eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Kalata bierze na klatę

Kalata bierze na klatę

2015-06-08 15:37

Kalata bierze na klatę

Katarzyna Kalata wystartowała w konkursie na prezesa ZUS © Adam Wodarczyk - Fotolia.com

Decydując się na start w konkursie na prezesa ZUS wychodziłam z założenia, że w ciągu kilku miesięcy dam się poznać jako osoba kompetentna i sprawnie zarządzająca Zakładem. I chciałam wierzyć, że niezależnie jaka opcja zacznie rządzić, będę mogła utrzymać się na tym stanowisku – mówi Katarzyna Kalata.

Przeczytaj także: Świadczenie chorobowe finansowane w całości przez ZUS nadzieją dla wielu pracodawców

„Gazeta Bankowa”: Młoda, nieumocowana politycznie blondynka aspiruje do fotela prezesa ZUS-u. Wysokie progi, zatem i motywacja powinna być z „górnej półki”?

Katarzyna Kalata: Moja kariera zawodowa jest związana z ubezpieczeniami społecznymi. Są też obiektem badań w moim życiu naukowym. To mnie pasjonuje, choć wiele osób, z którymi ostatnio się zetknęłam, w to wątpi. W pracy doktorskiej potwierdziłam nie tylko swoje kompetencje, ale również wykazałam się sposobem myślenia wykraczającym poza to, jaki jest obecnie ZUS. Zwróciłam uwagę na wiele nieprawidłowości występujących w Zakładzie. Instytucja, która została powołana do wykonywania prawa, musi je respektować, przestrzegać, a nie zmieniać i interpretować na niekorzyść ubezpieczonych.

Pani poprzednicy zasiadali na fotelu prezesa ZUS z namaszczenia politycznego. Kto za panią stoi? Czy chciała pani być następczynią poprzedników, kontynuatorką ich działalności czy reformatorką?
Musimy „oddolnie” zmieniać polską rzeczywistość. Nie jestem przesiąknięta skostniałymi nawykami administracji, schematami polityki. Jestem z wykształcenia prawnikiem, czynnym przedsiębiorcą i mam wyczucie potrzeb ubezpieczonych także z racji tego, że od kilku lat prowadzę firmę doradczą. Wiem, że ZUS nie jest instytucją oddaną tym, którym powinna służyć, lecz jest to jakieś ciało realizujące jedynie ślepo politykę rządu. Jesteśmy ponad ćwierć wieku po transformacji i najwyższy czas, aby instytucje państwowe były dla obywatela, a nie odwrotnie.

Zatem motyw sprawiedliwego męża? To był głównym powód wzięcia udziału w konkursie na stanowisko prezesa ZUS-u?
Chciałam zapoczątkować oddolny ruch młodych, zdolnych Polaków, którzy chcą państwa prawa, chcą tu pracować, bogacić się, rodzić dzieci. A jako mama bliźniaków-chłopców, jestem zaprawiona w pokonywaniu codziennych trudności.

Ktoś musiał publicznie zwrócić uwagę na to, co dzieje się w tej instytucji. A nieprawidłowości w wykonywaniu zadań przez ZUS aż się roi. Tylko dwa fakty z kwietnia. Nagłośniona sprawa ciężko chorej kobiety, która umarła przed otrzymaniem należnego świadczenia, a jest wiele takich przykładów nieprzestrzegania ustawowego czasu podjęcia stosownej decyzji. Drugi przykład: na stronie internetowej Zakładu pojawiły się informacje o naliczaniu składek na Fundusz Pracy przez płatników składek będących osobami fizycznymi (niezatrudniającymi pracowników) i o obowiązku odprowadzania składki na ten fundusz za osoby zatrudnione na podstawie umowy zlecenia. Nie zmieniły się przepisy, a ZUS nałożył obowiązek płacenia składek za zleceniobiorców. Po niedługim czasie ta interpretacja zmienia się na zgodną z prawem wskutek interwencji płatników i resortu.


ZUS, który ma walczyć z szarą strefą, sam ją tworzy w majestacie prawa?
Przytoczone przeze mnie przykłady, to tylko wierzchołek góry lodowej. ZUS obecnie kontroluje firmy szkoleniowe, które zawierały umowy o dzieło, a sam wykorzystywał umowy o dzieło jako formę rozliczenia z osobami szkolącymi.

fot. Adam Wodarczyk - Fotolia.com

Katarzyna Kalata wystartowała w konkursie na prezesa ZUS

Decydując się na start w konkursie na prezesa ZUS wychodziłam z założenia, że w ciągu kilku miesięcy dam się poznać jako osoba kompetentna i sprawnie zarządzająca Zakładem – mówi Katarzyna Kalata.


Do konkursu na prezesa ZUS-u nie przystąpiły osoby, których nazwiska typowały media. Nie opłacało im się wysilać na kilka miesięcy przed wyborami?
Słyszałam, że „grube ryby” nie zgłosiły się dlatego, że jest to stanowisko stricte polityczne; im na kilka miesięcy nie opłacało się wystrzelać z „amunicji”, bo nie jest przesądzone, jaka opcja polityczna będzie rządzić po jesiennych wyborach. Dla mnie ten krótki czas wcale nie był przeszkodą. Wychodziłam z założenia, że w ciągu kilku miesięcy dam się poznać jako osoba kompetentna, merytoryczna i sprawnie zarządzająca Zakładem. I chciałam wierzyć, że niezależnie jaka opcja będzie rządzić, będę mogła utrzymać się na tym stanowisku. Może w końcu zaczętoby traktować ZUS jako instytucję apolityczną, prospołeczną.

Wierzy pani, że ktoś bez umocowania partyjnego może zostać prezesem instytucji o strategicznym znaczeniu dla kraju i obywateli?
Wystartowałam w tym konkursie, więc to znaczy, że wierzę! Ale po perypetiach z nim związanych nie mogę nie pomyśleć: skoro prezes ZUS-u ma być jedynie wykonawcą polityki państwa, to po co te pozory z konkursem?

Startując zapewne wiedziała pani o mocnych i słabych stronach ZUS-u. Jaka jest pani wiedza w tym zakresie?
Dobra strona tej instytucji to na przykład jej ciągła informatyzacja, a zatem łatwiejszy i sprawniejszy dostęp dla przedsiębiorców i ubezpieczonych. Coraz więcej spraw można załatwić przez internet, a satysfakcja z obsługi stale rośnie. Z mankamentów wymieniłabym np. nadmierną biurokrację, niewystarczającą ściągalność składek, a przede wszystkim dowolne interpretowanie prawa przez władze ZUS-u.

Od 1 kwietnia br. obowiązki ZUS-u pełniła pani Elżbieta Łopacińska nominowana przez premier Kopacz. Natomiast 14 kwietnia pani uczestniczyła w rozmowie kwalifikacyjnej na to stanowisko w ramach procedury konkursowej. Jak wytłumaczyć tę rozbieżność dat?
Z tego co wiem, to pani Łopacińska pełniła przez kilka dni obowiązki prezesa. Trudno mi skomentować to rozejście się dat z moją rozmowa i nominacją pani Łopacińskiej. Może to chochlik internetowy tak pomieszał? A jeżeli nie, to moja rozmowa kwalifikacyjna nie miała żadnego sensu (śmiech)!

Nadal uważa pani, że warto było wziąć udział w tym konkursie?
Warto, ponieważ otrzymałam ogromne wsparcie Polaków. Otrzymywałam e-maile z poparciem, były spotkania, grupy wspierające… To pokazuje duży potencjał oddolny wśród Polaków. Potrzebę prawdy w działalności publicznej, politycznej, jawności procedur i wsparcia młodego pokolenia, którego stałam się mimo woli reprezentantką. Nie zdawałam sobie sprawy, że społeczeństwo tak bardzo chce zmian, że jest zmęczone i zniesmaczone obecną władzą. Ci młodzi, którzy mnie popierali, także stwierdzali, że mogą wystartować do różnych konkursów.

Odkryła pani czubek niewidocznej „góry lodowej”?
Góra pęka od rysy, którą się stałam… (śmiech). Nawet jeżeli będą mnie szkalować, a są takie zapędy, to biorę to na „klatę” i idę dalej…

 

1 2

następna

oprac. : Małgorzata Dygas / Gazeta Bankowa Gazeta Bankowa

Więcej na ten temat: Katarzyna Kalata, ZUS, prezes ZUS

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: