eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Rządowy program budowy dróg to kiełbasa wyborcza?

Rządowy program budowy dróg to kiełbasa wyborcza?

2015-10-12 14:20

Przeczytaj także: Budowa dróg w Europie: wzrost nakładów


Jak PO ukradła pomysł na S19


Bardzo sceptycznie o rządowym programie drogowym wypowiada się też poseł PiS Andrzej Adamczyk, wiceszef sejmowej komisji infrastruktury. Przypominając, że zapisana w nim trasa S7 miała być w całości gotowa – według obietnic wyborczych PO z 2007 r. – już w 2011 r., S3 w 2013 r., a odcinek S19 z Białegostoku do Międzyrzeca Podlaskiego w 2014 r.

Warto przy tej okazji wymienić autostradę A4 między Rzeszowem a Jarosławiem, która miała zostać oddana do użytku na Euro 2012, a wciąż jest w budowie. Podobnie wygląda to w przypadku bardzo ważnego odcinka A1 – między Strykowem a Tuszynem. Kolejne inwestycje także bardzo się przeciągają. Dla przykładu: przetargi na budowę kilku odcinków Południowej Obwodnicy Warszawy ogłoszono jeszcze w 2013 r., a do dziś nie podpisano umów z ich wykonawcami. Takich sytuacji jest wiele, mimo że dwa lata temu rząd PO-PSL zapowiedział, iż przyspieszy dokończenie budowy podstawowej sieci dróg szybkiego ruchu oraz obwodnic miast. W ślad za tym Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ogłosiła przetargi na wykonanie ponad 1000 km autostrad i ekspresówek. Niestety, do początku września tego roku GDDKiA rozstrzygnęła przetargi i podpisała umowy z wykonawcami tylko na niecałe 500 km tych dróg. Skutek? Przed dwoma laty rząd przewidywał, że w 2015 r. przeznaczy na budowę dróg szybkiego ruchu i obwodnic 10 mld zł. Dziś przyznaje, że wyda w tym roku na ów cel ledwie połowę tej kwoty.

Na głównie wyborczy charakter ogłoszonego we wrześniu rządowego planu budowy tras szybkiego ruchu na kolejne lata wskazują też inne przesłanki. Oto jedna z nich. Politycy PO przez lata krytykowali forsowany przez PiS pomysł budowy drogi ekspresowej S19, z Białegostoku przez Lublin do Rzeszowa. Jednak pod naciskiem opozycji i PSL rządząca koalicja w ramach rewizji transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T) wpisała S19 do sieci mających powstać do 2030 r. głównych korytarzy transportowych w Polsce, ale tylko jej fragment od Rzeszowa do Lublina. Potem, w zeszłym roku, europosłowie Platformy utrącili w Brukseli pomysł budowy – z pieniędzy unijnych – trasy ekspresowej Via Carpathia, łączącej Litwę, Polskę, Słowację z krajami bałkańskimi, której polską częścią byłaby właśnie S19.
Po przegranej Bronisława Komorowskiego PO jednak gwałtownie zmieniła front w tej sprawie. Latem tego roku Robert Tyszkiewicz, szef sztabu wyborczego Komorowskiego, a zarazem szef struktur Platformy Obywatelskiej na Podlasiu i poseł tej partii, zorganizował akcję zbierania podpisów pod petycją do rządu, domagającą się wpisania kolejnego fragmentu S19, od Białegostoku do Lublina, do rządowego programu budowy dróg na kolejne lata. Rząd, oczywiście, ten postulat uwzględnił.

Ekspresówki na zamówienie


Podobna historia miała miejsce w przypadku dopisania do rządowego programu drogowego dwóch odcinków S7 pod Warszawą. Bo w 2013 r. rząd, przed referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta stolicy, zdjął te inwestycje z listy drogowych priorytetów, by ogłosić, że dzięki temu będzie miał pieniądze na budowę Południowej Obwodnicy Warszawy. Dlatego władze Łomianek czy Grójca, które bardzo zabiegają o budowę tych odcinków S7, podchodzą z dużą rezerwą do dopisania ich w ostatnim czasie do rządowego programu drogowego. Piotr Rusiecki, wiceburmistrz Łomianek, twierdzi, że ma to charakter wyborczy i polityczny. Utyskuje, że dopisanie odcinka S7, biegnącego przez Łomianki, wcale nie przyspieszyło przygotowań do tej inwestycji, która – jak przypomina wiceburmistrz Rusiecki – też miała być zrealizowana na mistrzostwa Euro 2012.

W rządowe zapowiedzi nie wierzą też przedstawiciele Inicjatywy „Tak dla S7”, walczący o przerobienie na ekspresówkę „siódemki” między Warszawą a Grójcem. Nie wierzą, bo rząd PO-PSL obiecuje im to od lat i dotąd z tej obietnicy się nie wywiązał.

Jeszcze ciekawiej robi się, gdy przyjrzymy się, jakie inwestycje rząd dopisał ostatnio do Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023 (nie było ich w przedstawionym w grudniu zeszłego roku projekcie tego programu). O jedną z nich zabiegała sama Ewa Kopacz, bo dotyczą jej matecznika, czyli Radomia i okolic. To S12 – z Piotrkowa Trybunalskiego przez Radom do Lublina i granicy z Ukrainą. Na kolejnej bardzo zależało świętokrzyskiemu PSL, na czele z Adamem Jarubasem, marszałkiem tego województwa i bliskim współpracownikiem Janusza Piechocińskiego. Chodzi o S74 z Sulejowa koło Łodzi do Kielc i Niska. Kolejne dopisane inwestycje to m.in. S10 z Płońska do Torunia i z Piły do Szczecina, S11 z Kórnika do Kępna i do autostrady A1 oraz z Piły do Szczecinka i Koszalina. Szczególnie dopieszczone, biorąc pod uwagę także już realizowane bądź rozpoczynane inwestycje, wydają się być Zachodniopomorskie i Wielkopolska. Czyli jedne z bastionów elektoratu Platformy Obywatelskiej. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, gdyby nie fakt, że na rządową listę planowanych ekspresówek nie trafiły ważniejsze, dużo bardziej obciążone ruchem drogi. Np. „zakopianka” z Rabki do Nowego Targu, czy droga łącząca Nowy Sącz i Sądecczyznę z autostradą A4. W Małopolsce mówi się, że to kara za to, iż górale głosują na prawicę. I coś w tym jest, bo np. budowa S7 idzie dużo szybciej i sprawniej w Świętokrzyskim (rządzonym przez PSL) niż w Małopolsce, choć w tym drugim regionie jest dużo bardziej potrzebna.
Przeczytaj także: viaTOLL w 2018 r. viaTOLL w 2018 r.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: