eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Czego Warszawa oczekuje od nowych władz?

Czego Warszawa oczekuje od nowych władz?

2018-10-19 10:19

Czego Warszawa oczekuje od nowych władz?

Warszawa © mariana_designer - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (3)

Wybory samorządowe lada chwila. Mieszkańcy Warszawy wybiorą w nich zarówno nowego prezydenta, jak i burmistrzów dzielnic. Czego oczekują od nowych władz? O to zapytał ich Morizon.pl.

Przeczytaj także: Polskie miasta: znamy liderów jakości usług komunalnych i społecznych

W internetowej ankiecie serwisu Morizon.pl wzięło udział 1060 mieszkańców Warszawy, którzy podzielili się swoimi opiniami i sugestiami na temat kwestii związanych ze swoją dzielnicą oraz życiem w stolicy. Ocenili m.in. stan dzielnicowej infrastruktury, zieleni, komunikację miejską oraz bezpieczeństwo, a także zwrócili uwagę na najbardziej uciążliwe ich zdaniem problemy miasta i sprawy, nad którymi powinny pochylić się przyszłe władze.

Urzędy nie słuchają mieszkańców?


Mieszkańcy Warszawy utyskują przede wszystkim na to, że mają zbyt mały wpływ na sprawy związane z funkcjonowaniem swoich dzielnic. Ankietowani ocenili prawdziwość zdania „Mam poczucie, że mogę wpływać na sprawy związane z okolicą, w której mieszkam” w 5-stopniowej skali, gdzie 1 oznaczało „zupełnie się nie zgadzam”, a 5 – „całkowicie się zgadzam”. Średnia ze wszystkich odpowiedzi to zaledwie 2,44, a ponad połowa badanych (53%) zaznaczyła jedną z dwóch najniższych not. Najmniejszy wpływ na kształt swojej dzielnicy czują mieszkańcy Wawra, gdzie z powyższym stwierdzeniem nie zgodziło się 61,5% mieszkańców.

Należy wszelkie zmiany w komunikacji, likwidacje przystanków uzgadniać z mieszkańcami. Nie tylko nie jest to uzgadniane, ale nikt nie słucha protestów mieszkańców.


Warto zadbać o lepszą komunikację władz z mieszkańcami, bo mimo że obserwuję fanpage Dzielnicy Wawer to o wielu rzeczach dowiaduję się post factum.

Więcej informacji o nowych planach inwestycyjnych, wycinkach, rozrywkach i wprowadzanych zakazach, zmianach w ruchu, nowych przystankach i środkach komunikacji – nie tylko w internecie, ale np. na specjalnych słupach ogłoszeniowych Urzędu ustawionych w 5-10 newralgicznych lokalizacjach dzielnicy.

Burmistrzów dzielnic czeka więc niełatwe zadanie, by zbliżyć się do mieszkańców i bardziej włączyć ich w proces kształtowania najbliższej okolicy. To wyzwanie tym większe, że od kilku lat systematycznie spada liczba mieszkańców głosujących w warszawskim budżecie partycypacyjnym – jednym z najważniejszych instrumentów angażowania lokalnych społeczności. W tym roku na dzielnicowe projekty zagłosowało niecałe 90 tys. osób, czyli 27 tys. mniej niż w poprzedniej edycji i niemal dwa razy mniej niż w rekordowym do tej pory 2015 roku.

fot. mat. prasowe

Co wymaga najpilniejszej zmiany w stolicy?

Problemem Warszawy są m.in. miejsca parkingowe.


Mało parkingów, dużo samochodów


Istotnym problemem dla warszawian jest również brak miejsc parkingowych. 51% ankietowanych twierdzi, że w ich okolicy jest ich za mało lub zdecydowanie za mało. Na braki zwracają uwagę zwłaszcza mieszkańcy Mokotowa i Ochoty – w obu dzielnicach liczbę dostępnych miejsc postojowych źle ocenia sześć na dziesięć badanych osób.

Przyglądając się tej kwestii, nie można jednak pominąć ogólnej liczby samochodów w stolicy. Według danych GUS na koniec 2016 r. w Warszawie na 1000 mieszkańców przypadało 681 samochodów. Zmotoryzowanych przybywa – jeszcze w 2013 r. wskaźnik ten wynosił 598 pojazdów. To sprawia, że na dostępnych w mieście parkingach coraz trudniej o wolne miejsce, a na najważniejszych dzielnicowych ulicach – o dzień bez korków. Odkorkowanie dróg jako jedną z kwestii wymagających najpilniejszej poprawy wskazał w naszym badaniu co trzeci ankietowany.

By dostrzec skalę problemu, nie trzeba wcale wsiadać za kółko. Jak wynika z naszego badania, w przeciągu ostatnich 12 miesięcy aż 73,8% mieszkańców natknęło się na nieprawidłowo zaparkowane pojazdy, zajmujące np. przestrzeń dla pieszych czy pas zieleni. Narzekają na nie zarówno mieszkańcy ścisłego centrum (ośmiu na dziesięciu mieszkańców Śródmieścia), jak dzielnic ościennych (79,7% ankietowanych z Bielan czy 72% z Wawra).

fot. mat. prasowe

Największe problemy warszawskich dzielnic

Mieszkańcy Pragi Południe skarżą się na brak ławek, a Ursynowa na niski poziom bezpieczeństwa.


Parkingi osiedlowe powinny być wyłącznie dla mieszkańców osiedla. Na moim osiedlu [w Śródmieściu] mimo szlabanu i zakazu wjazdu parkują samochody osób pracujących w pobliskich biurach. Od 8 do 17 tej mieszkańcy nie mają szans na zaparkowanie. Niejednokrotnie „obce” samochody blokują nasze oraz wjazdy do garaży i wejścia do klatek schodowych.
Samochody nie powinny parkować na chodnikach, czasem nie można przejechać wózkiem, bo zajmują miejsce. Nie mówiąc już o tym, że to brzydko wygląda.


[Bielany:] nieprawidłowo zaparkowane samochody na trawnikach (zmieniające je w klepiska), chodnikach (plamy oleju na chodnikach, nierówne płytki, przejeżdżanie slalomem po chodniku między idącymi pieszymi).

Warszawa chce usiąść


Nasze badanie pokazało również, że w przestrzeni publicznej warszawianie chcieliby więcej miejsc do siedzenia. Na pytanie o liczbę ławek blisko 43% respondentów wskazało dwie najniższe oceny z 5-stopniowej skali.

Usiąść chcieliby zwłaszcza mieszkańcy prawobrzeżnych dzielnic Warszawy: Wawra (gdzie odpowiedzi 1 i 2 wybrało 65,4% badanych) Pragi-Północ (60%) oraz Pragi-Południe (53%).

Powinno być więcej ławek – starsi ludzie mogliby odpocząć chwilkę, gdy będą zmęczeni (wiem jaki trud sprawia chodzenie mojej babci).

Czy warszawianie czują się bezpiecznie w swoich dzielnicach?


W ankiecie poprosiliśmy również o ocenę prawdziwości zdania „W mojej dzielnicy czuję się bezpiecznie i nie boję się wracać do domu po zmroku”. Nie zgodziło się z nim 40,8% badanych (m.in. czterech na dziesięciu mieszkańców Mokotowa, obu Prag czy Ursynowa). Podobna liczba warszawian (41,8%) uważa również, że problemem są niedostatecznie oświetlone chodniki, ulice, place i skwery. Na ciemne okolice narzekają zwłaszcza ankietowani z Rembertowa, Wawra i Woli.

W pytaniu o kwestie, które są najbardziej kluczowe, by podwyższyć jakość życia w dzielnicy, lepsze oświetlenie wskazuje co trzeci ankietowany, a poprawę bezpieczeństwa (np. przez częstsze patrole policji czy rozbudowę miejskiego monitoringu) – co piąty.
[Potrzebne jest] ograniczenie sklepów alkoholowych, które są otwarte także w nocy i są one bardzo blisko mieszkań i przez to klienci tych sklepów zakłócają ciszę nocną. Oczywiście nikt nie wyciąga konsekwencji z takich zachowań więc są bardzo odważni i bezkarni w swoich zachowaniach.

Nowe parki, ławki są oblegane przez amatorów trunków wyskokowych, niestety dużo również młodzieży. Tłuczone jest szkło, niszczone markerami i spray’ami nowe ławki i inna infrastruktura. Strach przejść wieczorem przez park, strach z psem chodzić bo wszędzie szkło i przekleństwa, krzyki i libacje. Za mało patroli, za mało monitoringu i całkowity brak kontroli skupisk towarzyskich osiedlowych amatorów popijaw.

Powietrze do poprawy


Jednym z najpilniejszych problemów Warszawy jest również walka ze smogiem. Poprawę jakości powietrza jako jedną z kwestii wymagających największej uwagi wskazuje czterech na dziesięciu ankietowanych. Najbardziej domagają się jej mieszkańcy Śródmieścia i Żoliborza – w obu dzielnicach taką odpowiedź wskazało 53% mieszkańców.

Palenie w piecach śmieciami to w okresie grzewczym nagminna procedura [na Targówku], która bardzo utrudnia życie sąsiadom. Powinny być wysyłane patrole zwłaszcza wieczorem, które by skutecznie zniechęcały mieszkańców do takich zachowań.

Powietrze zimą pozostawia wiele do życzenia, ponieważ cały smog z centrum przewiewa nad Ursynów i potrafi się utrzymywać bardzo długo.

Problemy komunikacyjne


W naszym badaniu poprosiliśmy mieszkańców Warszawy o ocenę sytuacji komunikacyjnej w ich dzielnicach. Ze zdaniem „Z mojej dzielnicy mogę wygodnie dotrzeć w inne rejony miasta” nie zgodzili się przede wszystkim mieszkańcy Wilanowa, Rembertowa i Białołęki, gdzie dwie najniższe oceny w 5-stopniowej skali wybrało odpowiednio 59, 55 i 45 proc. ankietowanych.

Więcej niż jedna trzecia badanych regularnie natrafia na utrudnienia komunikacyjne. Korki, objazdy lub awarie autobusów czy tramwajów często lub bardzo często spotykają 39% respondentów. To przede wszystkim codzienność mieszkańców Rembertowa, gdzie jedną z tych dwóch odpowiedzi wskazało aż dziewięć na dziesięć osób. Podobne problemy spotykają również warszawian z Włoch (57% odpowiedzi „często” lub „bardzo często”) i Ursusa (61%).

Co drugi mieszkaniec tej ostatniej dzielnicy wśród najpilniejszych kwestii do poprawy wymienia większą dostępność i lepsze funkcjonowanie komunikacji publicznej. Podobnie odpowiadają mieszkańcy Wesołej (50%) oraz Wilanowa (59%).
Konieczna jest budowa tunelu pod przejazdem kolejowym [w Rembertowie], dzięki któremu codziennie rano nie będzie sparaliżowana cała dzielnica.

Proszę zwrócić uwagę na Targówek Fabryczny, mieszka tam bardzo dużo osób, zarówno w starszych kamienicach oraz nowych blokach. Cała dzielnica jest otoczona torami kolejowymi, które są barierą komunikacyjną z resztą Warszawy. O ile komunikacja z centrum miasta jest zapewniana przez pociągi i autobus, to przejechanie do urzędu dzielnicy Targówek za pomocą jednego autobusu jest niemożliwe.

Rozrywka? Kierunek: centrum


Problemy komunikacyjne mieszkańców dzielnic ościennych są tym bardziej uciążliwe, że w poszukiwaniu rozrywki lub sposobu na spędzenie wolnego czasu muszą kierować się do centrum miasta. Większość ankietowanych z Pragi Południe, Białołęki, Bielan, Wawra, Rembertowa, Ursusa czy Wesołej uważa, że w ich najbliższej okolicy jest za mało kin, teatrów, klubów czy innych ośrodków kultury (w ostatnich trzech dzielnicach na zbyt małą ofertę kulturalną narzeka ośmiu na dziewięciu badanych). Brakuje im również knajpek i restauracji – podobnie jak warszawianom z Bemowa i Włoch.
Białołęka ma bardzo ubogi dostęp do kultury. Owszem, są domy kultury i pojedyncze wydarzenia, ale to nie wystarczy. Ogólnie praska strona Warszawy jest bardzo odcięta od wszelkiego rozwoju, praktycznie nic się tu nie dzieje, Białołęka jest bardzo duża ale pusta, nie ma tu za dużo rzeczy do roboty, wszystko dzieje się w centrum, do którego mamy długi dojazd. Moja dzielnica to tylko teren do budowania domów, w których mieszkają ludzie codziennie dojeżdżający do centrum.

Więcej koncertów, spektakli teatralnych, itd. DLA DOROSŁYCH. Większość atrakcji [na Bielanach] jest dla starszych osób lub dla rodzin z dziećmi, mało jest atrakcji dla młodzieży i dorosłych poniżej 40 roku życia.

Mokotów tonie w śmieciach, Praga straszy budynkami


Z wyników badania możemy wyodrębnić również kilka problemów charakterystycznych dla konkretnych dzielnic.

Mokotów boryka się ze śmieciowym kryzysem: aż 43% mieszkańców źle ocenia pracę służb wywożących śmieci. Warszawianie z Pragi Południe narzekają na pijane osoby i zakłócanie ciszy nocnej (niemal połowa z nich wskazała je jako problem), a ci z Pragi Północ – na zły stan i wygląd budynków w obrębie swojej dzielnicy. Co trzeci badany z Ursynowa chciałby bardziej zadbanej zieleni, podczas gdy podobny procent ankietowanych z Bemowa uważa, że w obrębie jego dzielnicy jest jej za mało. 64% rembertowian narzeka z kolei na niewystarczająco rozwiniętą infrastrukturę rowerową.

Istotnym problemem dla co trzeciego mieszkańca Warszawy są również akty wandalizmu: pomazane ściany, zniszczone ławki czy uszkodzone wiaty przystankowe. Najbardziej doskwierają one badanym ze Śródmieścia, Pragi Północ oraz Targówka.
Zapraszam na Sielce Północne (Dolny Mokotów). Od 70 lat nie remontowane chodniki, wszędzie brud, brak rewitalizacji zieleni. Nie widać żadnych sprzątających. Brak śmietników, bo trzeba by je oczyszczać, a nikt tego nie robi.

[Trzeba] szybko i skutecznie reagować i załatwiać lokalne potrzeby ludzi, np. problem ciągłego zalewania piwnic czy terenu; nieuprzątniętych dzikich wysypisk; dziur w jezdniach i krzywych chodników; za wysokich krawężników; kolizji ścieżek rowerowych z ulicami i ciągami pieszymi; przeciekających dachów; grzybów i zawilgoceń mieszkań; nadmiernego hałasu i smrodu; braku wind czy możliwości dostępu dla ludzi z niepełnosprawnościami w różnych miejscach. Troszczyć się o drobne bolączki, bo one decydują o codziennym życiu i poczuciu zadowolenia człowieka. Może trzeba stworzyć w Urzędzie Wydział d/s Drobnych a Uciążliwych dla mieszkańców dzielnicy Ursynów?

Metodologia
W badaniu wzięło udział 1060 mieszkańców Warszawy. Respondenci wypełnili ankietę na blogu Morizon.pl, odpowiadając na pytania dotyczące największych problemów ich dzielnicy, oceniając prawdziwość zdań dotyczących m.in. bezpieczeństwa, komunikacji czy wpływu na sprawy związane z ich dzielnicą, a także liczbę elementów takich jak m.in. ławki, kosze na śmieci czy miejsca parkingowe. Badani mogli również udzielić odpowiedzi na nieobowiązkowe pytanie otwarte dot. sugestii zmian w Warszawie.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Więcej na ten temat: Warszawa, wybory samorządowe, jakość życia

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: