eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Czy są szanse na zatrudnienie w produkcji przemysłowej?

Czy są szanse na zatrudnienie w produkcji przemysłowej?

2021-03-19 10:18

Czy są szanse na zatrudnienie w produkcji przemysłowej?

Czy są szanse na zatrudnienie w produkcji przemysłowej? © pixabay.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (2)

Wprawdzie wybuch pandemii przełożył się negatywnie na optymizm pracodawców, to jednak okazuje się, że są tacy, którzy planują więcej rekrutacji. W najnowszym "Barometrze ManpowerGroup Perspektyw Zatrudnienia" już 10% firm deklaruje, że będzie zatrudniać nowych pracowników. Wciąż jednak 83% nie planuje żadnych ruchów personalnych. Zatrudniać będą głównie firmy na południowym-zachodzie Polski. Najwięcej ofert pracy zgłaszają firmy z sektora Budownictwo i Produkcja przemysłowa.

Przeczytaj także: ManpowerGroup: rekrutację pracowników planuje 10% firm

Z tego tekstu dowiesz się m.in.:


  • Jakie plany w zakresie zatrudnienia formułują firmy zajmujące się produkcją przemysłową?
  • Czy pracodawcy są skorzy do powiększania swoich zespołów?
  • Czego efektem mogą być wzrosty w zatrudnieniu?
  • Które stanowiska należą do deficytowych?


Pandemia i 3. już fala koronawirusa nie powstrzymują przedstawicieli produkcji przemysłowej przed powiększaniem swoich zespołów. Z ich deklaracji wynika, że plany rekrutacyjne na najbliższy kwartał formułuje 16% firm z branży. 3 na 4 skupia się raczej na utrzymywaniu dotychczasowego poziomu zatrudnienia, a co 20. nie wie, co mogą przynieść kolejne miesiące. Jednocześnie tylko 3% badanych zakłada okrojenie liczby etatów.

Prognoza netto zatrudnienia (różnica pomiędzy odsetkiem firm prognozujących wzrost a odsetkiem planującym spadek zatrudnienia) przewidywana dla branży produkcji przemysłowej na drugi kwartał wynosi +11%.

Planowane wzrosty w zatrudnieniu związane są przede wszystkim z odbudowywaniem mocy produkcyjnych po dużych spadkach, zanotowanych w drugim i trzecim kwartale 2020 roku. To również efekt powrotu do projektów rozwojowych, takich jak rozbudowy hal i parków maszynowych, które zostały wstrzymane na początku pandemii z powodu dużej niepewności dotyczącej zwrotów z inwestycji. Obecnie firmy wracają do tych planów, ponieważ pomimo trudnej i zmiennej sytuacji związanej z pandemią wielu pracodawców wdrożyło wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa i jest w stanie względnie płynnie prowadzić swoją działalność – komentuje Kamil Sadowniczyk, Dyrektor Linii Biznesowej Manpower Enterprise.

W niemal każdym przedsiębiorstwie, zaraz po wybuchu pandemii, budowane i wdrażane były plany awaryjne na wypadek wystąpienia zakażeń wśród pracowników. Oczywiście te plany zakładały między innymi konieczność angażowania dodatkowych zasobów, niemniej w skali naszego kraju nie ma aż tak zauważalnego, długoterminowego i trwałego wzrostu absencji chorobowej, dlatego też w mojej ocenie tylko mała część planów rekrutacyjnych firm dotyczy właśnie uzupełniania braków kadrowych wywołanych pandemią – dodaje ekspert Manpower.

Warto zauważyć, że prognoza netto zatrudnienia wynosząca +11% jest najlepszym wynikiem dla produkcji przemysłowej od momentu wybuchu pandemii. Co ważne, wskaźnik utrzymuje się na tym poziomie już drugi kwartał z rzędu, a w stosunku do analogicznego miesiąca ubiegłego roku wzrósł aż o 7 punktów procentowych. Te dane pozwalają mieć nadzieję, że – mimo dynamicznych zmian na rynku pracy spowodowanych zagrożeniem zdrowotnym – zapotrzebowanie na pracowników w produkcji i przemyśle będzie stosunkowo stabilne.
W rozmowach z firmami zauważamy pozytywne nastroje, ale obarczone są one bardzo dużą dozą niepewności. Krótkoterminowe prognozy produkcyjne wskazują delikatny optymizm, lecz planowanie średnio lub długoterminowe jest niezwykle trudne, a w przypadku niektórych branż wręcz niemożliwe. Duża dynamika na rynku była notowana już przed pandemią, jednak pozwalała ona opracowywać względnie stabilne prognozy w perspektywie trzymiesięcznej oraz prognozy długoterminowe, które co prawda były zmienne, ale w granicach możliwych do zarządzenia.

To, z czym wiele firm boryka się obecnie, to przewidywalny horyzont czterech tygodni i duży znak zapytania w kolejnych miesiącach, zależny od rozwoju pandemii, kondycji łańcucha dostaw czy też powtarzających się wyzwań z dostępnością i transportem półproduktów, wytwarzanych często na innym kontynencie.

Warto także zwrócić uwagę, że tak zwana sezonowość w tym roku jest całkowicie inna niż w latach poprzednich. Do tej pory pierwsza połowa roku najczęściej charakteryzowała się niższą dynamiką wzrostu zatrudnienia niż druga, jednak w drugim kwartale 2021 roku mamy do czynienia z bezprecedensowym poziomem zapotrzebowania na pracowników dla tej części roku, o czym świadczy wzrost prognozy netto zatrudnienia o siedem punktów procentowych w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Nie należy się jednak spodziewać, że ten trend będzie kontynuowany w kolejnych kwartałach.

Co więcej, trudne do przewidzenia jest, czy druga połowa 2021 roku przyniesie jeszcze większą dynamikę, która odzwierciedlałaby standardową, roczną sezonowość. To obecnie jedno z największych zmartwień wielu przedsiębiorców w Polsce. Perspektywa precyzyjnych prognoz produkcyjnych skróciła się do czterech lub maksymalnie sześciu tygodni. Próba planowania poziomu produkcji i związanego z nią zatrudnienia jest aktualnie obarczona dużą dozą niepewności – tłumaczy Kamil Sadowniczyk.

Plany dotyczące umiarkowanego rozbudowywania zespołów pracodawcy z sektora produkcji przemysłowej deklarują praktycznie przez cały czas trwania zagrożenia epidemiologicznego. Wyjątkiem był trzeci kwartał 2020 roku, kiedy to przedsiębiorcy przewidywali redukcje etatów, a prognoza osiągnęła poziom -7%.

W ostatnich trzech miesiącach 2020 roku plany dotyczące zatrudnienia w przemyśle były już znacznie bardziej optymistyczne. Nie da się jednak nie zauważyć, że w porównaniu z ubiegłymi latami, wolnymi od pandemii koronawirusa, pracodawcy są zdecydowanie mniej skorzy do powiększania swoich zespołów. Prognozy netto zatrudnienia w roku 2018 i 2019 osiągały bardzo wysoki poziom – od +15% do nawet +27%. Przy takich wskaźnikach obecne +11% wydaje się mniej spektakularne, jednak nadal daje pracownikom możliwość dość szybkiego znalezienia nowego zatrudnienia.
Warto zaznaczyć, że pomimo trudnej sytuacji na początku pandemii i wielu redukcji etatów przeprowadzonych w tym czasie, bezrobocie w Polsce powróciło do poziomu sprzed pandemii. A według najnowszych danych Eurostatu jest nawet najniższe wśród rynków Unii Europejskiej. Potwierdza to niezmiennie obserwowaną na polskim rynku konkurencję o kandydatów, czego dowodem są również rosnące ponownie statystyki dotyczące zatrudnienia obcokrajowców.

Do najpopularniejszych profili kandydatów poszukiwanych obecnie w sektorze produkcji przemysłowej należą zarówno stanowiska podstawowe, bezpośrednio produkcyjne, jak i wymagające wyższych kwalifikacji. Największe trudności w pozyskaniu talentów odczuwają pracodawcy poszukujących inżynierów, techników i specjalistów związanych z szerokorozumianą automatyzacją.

Do grona stanowisk deficytowych należy zaliczyć również operatorów maszyn i operatorów wózków widłowych. Wynika to przede wszystkim z rosnących planów produkcyjnych wymagających zatrudnienia personelu bezpośrednio produkcyjnego, ale również z wdrażanych w firmach innowacji oraz automatyzacji procesów, wymagających kompetencji specjalistycznych.

Jednocześnie dalszy rozwój inwestycji w Polsce powoduje konieczność budowania kluczowych zespołów inżynieryjnych czy też zespołów R&D, na ulokowanie których w naszym kraju decyduje się część międzynarodowych korporacji z branży przemysłowej – mówi ekspert i podkreśla, że obecnie na rynku funkcjonuje wiele rozwiązań wspierających pozyskanie talentów do organizacji. To, które z nich zostaną zastosowane przez dane przedsiębiorstwo zależy od skali firmy, specyfiki procesu produkcyjnego, strategii rozwoju czy możliwości finansowych.

fot. mat. prasowe

Produkcja przemysłowa: plany rekrutacyjne firm

Największe grono firm nie planuje zmian zatrudnienia.


Wiele firm korzysta ze współpracy z uczelniami, prowadzą aktywne kampanie employer brandingowe czy programy stażowe, przygotowujące do stałego zatrudnienia. Na znaczeniu zyskuje również upskilling, który z jednej strony stanowi odpowiedź na niedobory talentów, a z drugiej pomaga w rozwoju umiejętności w organizacji i uzupełnia luki kompetencyjne na rynku, wynikające ze zmieniających się realiów branży przemysłowej. Pracodawcy inwestujący w pracowników oraz ich kompetencje zapewniają kadrom możliwości rozwoju i zwiększają swoje szanse na utrzymanie zespołów pomimo dużej konkurencji na rynku – podsumowuje Kamil Sadowniczyk.

Polska z prognozą netto zatrudnienia wynoszącą +11% plasuje się mniej więcej pośrodku rankingu krajów EMEA – na równi z Norwegią i Węgrami. Najwyższe zapotrzebowanie na pracowników z branży produkcji przemysłowej w drugim kwartale 2021 roku deklarują przedsiębiorcy w Turcji – prognoza netto zatrudnienia osiągnęła tam poziom +24%. Dość intensywne powiększanie zespołów planują też pracodawcy z Rumunii (+17%), Francji (+15%) oraz Czech (+14%). Z kolei największe redukcje zatrudnienia przewidują Wielka Brytania, Republika Południowej Afryki i Słowacja – z prognozą zatrudnienia -5%.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: