eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Iron Man z KGHM

Iron Man z KGHM

2015-12-27 00:40

Iron Man z KGHM

Miedź © jonnysek - Fotolia.com

W ciągu siedmiu lat zarządzania z państwowego miedziowego molocha stworzył metalowe imperium, które ruszyło na podbój świata. Teraz ciągnie za sobą inne polskie firmy, bo chce, żeby powtórzyły jego sukces. Prezes KGHM Polska Miedź – Herbert Wirth, nietuzinkowy menedżer o nerwach ze stali, który potrafi zrobić z kopalni dochodowy biznes.

Przeczytaj także: KGHM: podatki ograniczą inwestycje?

Gazeta Bankowa: Weźmy od razu byka za rogi. Porozmawiajmy o reakcji mediów, którą wywołała wizyta funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w siedzibie firmy, którą pan zarządza. Tytuły „ABW weszło do KGHM” pojawiły się chyba nawet na portalach medycznych. Jak pan na tę histerię zareagował?

Herbert Wirth, prezes zarządu KGHM Polska Miedź: Szczerze? Trochę byłem zaskoczony. Z drugiej strony podszedłem do tego ze zrozumieniem, bo jeśli popatrzymy na nasze plany inwestycyjne, wyniki i skalę działalności, to rzeczywiście te liczby robią wrażenie. Zawsze warto poprzez organy kontrolne państwa to sprawdzić. Właściwie codziennie ktoś u nas coś kontroluje. Natomiast czas i okoliczności akurat tej wizyty budzą szereg wątpliwości.

No właśnie. W czasie, gdy formuje się nowy rząd, do jednej z największych spółek z udziałem Skarbu Państwa wchodzi nagle ABW. Po czym następuje błyskawiczny przeciek do mediów z niepełną zresztą informacją na ten temat. Bo chyba do dziś nikt nie podał, że KGHM w tym całym postępowaniu ma status poszkodowanego. Nawet pani prokurator, która produkowała się na ten temat w mediach, nie podała tej informacji do publicznej wiadomości, choć mogła, a nawet powinna. O co chodzi?

W mijającym roku przeszło 3600 firm było naszymi dostawcami. Zapanowanie nad tymi procesami wymaga od nas bardzo dużego wysiłku, ogromnej staranności i przede wszystkim ściśle określonych, transparentnych procedur. Od kilku lat te procedury znakomicie się sprawdzają. Kończąc ten wątek, powiem tak: podczas każdego przetargu czy konkursu jeden zawsze wygrywa, a pozostali muszą się pogodzić z porażką. Niektórzy tego nie potrafią. Chęć odwetu jest czasem bardzo duża.

fot. jonnysek - Fotolia.com

Miedź

Herbert Wirth w ciągu siedmiu lat zarządzania z państwowego miedziowego molocha stworzył metalowe imperium, które ruszyło na podbój świata.


Herbert Wirth
W skład Zarządu KGHM Polska Miedź S.A. wszedł w 2008 r. Od 2009 r. pełni funkcję Prezesa Zarządu.
Jest absolwentem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Uzyskał stopień doktora habilitowanego w roku 2012. Ukończył m.in. studium podyplomowe The George Washington University School of Business and Public Management, otrzymując Master’s Certificate In Project Management.
Od 1998 r. związany z Grupą Kapitałową KGHM Polska Miedź S.A., najpierw z Centrum Badawczo – Projektowym Miedzi „CUPRUM” (obecnie KGHM CUPRUM sp. z o.o. – CBR) we Wrocławiu, od 2002 z Jednostką Dominującą Grupy, z roczną przerwą, kiedy pełnił funkcję wiceprezesa KGHM CUPRUM sp. z o.o. – CBR.
Jest laureatem konkursu „Najlepsi Managerowie 2011 roku”, został wyróżniony tytułem Wizjonera roku 2012 oraz znalazł się w gronie najlepszych prezesów na czas kryzysu.
Od 2011 r. jest zagranicznym członkiem The Royal Swedish Academy of Engineering Sciences (IVA) oraz członkiem zespołu doradczego Polskiej Akademii Nauk.
Jest także członkiem Konwentów Honorowych m.in. Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, Politechniki Wrocławskiej, Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Pełni funkcję wiceprezydenta Pracodawców Rzeczypospolitej Polskiej.

Jest pan jednym z niewielu menedżerów dużej spółki Skarbu Państwa, który może się pochwalić autentycznym sukcesem i to w skali globalnej. Ale zasiada pan na fotelu prezesa KGHM od 2009 r. To ważne, prawda? Miał pan czas na realizację strategii…

Rzeczywiście, to jest bardzo ważne. Duża rotacja w zarządzie ma zawsze zły wpływ na całe przedsiębiorstwo. Myślę, że dobry menedżer w państwowej spółce potrzebuje minimum 2-3 lat na wypracowanie dobrych wyników. W tym czasie właściciel, czyli Skarb Państwa powinien temu menedżerowi ufać, ale też na bieżąco monitorować jego ruchy. No i trzeba dobierać kompetentne osoby, które znają się na materii, którą zarządzają.

Wtedy przedsiębiorstwo państwowe nie będzie synonimem upadłości? Państwowe nie musi być obciachowe?

To jest na pewno także zadanie dla właściciela, aby propagować ideę, że to, co jest państwowe, też może być dobre.

Czasami widać gołym okiem, że dobre. Nie trzeba propagować.

Ale niewiara jest jednak dosyć duża.

 

1 2 3

następna

oprac. : Wojciech Surmacz / Gazeta Bankowa Gazeta Bankowa

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: