eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Polityka w Internecie a jego wiarygodność

Polityka w Internecie a jego wiarygodność

2009-01-22 13:46

Przeczytaj także: Internet PR a komunikacja kryzysowa


Wydawałoby się, że w dobie relatywnego pomniejszania się suwerenności państw narodowych nie będzie kłopotów z realizacją zasady wolności i niezależności mediów. Tymczasem są one zastępowane przez mniej jawne, ale nie mniej opresyjne struktury korporacyjne, i te silne państwa, które nie straciły swej suwerenności lecz wręcz ją zwiększyły (USA, Chiny). To właśnie koncentracja własności i wpływów stanowi istotne niebezpieczeństwo dla internetu i społeczeństwa. Społeczeństwo pozwala na obieg wielu informacji ważnych dla życia zbiorowego, jednak nie scala jego uczestników wokół tych samych wartości i zadań, nie czyni ani nie pomaga czynić z tych uczestników obywateli. Zamiast tego tworzy konsumentów.

Media nie prezentują informacji nieskażonych ideologiami czy interesami. Media informują, pouczają, perorują, celebrują — unikają natomiast rzeczowej i uczciwej prezentacji reakcji zwrotnej odbiorców. Związek między informacją a dyskusją zamiast komplementarnego stał się antagonistyczny. Informacje zawsze należą do kogoś lub są nadawane w czyimś interesie. Są kształtowane dla ludzi i przez ludzi w zróżnicowanych i złożonych społeczeństwach. Wolność obywateli nie zależy więc jedynie od wolności mediów, lecz od wielu innych uwarunkowań, w tym odpowiedniej kultury politycznej obywateli. Kultura ta jest zaś wynikiem tradycji, odtwarza się i funkcjonuje w mediach, ale nie jest przez nie zmieniana ani adaptowana.

Zamiast oczekiwanej przejrzystości świata mamy w istocie swoisty technoapartheid. Jeszcze niedawno wiodącą ideą było uznanie wiedzy i informacji za wspólną globalną własność. Okazało się to wielkim złudzeniem. Owa globalna własność dotyczy bowiem albo informacji mało ważnych, albo wręcz dezinformacji wygodnych dla czyichś interesów. Ciągle istnieją monopole na wiedzę. Kraje, instytucje i jednostki, które zgromadziły i dysponują istotnymi z pewnych względów zasobami informacji oraz zbudowały systemy ich wykorzystania, mają zapewnioną trwałą i znaczącą przewagę nad pozostałymi.

Wiara w pozytywny wpływ sieci na politykę była przedwczesna. Owszem, władze niektórych szczebli zamieszczają w internecie rozmaite informacje, lecz zazwyczaj nie oczekują i nie monitorują reakcji zwrotnej od obywateli. Podobnie postępują parlamentarzyści, którzy tworzą własne strony www, lecz nie zakładają większego ich oddziaływania. Żadne medium nie ma takiej siły, żeby zmienić głęboko zakorzenioną nieufność społeczeństw na całym świecie do polityki i polityków. W efekcie bowiem, internet zamiast naprawiać kryzys władzy, to jeszcze bardziej go pogłębia. Rozbudza oczekiwania, a potem ostentacyjnie je lekceważy. Internet nie jest płaszczyzną kreacji polityki. Jest kolejnym marketingowym środkiem walki o elektorat.

Brak dobrze poinformowanych obywateli sprawia, że demokracja jest fikcją. Brak możliwości sygnalizowania i nagłaśniania obszarów ryzyka, sytuacji kryzysowych, wątpliwych ocen i stanowisk uniemożliwia funkcjonowanie demokracji. Staje się ona swoją własną karykaturą, gdy nie sposób rozliczyć polityków za popełnione błędy.

A co z internetem? Na szczęście jego podstawową cechą jest ciągły rozwój. Codziennie pojawiają się w sieci nowe miejsca, nowe tematy, nowe grupy. Każde kolejne doświadczenie, kolejny post czy komentarz na forum wzbogaca kapitał kulturowy, który w końcu może przeważyć i zainicjować długo oczekiwane zmiany. Tymczasem pozostaje działanie w zakresie własnych możliwości i własnego sumienia. Wiarygodność internetu na razie nie istnieje — istnieją miliony wiarygodności poszczególnych jego użytkowników. Nasza głowa, żeby wybrać tych wartych naszej uwagi i naszego czasu.

fot. mat. prasowe





Więcej rozważań i analiz na temat problemów z porozumieniem się w komunikacji w dzisiejszym świecie znajdziesz w książce „Bariery w komunikowaniu i społeczeństwo (dez)informacyjne” Mariana Golki (Wydawnictwo Naukowe PWN, 2008). Książkę znajdziesz w księgarni www.ksiegarnia.pwn.pl, wpisując w pole wyszukiwarki tytuł.

poprzednia  

1 2

oprac. : Wydawnictwo Naukowe PWN Wydawnictwo Naukowe PWN

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: