Jak zarobić duże pieniądze w swojej firmie

Przeczytaj także: Jak zostać CEO?

Firma PR miała trzech pracowników. Jej właścicielka postanowiła, że przemówienie napisze wspólnie z dwójką swoich pracowników. Zajęło im to bite pięć godzin. Nie uważała zgłoszonej w ostatniej chwili prośby klienta za powód do irytacji, lecz raczej za okazję do dobrego zaprezentowania się – i klienta, i własnej firmy. Zainwestowała w to przemówienie wszystkie możliwości swojej firmy, choć podejrzewała, że nie zostanie za ten wysiłek należycie opłacona i doceniona. Nie wiedząc dokładnie, gdzie złapać CEO w sobotę, wysłała pocztą kurierską kopie gotowego przemówienia i do jego biura, i do domu, i do hotelu.

Późnym piątkowym popołudniem zdesperowany klient ogromnej korporacji dodzwonił się w końcu do pracownika obsługi klienta. Ten przyjął zamówienie. Ale korporacja miała zwyczaj dostarczać towar drogą lądową w ciągu dwóch dni, klient opłacał wówczas tylko fracht lądowy. Pracownik obsługi wiedział, że klientowi bardzo się śpieszy, nie miał jednak uprawnień do tego, aby zlecić droższą przesyłkę jednodniową. Jego szef odmówił zatwierdzenia dodatkowych kosztów za dostawę w ciągu jednego dnia, argumentując: "Dlaczego zadzwonili na ostatnią chwilę? Mogli być przezorniejsi. Nie nasza wina, że zabrakło im produktu. Nie możemy wystawić faktury na dodatkowe koszty. A nasz budżet na transport obcięto do zera".

CEO wielkiej korporacji otrzymał w sobotę zamówione w ostatniej chwili przemówienie i był nim zachwycony. Natomiast klient jego wielkiej korporacji otrzymał dostawę dopiero we wtorek. Na dwa dni musiał zatrzymać produkcję, przez co stracił tysiące dolarów. Wiceprezes wielkiej korporacji z ociąganiem zaakceptował fakturę firmy PR za przemówienie, nie zaakceptował jednak dwóch spośród trzech faktur za przesyłki ekspresowe, bo CEO nie potwierdził ich odebrania w domu i w pracy!

Niewielka firma PR stała się ulubieńcem CEO i otrzymała zlecenia na kilka innych zyskownych projektów. Klient wielkiej korporacji poszukał sobie innego dostawcy.

Nie żałuj pieniędzy na klienta.
Jeśli spiszesz się należycie,
klient zrewanżuje się kolejnym zamówieniem.
Jeśli będziesz ciął swoje wydatki kosztem klienta,
ryzykujesz jego utratę.
I zamiast zapłaty otrzymasz odpłatę.
A odpłata klienta
może być naprawdę gorzka.

Artykuł jest fragmentem książki Jeffrey'a J. Fox'a "Jak zarobić duże pieniądze w swojej firmie" wydanej przez wydawnictwo Vocatio.

Do założenia firmy nie jest ci potrzebny tytuł magistra ekonomii. Miliony przedsiębiorców nie ukończyło żadnych studiów. Żeby założyć firmę, nie potrzebujesz wiele. Ale na pewno potrzebujesz jednego: klienta. Posiadanie klienta jest najistotniejszą zasadą biznesu. Jest to nawet ważniejsze niż sam pomysł na biznes, ważniejsze niż umiejętność zarządzania firmą, finansami, planami i wszystkim innym. To zasada numer jeden, o której nigdy nie wolno zapominać i której nigdy nie wolno naruszać.