąd wielką rolę zdaniem Malickiego w zachowaniu stałości znaczeniowej wyrazów odgrywa elitarność wzajemnego porozumienia, stabilność grup społecznych, ich otwartość lub ksenofobiczność. Jednak we wszystkich przypadkach celem jest zawsze estetyzacja wypowiedzi, sprawienie przyjemności słuchaczowi, zaskoczenie doborem słów, a na końcu przekonanie do własnych racji. Dlatego sądzę, że zabawa migotliwością semantyczną, znaczeniową słów, obserwacja całego procesu kształtowania się ich, trwania, zaniku i powstawaniu nowych znaczeń jest atrakcyjna dla tych, którzy mówią; tych, którzy obserwują i tych, którzy opisują – podkreśla dyrektor Biblioteki Śląskiej.

Informacje o badaniu:


Analizie poddano publikacje w mediach społecznościowych oraz portalach internetowych, w których występowały słowa zebrane na podstawie listy udostępnionej przez Bibliotekę Śląską, a zgromadzonej w ramach plebiscytu „Ocalimy od zapomnienia”, oraz na badaniach własnych IMM. Badanie oparto na publikacjach z okresu 01.01.2014 – 31.01.2015.

fot. mat. prasowe

Analizowane słowa część 1

Najmniej zapomniane z najbardziej zapomnianych zwrotów to m.in. słowo „zacnie”, które internauci używają w ciągu jednego dnia nawet kilkaset razy.


fot. mat. prasowe

Analizowane słowa część 2

„Tantny” – słowo wskazane jeszcze w 2013 roku przez jednego z internetowych komentatorów jako używane przez jego babcię na określenie kogoś rozrzutnego – okazało się najbardziej zapomnianym słowem w rankingu IMM.


Autor badania: Łukasz Jadaś, specjalista ds. badań i produktów w

poprzednia  

1 ... 3 4

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: