eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Polacy martwią się o oszczędności bardziej niż o własne zdrowie

Polacy martwią się o oszczędności bardziej niż o własne zdrowie

2021-01-25 10:28

Polacy martwią się o oszczędności bardziej niż o własne zdrowie

Polacy martwią się o pieniądze © apops - Fotolia.com

Poziom niepokoju wywołanego pandemią COVID-19 spadł kolejny miesiąc z rzędu, tym razem o 5 p.p. i wynosi obecnie 2 p.p. - wynika z najnowszej edycji badania firmy doradczej Deloitte "Global State of the Consumer Tracker". Polacy coraz mniej boją się o swoje zdrowie, ale coraz bardziej martwią się o swoje finanse.

Przeczytaj także: Pandemia COVID-19 nie budzi już naszego niepokoju?

Z tego tekstu dowiesz się m.in.:

  • Jaki jest indeks niepokoju w Polsce?
  • Czego dotyczą nasze największe obawy?
  • Jak robimy zakupy?

Spadek indeksu niepokoju o 5 p.p., to najwyższy spadek wśród badanych krajów europejskich. W badaniu „Global State of the Consumer Tracker” wzięło udział po tysiąc osób z 17 krajów – Australii, Kanady, Chin, Francji, Niemiec, Indii, Irlandii, Włoch, Japonii, Meksyku, Holandii, Korei Południowej, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Chile oraz RPA.

Spadek indeksu niepokoju największy w Europie


Czy jest indeks niepokoju? To różnica netto między osobami, które zgodziły się ze zdaniem „Jestem bardziej zaniepokojony niż tydzień temu” oraz tymi, które zaprzeczyły. Badanie przeprowadzone przez Deloitte na przełomie grudnia i stycznia wykazało, że w Polsce indeks ten spadł o 5 p.p. do poziomu 2 p.p. Oznacza to spadek z drugiego na szóste miejsce na świecie. W grudniu indeks niepokoju wynosił 7 proc., a w listopadzie rekordowe 34 proc. i był najwyższy na świecie.

fot. apops - Fotolia.com

Polacy martwią się o pieniądze

Martwi nas stan oszczędności i obawa o możliwość spłaty kredytów.


Największy poziom niepokoju jest wśród osób w wieku pomiędzy 35 a 54 lata (46 proc.). Zdecydowanie ubyło osób w najstarszej z badanych grup wiekowych – a więc 55+ – które deklarują, że zwiększył się ich poziom niepokoju (-3 p.p.). Obecnie jest ich tyle samo co wśród konsumentów w wieku 18-34 lata (40 proc.).
Polska odnotowała najwyższy spadek indeksu niepokoju spośród krajów europejskich. To prawdziwy rollercoaster nastrojów. Z pewnością wpływ na uspokojenie miało rozpoczęcie szczepień wśród lekarzy i personelu medycznego oraz uruchomienie zapisów na szczepienia dla pozostałych grup, a także spadek liczby zachorowań. Na świecie największą zmianę, jeśli chodzi o poprawę nastrojów, widać w Chinach, gdzie opracowany przez nas indeks niepokoju spadł od początku grudnia aż o 10 p.p. – mówi Michał Tokarski, Partner, lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce, Deloitte.

Spośród badanych krajów największe wzrosty indeksu niepokoju odnotowały Irlandia (+15 p.p.) i Wielka Brytania (+14 p.p.). Pierwsza trójka państw z najwyższym indeksem niepokoju przedstawia się następująco: RPA, Indie i Irlandia.

Niezmiennie najlepsze na świecie nastroje są wśród naszych zachodnich sąsiadów, choć w ciągu miesiąca indeks niepokoju Niemców nieco drgnął z -33 proc. na -30 proc.

Spadła przedświąteczna gorączka


Eksperci Deloitte odnotowali nad Wisłą bardzo wysoki odsetek osób, które niepokoją się o zdrowie swoich bliskich. Odpowiedziało tak aż 80 proc. zapytanych, tyle samo co w Chile, Indiach i Meksyku. To też najwyższy wynik w Europie. Od ostatniego badania konsumenci w Polsce wyprzedzili pod tym względem Hiszpanów (78 proc.). Najbardziej na świecie zaniepokojeni o zdrowie rodziny są Chińczycy (86 proc.).

Tylko nieznacznie, bo o 1 p.p. spadła liczba Polaków, którzy są zaniepokojeni własną kondycją fizyczną. Zadeklarowało to 62 proc. zapytanych, a więc znacznie mniej niż w Hiszpanii, gdzie liczba takich odpowiedzi była największa w Europie (77 proc.). Także w tym wypadku najbardziej na świecie niepokoją się Chińczycy (89 proc.), a ich liczba wzrosła od ostatniego badania aż o 5 p.p.
Nie możemy mówić co prawda o szybkim tempie tych zmian, ale fakt, że obawy Polaków o własne zdrowie topnieją, widać na przykładzie zakupów w sklepach stacjonarnych. W grudniu znacznie, bo aż o 10 pp. wzrosła liczba konsumentów, którzy czują się bezpiecznie podczas robienia takich sprawunków. Mogło być to spowodowane faktem, że grudzień to czas zakupów produktów spożywczych na świąteczny stół, a tych Polacy nie lubią kupować w Internecie. Teraz, kiedy święta za nami widać nieznaczny spadek liczby osób, które czują się bezpiecznie w sklepach stacjonarnych – z 49 na 48 proc. – mówi Krzysztof Wilk, Partner Associate w dziale Doradztwa Podatkowego, lider praktyki Life Sciences & Health Care, Deloitte.

Po wzrostach poczucia bezpieczeństwa podczas typowych aktywności konsumenckich, jakie zauważalne były w wynikach ankiet przeprowadzonych miesiąc temu, w najnowszej edycji badania ten trend wyraźnie zwolnił. O 2 p.p. wzrosła liczba osób, które deklarują, że czują się komfortowo podczas podróży samolotem (28 proc.) i gdyby miały wziąć udział w meczu czy koncercie (22 proc.). Na niezmienionym poziomie (36 proc.) utrzymuje się liczba polskich konsumentów, którzy nie mają obaw przed zatrzymaniem się w hotelu, choć w poprzednim badaniu ich liczba wzrosła aż o 8 p.p.

Co ciekawe minimalnie (-1p.p.) spadło poczucie bezpieczeństwa Polaków w przypadku wizyt w barach czy restauracjach (35 proc.). O 3 p.p. natomiast ubyło od ostatniej fali badania konsumentów, którzy czują się komfortowo, korzystając z indywidulanych usług, czyli np. podczas wizyty u dentysty czy fryzjera (39 proc.).

Widmo utraty pracy nadal straszy


Najnowsza fala badania jest drugą z kolei, która pokazuje malejące obawy Polaków przed powrotem do biur. W ciągu miesiąca liczba osób, dla których jest to powód do obaw spadła o 5 p.p., a od początku listopada to spadek o w sumie 10 p.p., do 25 proc. Coraz mniej niepokoi nas podróżowanie komunikacją miejską, którą wielu z nas wykorzystuje na dotarcie do biur. Od początku grudnia liczba osób, które planują ograniczyć korzystanie z miejskiego transportu spadła z 54 proc. do 47 proc.
Niestety, uspokojenie nastrojów nie dotyczy poczucia bezpieczeństwa związanego z pracą. Od listopada, kiedy utraty zatrudnienia obawiało się rekordowe 54 proc. naszych ankietowanych, ich liczba spadła zaledwie o 1 p.p., do 53 proc. To drugi wynik w Europie za Hiszpanią, gdzie takie obawy ma aż 57 proc. mieszkańców – mówi John Guziak, Partner, lider ds. Kapitału Ludzkiego w Deloitte Polska.

Najnowsza fala badania pokazuje, że Polacy mniej martwią się o zdrowie, a więcej o stabilność swojej sytuacji finansowej. Jeszcze dwa miesiące temu troska o zdrowie bliskich i własne były odpowiednio na pierwszym i drugim miejscu wśród powodów niepokoju polskich konsumentów. W styczniu nadal zdrowie wiedzie prym, ale tuż za nim znajdują się stan oszczędności i obawa o możliwość spłaty kredytów. Troska o własne zdrowie jest dopiero na czwartym miejscu.
Od ostatniego badania aż o 4 pp. wzrosła liczba Polaków, dla których powodem do zmartwień jest spłata zadłużenia kredytowego. O 2 p.p. przybyło natomiast wśród naszych ankietowanych osób, które z niepokojem patrzą na stan swoich oszczędności. Może to być także pokłosiem niedawnych wydatków związanych ze świętami. Większość z nas nadwyrężyła swoje portfele, a do tego dochodzi przedłużający się lockdown i utrzymująca się niepewność co do najbliższej przyszłości – mówi Przemysław Szczygielski, Partner, lider branży Usług Finansowych w Polsce, Deloitte.

Tylko o 1 p.p. spadła w ciągu miesiąca liczba Polaków, którzy obawiają się o uregulowanie nadchodzących płatności (29 proc.), a o 2 p.p. ubyło konsumentów, którzy odkładają na przyszłość robienie większych zakupów (37 proc.).

Nerwowy początek roku


Aż 46 proc. z nas przyznaje, że kupuje więcej niż jest w stanie zużyć na bieżąco. To najwyższy wynik dla Polski w historii badania i najwyższy w Europie. Za nami są Brytyjczycy. Aż 41 proc. z nich kupuje na zapas, podczas gdy we Francji i Hiszpanii robi tak niespełna jedna czwarta konsumentów. Na świecie najwięcej osób, które kupują na zapas jest w Indiach – 64 proc.

Brytyjczycy i Niemcy najczęściej w Europie przyznają się do polowania na okazje (po 48 proc.). Globalnie najwięcej konsumentów, którzy, jeśli trafią na atrakcyjną cenę, są gotowi kupić rzecz, która nie jest im niezbędna, niezmiennie jest w Chinach – 64 proc. Nad Wisłą na okazje poluje 46 proc. zapytanych (-2 p.p.).
Najnowsze wyniki badania pokazują minimalny odwrót od tzw. trendu convenience. Od października stopniowo przybywało osób gotowych płacić więcej za wygodę, jak na przykład dostarczenie zakupów do domu. Od grudnia takich osób ubyło o 2 p.p. – dodaje Michał Tokarski. Znacznie, bo aż o 9 p.p. ubyło konsumentów, którzy decydują się płacić więcej za wygodę, by chronić swoje zdrowie. Ten powód wciąż jest najważniejszy, jednak od listopada osób, które go podają ubyło aż o 16 p.p. Na drugim miejscu jest oszczędność czasu, którą wskazała połowa ankietowanych.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (1)

  • Re: Polacy martwią się o oszczędności bardziej niż o własne zdrowie

    janusz.z / 2021-02-04 23:00:52

    Rzeczywiście rekordowo niskie oprocentowanie lokat wzbudza niepokój, dlatego warto rozważyć inne możliwości inwestowania np. w otwarte fundusze inwestycyjne. Zarówno ryzyko, jak i prognozowany zysk są jasno i czytelnie opisane na stronie zarabiajmy.pl. Sporo mi się rozjaśniło w głowie, gdy tam zajrzałem. odpowiedz ] [ cytuj ]

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: