Silna pozycja branży mięsnej

Przeczytaj także: Branża mięsna i rozwiązania IT

Mały handel przygraniczny

1 lipca na mocy porozumienia między Polską a Ukrainą otwarty został na wspólnej granicy mały handel przygraniczny. To kolejna regulacja prawna, na której skorzystać mogą mniejsze zakłady mięsne. Zwłaszcza dla małych przedsiębiorstw ze wschodu kraju uruchomienie handlu przygranicznego jest szansą na poradzenie sobie ze spowolnieniem gospodarki - mówi Piotr Ziemann z SRW RP. Jego zdaniem, mały handel przetworzonym towarem przewożonym przez granicę to jeden z najlepszych sposobów na promocję polskiej żywności.

Wiele zakładów mięsnych z Lubelszczyzny liczy na zainteresowanie klientów ze Wschodu swoim towarem. To dla nich okazja do zwiększenia obrotów. Lubelszczyzna bardzo zubożała przez wejście do Unii Europejskiej, tak jak zresztą wszystkie rejony przy wschodniej granicy - uważa Henryk Amarowicz, właściciel ZM Dobrosławów. Odblokowanie małego ruchu przygranicznego wpłynie pozytywnie na poprawę sytuacji ekonomicznej mieszkańców wschodnich województw.

Przede wszystkim - przywiązanie

Jednym z najważniejszych atutów regionalnych przedsiębiorstw jest przywiązanie ich klientów. Tego rodzaju firmy rosnąc, umacniają swoją obecność w lokalnych, a później regionalnych społecznościach. Dobrym przykładem są Zakłady Mięsne Nowak. Najpierw produkowaliśmy 1,5 tony wędlin i znajdowaliśmy na nie klientów. Z czasem produkcja rosła. Dzisiaj wytwarzamy 60 ton wyrobów - 30 ton wędlin i 30 ton mięsa - opowiada Zbigniew Nowak, prezes zakładów. Średnio ok. 1 mln osób musi je zjeść, żebyśmy kolejnego dnia mieli co robić - zaznacza.

Wpływ na przywiązanie klienta ma m.in. wybór kanału dystrybucji. Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem są sklepy firmowe. Jeżeli do takiego sklepu przychodzi dziennie 600 klientów, w ich odbiorze nasze produkty zyskują dodatkowe pozytywne konotacje chociażby z miłą obsługą czy estetycznym wnętrzem - ocenia prezes ZM Nowak. Sklepy mięsne często sprzedają towar po cenach półhurtowych, m.in. dzięki temu stanowią silną konkurencję dla sieci handlowych. Zdaniem Janusza Rodziewicza, prezesa SRW RP, najważniejsza jest jednak integracja firm mięsnych.

Wspólne centra zakupowe i dystrybucyjne, najlepiej pod wspólną marką. Wzory trzeba czerpać z doświadczenia naszych zachodnich sąsiadów - wyjaśnia prezes SRW RP. Ostatnio również sieci handlowe zwiększają zainteresowanie współpracą z dostawcami produktów regionalnych, tradycyjnych i ekologicznych. W delikatesach takich jak Alma, wędliny tradycyjne stały się obowiązkowym elementem stoiska mięsnego. Wpisują się one w trend zainteresowania konsumentów zdrową żywnością.