eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Państwa arabskie inwestują w Europie

Państwa arabskie inwestują w Europie

2014-11-14 00:49

Przeczytaj także: Polsko-arabska platforma B2B


– Decyzje dotyczące publicznych inwestycji zagranicznych danego kraju poprzez państwowe fundusze majątkowe często są zbieżne z decyzjami dotyczącymi inwestycji prywatnych i służą tym samym ludziom, władcom poszczególnych szejkanatów – wyjaśnia dr Katarzyna Górak-Sosnowska ze Szkoły Głównej Handlowej.

Ekspansja gospodarcza krajów arabskich na Zachodzie w niektórych krajach europejskich, np. w Hiszpanii, wywołuje niepokój. Larum podniosły niektóre hiszpańskie gazety, gdy okazało się, że do Zjednoczonych Emiratów Arabskich należy 100 proc. udziałów hiszpańskiej spółki naftowej Cepsa. W mediach mówi się wręcz o Nowym Imperium Arabskim. Przypomina się rozdział dziejów Europy od VIII do XIII w., gdy większość obecnej Hiszpanii i duża część południowej Francji znajdowały się pod arabskim panowaniem.

Eksperci, jak dr Jaime Gutierrez Mas, ekonomista z Uniwersytetu w Salamance, uważają jednak, że nie ma mowy o islamskiej ekspansji ekonomicznej. Władze państw Zatoki Perskiej deklarują, że między nimi istnieje ostra konkurencja i rywalizacja gospodarcza. Są oczywiście pomysły koordynacji działań, by doprowadzić do wzrostu wpływów w gospodarce światowej i polityce międzynarodowej. Dla analityków europejskich trudność w ocenie sytuacji stanowi fakt, że polityka monarchii Zatoki Perskiej, zwłaszcza strategia polityki zagranicznej, jest dyskrecjonalna: kształtuje ją i realizuje wąskie grono osób za zamkniętymi drzwiami. Rozważając czysto teoretycznie: za wielkimi inwestycjami może kryć się scenariusz odbudowy jedności świata arabskiego. Jednak idee te kształtowane są nie przez elity polityczne, lecz przez szczególne grupy osób – w ten sposób można streścić rozumowanie sceptyków.

Również profesor Haizam Amirah Fernandez, główny badacz świata arabskiego pracujący w Real Instituto Elcano, odrzuca hipotezę o arabskim spisku dla podboju Zachodu. Według niego, każdy kraj arabski będzie robił swoje. Głównym celem dominujących klanów i rodzin pozostanie utrzymanie władzy i wpływów.

Szariat wsparty kapitałem?


Nie brak jednak i ekspertów, których diagnozy są bliskie tytułom z czołówek tabloidów. Twierdzą oni: czym, jeśli nie ekspansją, można nazwać ogromne inwestycje fi nansowe krajów arabskich w europejskie i amerykańskie projekty budowlane, przemysłowe i bankowe?

Olivia Orozco z Centrum Badań nad Światem Arabskim uważa, że ekspansja może się przenieść na sferę polityczną. Teraz elity finansowe Zatoki Perskiej są częścią elity światowej. Państwa arabskie już nie boją się represji ze strony Zachodu, ponieważ mają możliwość realizacji samodzielnej polityki. Obecnie już nie są pariasami, lecz równoprawnymi partnerami zachodnich firm i dużego kapitału. W Europę wpompowały ogromne środki. Biorąc pod uwagę stan gospodarek krajów Starego Kontynentu, obecność arabskich pieniędzy stała się warunkiem ich stabilności. W związku z tym Orozco prognozuje, że dojdzie również do politycznej i kulturalnej ekspansji. Eksperci nie wykluczają, że radykalne organizacje, które funkcjonują obecnie w Europie, są finansowane przez pewne środowiska z krajów Zatoki Perskiej, choć dowodów, póki co, brak.

W ostatnich latach, nie tylko w krajach muzułmańskich, prężnie rozwija się również bankowość islamska. Narodziła się w regionie Zatoki Perskiej, a dziś występuje w ponad 50 państwach, głównie w krajach muzułmańskich, lecz także w tych, gdzie liczna jest diaspora wyznawców Allaha. Sektor bankowy działający zgodnie z zasadami szariatu szybko rośnie, a banki konwencjonalne coraz chętniej podejmują z nim współpracę. Dynamika przyrostu wartości depozytów i kredytów w ostatnich latach w bankach islamskich wynosiła średnio 10-15 proc. rocznie, zwykle ponad dwukrotnie więcej niż w bankach tradycyjnych.

Wielu finansistów twierdzi, że dla spragnionej obecnie źródeł finansowania Europy pieniądze arabskie są mniej niebezpieczne niż chińskie. Chińczycy przejęli już tak istotne dla europejskiej gospodarki przedsiębiorstwa, jak Volvo z całą jego nowoczesną technologią oraz jedną z istotniejszych bram morskich do Europy – port w Pireusie.

Na tle chińskiej ekspansji obawy przed ekonomicznym podbojem Europy przez Arabów są przesadzone. W uzasadnieniu tej tezy podnosi się argument techniczny: arabskimi funduszami na poziomie operacyjnym zarządzają głównie Europejczycy i Amerykanie. Wskazuje się też na przesłanki geopolityczne: kraje Zatoki Perskiej nie mają wypracowanej jakiejś wspólnej, spójnej strategii. Do ochrony inwestycji często konieczna jest siła militarna, której kraje arabskie, w przeciwieństwie do Chin, nie mają. A co więcej, większość autokracji z Zatoki Perskiej korzysta z amerykańskiego parasola ochronnego, również z obawy przed mieszkańcami państw, którymi władają.

Wskazuje się też na silne systemowe mechanizmy obronne państw zachodnich: zawsze można znacjonalizować przedsiębiorstwa istotne ze względu na bezpieczeństwo narodowe. Do 2008 r. na Zachodzie, może poza Francją, wydawało się to abstrakcją. Po realizacji planu ratunkowego Hanka Paulsona w USA nie wydaje się to już niemożliwe.

Mundial zamiast krucjaty


Teza o krucjacie na Europę jest wątpliwa i z innego, prostego powodu: arabskie monarchie mają już alternatywny sposób zagospodarowania petrokapitałów. W 2022 r. Katar będzie organizatorem mistrzostw świata w piłce nożnej. Inwestycja pochłonie zapewne olbrzymie środki, których nikt nie jest dziś w stanie oszacować. Pisze się dużo o korupcji przy otrzymaniu prawa do organizacji imprezy w kraju, gdzie latem, kiedy mają się odbyć rozgrywki, temperatury sięgają 40-50 stopni Celsjusza. Planowana jest budowa ośmiu nowych stadionów, które mają mieć klimatyzację, a źródłem potrzebnej do niej energii mają być nie ropa i gaz, lecz baterie słoneczne. Stanowi to olbrzymie wyzwanie dla inżynierów z całego świata. Obiekty te po rozgrywkach mają być rozebrane i przekazane innym państwom. Na razie nie wiadomo, czy odpłatnie. Katar ma więc zatem na co wydawać swoje pieniądze.

Owszem, w Europie Zachodniej stale wzrasta udział ludności muzułmańskiej, ale przyczyną nie jest imigracja z krajów Zatoki Perskiej, lecz napływ biedoty i duża rozrodczość w tych społecznościach. Należy jednak brać pod uwagę to, że Katar i Arabia Saudyjska uważają, że mają „misję historyczną” rozprzestrzenienia „prawdziwego islamu” – wahhabizmu, salafizmu. Władcy tych państw nie są tylko biznesmenami, przedsiębiorcami, często też czują się „nosicielami woli Allaha”. Wydaje się jednak, że Arabowie i inni muzułmanie prędzej zawojują Europę, jak wyraził się jeden z muftich, macicami swoich kobiet, niż kapitałami z ropy i gazu.

poprzednia  

1 2

oprac. : Lech Godziński / Gazeta Bankowa Gazeta Bankowa

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: