Silna pozycja branży mięsnej

Przeczytaj także: Branża mięsna i rozwiązania IT

Tradycja będzie konsumowana

W Polsce jest ok. 300 zakładów, które utożsamiaj ą swoj e marki z regionami, w których funkcjonują. Oczywiście są wśród nich zarówno firmy działające na terenie całego województwa, jak i mniejsze, znane jedynie na poziomie gminy czy powiatu. Do tej kategorii dodać można też kilkuosobowe zakłady rodzinne produkujące jedynie na mały rynek lokalny. Branża mięsna w produkcji wyrobów tradycyjnych ma silną pozycję. Zwłaszcza że w innych branżach, np. mleczarstwie, produkcja wyrobów opartych na regionalnych recepturach zanika.

Jak dotąd, prognozy zarówno praktyków, jak i obserwatorów rynku mięsa można sprowadzić do zdania - spowolnienie gospodarki nie ma i nie będzie miało szczególnie silnego wpływu na rodzaj wędlin wybieranych przez konsumentów. Nasz rynek wewnętrzny jest stosunkowo bogaty.

Prognozujemy, że mimo spowolnienia gospodarki, do końca roku sprzedaż utrzyma się na podobnym poziomie, jak teraz - informuje Janusz Rodziewicz. Podsumowując miesiące od stycznia do maja 2009 r., zakłady mięsne nie narzekają na obroty, bo te są dobre. Problemem jest mała zyskowność. Producenci boją się podwyższyć ceny. Nic nie wskazuje na to, żeby sprzedaż tradycyjnych specjałów mogła się zmniejszyć. Problemy mniejszych wędliniarzy leżą gdzie indziej.

Kto upadnie?

Kłopoty około 1200 małych firm mięsnych polegają na tym, że okres przejściowy, który otrzymały na dostosowanie produkcji do norm unijnych, kończy się 31 grudnia 2009 r. Służby weterynaryjne zapowiadają, że ci, którzy nie zdążą wprowadzić unijnych standardów, muszą się liczyć z konsekwencjami w postaci zamknięcia działalności. Wiadomo już, że termin okresu przejściowego nie zostanie wydłużony.

Problemem, nie tylko branży mięsnej, są również kredyty obrotowe. Ostatnio wprowadzone przez banki obostrzenia, jak wymaganie pod kredyt poręczenia majątkowego osoby prowadzącej działalność gospodarczą, mogą mieć tragiczne skutki. Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP cały czas walczy o gwarancje rządowe dla firm mięsnych - oświadcza Janusz Rodziewicz. Gdyby udało się je uzyskać, sytuacja zmieniłaby się diametralnie.