3,5 proc. w dół. Taki wynik osiągnie w tym roku polska gospodarka - prognozują autorzy najnowszego opracowanie z serii Atradius Country Report. Negatywne skutki wybuchy pandemii widoczne mają być również w konsumpcji prywatnej i eksporcie, które spaść mają o odpowiednio 4,8 proc. i 4,3 proc. I wprawdzie na tle strefy euro wypadamy całkiem nieźle, to i tak na jakiekolwiek odbicie poczekamy do przyszłego roku.
Przeczytaj także:
Polska gospodarka 2020, czyli wzrost inflacji i spadek PKB
W skrócie
-
w efekcie kryzysu COVID-19 polska gospodarka skurczy się o 3,5 proc.
-
prognozowany spadek eksportu to 4,3 proc.
-
konsumpcja prywatna spadnie o 4,8 proc.
-
przyszłoroczne odbicie w polskiej gospodarce sięgnie 5,6 proc.
-
deficyt budżetowy w Polsce wzrośnie tym roku do 8,5 proc, osiągając w efekcie poziom 56 proc. PKB.
Jeżeli wziąć pod uwagę, że prognozowany na ten rok spadek w gospodarce Eurolandu sięgnąć ma 8 proc., to polska gospodarka wypada na tym tle całkiem nieźle i najwyraźniej w mniejszym stopniu odczuwa negatywne konsekwencje wybuchu pandemii. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że Polska, w porównaniu z Czechami, Węgrami czy Słowacją, jest znacznie mniej uzależniona od eksportu.
Paweł Szczepankowski, dyrektor zarządzający Atradius w Polsce, podkreśla również znaczenie, jakie dla polskiej gospodarki odgrywa
konsumpcja prywatna. Stanowi ona 58 proc. PKB i w dość istotny sposób chroni nas przed zewnętrznymi zawirowaniami. Dowodem na to jest zdaniem eksperta uniknięcie recesji w czasie kryzysu kredytowego w 2009 roku.
Konsumpcję prywatną podtrzymują programy społeczne. Dług publiczny stabilny
Również w przypadku eksportu większy wpływ pandemia będzie miała na rynki strefy euro, gdzie przewidywane spadki osiągną 11,1 proc. Spowoduje je zmniejszony popyt zewnętrzny, zwłaszcza na samochody i części samochodowe.
Z kolei rosnące bezrobocie, kolejne spodziewane ograniczenia związane z rozprzestrzenianiem się pandemii oznaczają spadek konsumpcji prywatnej w eurozonie aż o 9,6 proc.
– Również w tej kwestii Polska ucierpi mniej. Rządowe programy społeczne, m.in. 500 plus czy dodatkowe świadczeniom dla emerytów i ulgi podatkowe podtrzymają konsumpcję prywatną – zaznacza Paweł Szczepankowski.
Według ekspertów Atradius, deficyt budżetowy w Polsce wzrośnie w 2020 roku do 8,5 proc, w porównaniu z 0,8 proc. w 2019 i osiągnie poziom 56 proc. PKB ( 47 proc. PKB w 2019r.). Dług publiczny pozostanie stabilny. Choć jest obciążony pewnym ryzykiem walutowym i wrażliwy na nastroje inwestorów międzynarodowych to jego ogólna struktura pozostaje obarczona niskim ryzykiem.
Niedobór siły roboczej oraz ryzyka związane z Brexitem
Coraz większym problemem staje się
niedobór pracowników, zmniejszający moce produkcyjne, zwłaszcza w sektorze wytwórczym. Niedobór siły roboczej, spotęgowany przez przechodzenie na wcześniejszą emeryturę większej części siły roboczej w wyniku obniżenia wieku emerytalnego, może w znacznym stopniu wpłynąć na potencjalny wzrost gospodarczy.
Dodatkowo, polska gospodarka zdaniem ekspertów Atradius jest najbardziej narażona na skutki finansowe i gospodarcze ewentualnego fiaska negocjacji między UE a Wielką Brytanią, w sprawie przyszłych relacji. Roczne przekazy pieniężne do kraju Polaków mieszkających za granicą wyniosły w 2019 roku około 7 miliardów euro, z czego duża część pochodzi z Wielkiej Brytanii. W dłuższej perspektywie wyjście Wielkiej Brytanii z UE może wpłynąć także na fundusze strukturalne UE, które odgrywają istotną rolę dla rozwoju polskiej gospodarki.
W kluczowych sektorach polskiej gospodarki czeka nas wzrost niewypłacalności
Spowolnienie gospodarcze poważnie odczuje branża budowlana, w której marże operacyjne są bardzo niskie, przy zwiększonym ryzyku kredytowym głównie dla mniejszych graczy. Ze względu na trwającą recesję, na przedsiębiorstwa dodatkowo wpływa odraczanie projektów i zmniejszone wielkości zamówień.
- Spowoduje to opóźnienia w płatnościach i wzrost niewypłacalności w 2020 roku. Podobnie będzie w przypadku branży motoryzacyjnej, która boryka się z pogorszeniem sprzedaży samochodów osobowych i dostawczych. Ucierpi również przemysł maszynowy, metalurgiczny i stalowy – mówi Paweł Szczepankowski.
fot. picsfive - Fotolia.com
Wzrost gospodarczy zahamowany
Atradius prognozuje, że odbicie przyniesie polskiej gospodarce dopiero następny rok
Również sektor dóbr trwałego użytku oraz hurtownie i detaliści tekstylni odczuli negatywny wpływ ograniczeń w życiu społecznym i gospodarczym, niższych nastrojów konsumentów i rosnącego bezrobocia. Siła finansowa wielu przedsiębiorstw poważnie się pogorszyła, a liczba upadłości w tych branżach będzie rosła.