eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 27/2004 (28.06-04.07.2004)

Tydzień 27/2004 (28.06-04.07.2004)

2004-07-03 23:57

Przeczytaj także: Tydzień 26/2004 (21-27.06.2004)

  • Dotąd na rynku działały dwa systemy satelitarnej nawigacji, które służyły w pierwszej kolejności celom wojskowym: amerykański GPS i rosyjski GLONASS. Kraje Unii już od dwudziestu lat nosiły się z zamiarem zbudowania własnego systemu-GALILEO. Jest on już obecnie w fazie realizacyjnej (jego obecny etap szacuje się na 3,2 mld euro), zainteresowanie nim wykazała Rosja, a także kraje azjatyckie (Chiny i Indie). Jego działanie będzie oparte na pracy 30 satelitów. Program ten był jednym z kilku przedsięwzięć spornych z USA, które sprzeciwiały się jego realizacji. Teraz wątpliwości techniczne znikły. W opinii Komisji Europejskiej i Europejskiej Agencji Kosmicznej efekty gospodarcze tego programu szacuje się na 6,2 mld euro, a społeczne na 1,2 mld euro. Powstanie ok. 100 tys. nowych miejsc pracy, zatrudnienie znajdą ludzie o wysokich kwalifikacjach. Ruszył projekt GalileoApp, którego celem jest zainteresowanie polskich firm i instytucji w tworzeniu i wykorzystywaniu komercyjnych aplikacji tego systemu.
  • Pierwszy kwartał 2004 roku budżety jednostek samorządu terytorialnego zamknęły nadwyżką wysokości 5,16 mld zł, przy zaplanowanym na ten rok deficycie 6,051 mld zł. Nadwyżka w budżetach gmin wyniosła 2,181 mld zł, budżety powiatów miały nadwyżkę w wysokości 0,766 mld zł, budżety miast na prawach powiatu zamknęły się nadwyżką 1,456 mld zł, a nadwyżka ta w województwach wyniosła 0,760 mld zł.
  • Rząd zaakceptował projekt ustawy o Partnerstwie Publiczno-Prywatnym. To nowe rozwiązanie prawne może znacznie przyspieszyć inwestycje w infrastrukturę i powinno też przyspieszyć zagospodarowywanie przez Polskę unijnych funduszy strukturalnych. To rozwiązanie jest znane w państwach "15". W pierwszej połowie 2003 roku tylko Europejski Bank Inwestycyjny uczestniczył w finansowaniu około stu projektów PPP na ogólną sumę ponad 15mld euro. W Wielkiej Brytanii od 1993 roku zrealizowano 600 tego typu projektów o wartości 50mld euro.
  • Pozwy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko Komisji Europejskiej skierowała Polska. Dotyczą one rozporządzeń Komisji w sprawie opodatkowania nadmiernych zapasów oraz decyzji Rady o stopniowym obejmowaniu rolników z nowych krajów członkowskich Unii dopłatami bezpośrednimi, wprowadzonymi po podpisaniu Traktatu Akcesyjnego. Bruksela uważa je za bezzasadne.
  • RPP podwyższyła wszystkie stopy procentowe o 0,5pkt. procentowego.
  • Ustawa o wolności gospodarczej wyszła z parlamentu. Za kilka miesięcy wejdzie w życie.
  • Utrzymuje się wysoki poziom udziału szarej strefy w działalności gospodarczej (17%). W tej klasyfikacji przoduje Grecja.
  • Od początku roku produkcja stali w Polsce wzrosła o 25,3% r./r. Spodziewane jest osłabnięcie koniunktury, lecz na koniec roku polskie huty powinny zanotować 10% wzrost produkcji. W 2004 roku polskie huty wyprodukują 10,3 - 10,4 mln ton stali (w 2003 roku wyprodukowano 9,1 mln ton). W ubiegłym roku krajowe zużycie stali było na poziomie ok. 7,7 mln ton, a w tym roku wzrośnie do ok. 8 mln ton. W ciągu czterech miesięcy tego roku nasz eksport stali wzrósł o 32%, a import o 35%.
  • Trwają kontrole skarbowe w zagranicznych firmach farmaceutycznych, mające na celu sprawdzenie, czy firmy wykorzystując rabaty nie łamały w latach 2000-2001 rozporządzenia ministra finansów, które ustalało maksymalne marże na importowane leki.
  • Opublikowano wyliczenia Banku Światowego, z których wynika, że gdyby wzrost gospodarczy Polski utrzymywał się na poziomie 5,7% PKB, a w krajach "15" wynosił 2% PKB, to gospodarkę europejską gonilibyśmy przez około 30 lat - piszą ekonomiści. Nasze wyniki szczególnie wydajność pracy, nie nastraja optymistycznie. W niektórych sektorach jest ona wyraźnie niższa niż np. w Czechach, Słowacji, czy na Węgrzech. Słabą stroną jest nasze rolnictwo. Według BŚ naszą silną stroną mogą być usługi.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

WZROST STÓP PROCENTOWYCH I ATRAKCYJNOŚĆ INWESTYCYJNA POLSKI- CZYLI JAK NAS WIDZĄ

Zaczął się kolejny etap. Mamy stabilny wzrost gospodarczy i staliśmy się członkiem Unii. Stało się też to, czego spodziewano się, a co jest łącznym skutkiem obu wyżej wymienionych faktów - wzrosła inflacja. RPP również okazała się przewidywalną i po długim okresie obniżek teraz podwyższyła stopy procentowe, (co prawda w większym stopniu, niż przewidywano, bo o 50 punktów).

Chociaż powyższy scenariusz wydaje się być w zasadzie logiczny, w pierwszej części tego komentarza, chcę przytoczyć fragmenty opinii analityków prestiżowej firmy Merrill Lynch o naszej gospodarce. Uważają oni, że najbliższa przyszłość Polski w dziedzinie rozwiązań systemowych wynikać będzie z charakteru rządu, popieranego przez "antywyborczy pakt partii lewicowych". Eksperci M-L nie widzą możliwości przekształcenia się tego paktu w stabilną większość parlamentarną zdolną do kontynuacji niezbędnych reform. Maksimum możliwości obecnie rządzącej ekipy widzą oni w przyjęciu i zapoczątkowaniu realizacji reform fiskalnych według propozycji J. Hausnera z niewielkimi modyfikacjami. Oznacza to też, że RPP nie może liczyć, że rząd dokona "zacieśnienia polityki fiskalnej w takim stopniu, by zrównoważyć ekspansję gospodarki".

Statystyki są nieubłagane. Inwestycje (BIZ) na mieszkańca wynoszą: Czechy - 4660USD, Węgry - 3084USD, Słowacja - 1687USD, a Polska - 1306USD. Co jest przyczyną takiego stanu? Opinie są zróżnicowane. Mówi się, że przegrywamy kiepską infrastrukturą, mało innowacyjną gospodarką i przeciążonym sądownictwem, bo wstrzymana jest prywatyzacja, mamy sztywny rynek pracy i wzrasta niestabilność polityczna.

Jest też prawdą, że inwestor zagraniczny zastanowi się, czy wejść na rynek kraju, w którym rozpatrzenie sprawy w sądzie trwa u nas średnio ponad 2,5 roku i jest sporo niejasności w skomplikowanym systemie podatkowym. Ale jest prawdą, że mamy silny wzrost gospodarczy, niskie są koszty pracy, rozwinięty sektor prywatny i duży rynek. Trudno też pominąć, jako nasz atut dużą liczbę młodych, dobrze wykształconych i inteligentnych ludzi.

Ciekawy raport w tym zakresie przedstawił IBM Business Consulting Services, w którym szczegółowo porównuje się Polskę, Czechy, Węgry i Słowację z punktu widzenia inwestora zagranicznego. Ten szczegółowy raport stara się obiektywnie ocenić atuty i słabości inwestycji tak w Polsce, jak i w krajach jej unijnych konkurentów.

Oto kilka wniosków z tego raportu:
  • Swoim zagranicznym inwestorom Polska oferuje najniższe w regionie obciążenia kosztów pracy i korzystne stawki za pracę. Średni miesięczny koszt, jaki ponosi firma na pracownika, jest niższy niż na Węgrzech czy w Czechach. Tak korzystne dla inwestorów niskie koszty pracy to rezultat najwyższego w regionie bezrobocia i spowolnienia gospodarczego lat 2001-2003. Spowodowało ono, że zarobki w Polsce nie rosły tak szybko jak w Czechach czy na Węgrzech.
  • Nie najgorzej jest oceniane obciążenie podatkami działalności gospodarczej. Tzw. stopień fiskalizacji gospodarki (chodzi tu o wpływy do budżetu z podatków jako odsetek produktu krajowego brutto) był wyższy tylko na Słowacji. Jednak eksperci stwierdzają, że nasz system podatkowy nie ma dobrych ocen przede wszystkim z powodu niestabilności i nieprzewidywalności zmian.
  • Słabo wypadamy w ocenie obsługi inwestorów przez administrację. Co prawda założenie firmy w Polsce trwa obecnie wprawdzie 31 dni (o 20 mniej niż rok wcześniej), jednak już przeniesienie działalności gospodarczej do innego województwa, wymaga podobnych zabiegów jak przy założeniu nowej firmy. Koszty polskiej administracji są też relatywnie niższe niż krajach naszego regionu. Zatrudnionych jest w niej 5,6% czynnych zawodowo, podczas gdy na Węgrzech jest ich 7,3%, a w Czechach 6,2%.
  • Niskie oceny mamy w sprawach sądowych. Na wyegzekwowanie warunków kontraktu przedsiębiorca musi u nas czekać ponad dwa i pół roku. U naszych sąsiadów procedury te są dwa, a nawet trzy razy krótsze. W Polsce najdłuższe są kolejki spraw sądowych, które czekają na rozstrzygnięcie. Autorzy raportu winą za ten stan obarczają kiepski system prawny i stosowane procedury sądowe, które powodują przeciążenie sądów. Niska ogólnie jakość stanowionego prawa zmusza przedsiębiorców i obywateli do częstszego odwoływania się do sądu. Gdyby ten problem był lepiej rozwiązywany wiele spraw nie znalazłoby się w sądach.
  • Bardzo źle jest oceniana infrastruktura. W tej ocenie mieszczą się różne sprawy między innymi: ceny połączeń telefonicznych i internetowych, a także innowacyjność - w tym wydatki na badania i rozwój oraz liczby zgłaszanych patentów, czy też stopień komputeryzacji kraju. Jasnym punktem jest dynamicznie rosnąca liczba ludzi z wyższym wykształceniem. Wątpliwości wzbudza jednak jakość procesów edukacyjnych, oraz ich dostosowanie do zmieniających się potrzeb gospodarki.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: