eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Rządowy program budowy dróg to kiełbasa wyborcza?

Rządowy program budowy dróg to kiełbasa wyborcza?

2015-10-12 14:20

Rządowy program budowy dróg to kiełbasa wyborcza?

Budowa drogi © patrickmoulin - Fotolia.com

Rządowy program budowy dróg na lata 2014-2023 miał być przyjęty jeszcze przed wakacjami. Jednak po przegranej Bronisława Komorowskiego przesunięto jego przyjęcie na wrzesień. Także po to, by dopisać do niego wiele nowych inwestycji. Część bardzo wątpliwych.

Przeczytaj także: Budowa dróg w Europie: wzrost nakładów

„Koncert życzeń”, „działanie w ramach kampanii przedwyborczej”, „decyzja uwarunkowana politycznie”, „kiełbasa wyborcza” – tak m.in. eksperci od dróg nazwali przyjęty na początku września przez rząd Program Budowy Dróg Krajowych (PBDK) na lata 2014-2023. Wytykali, że jest ogólnikowy i nie wskazuje źródeł jego finansowania. Dlaczego tak zgromili ten dokument?

Rząd sypnął kilometrami…


Trzeba zacząć od tego, że projekt tego programu opracowano już w zeszłym roku. Potem rząd poddał ów projekt konsultacjom społecznym, które miały potrwać do końca stycznia 2015 r. Na początku marca Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zakończyło prace nad raportem z tychże konsultacji. Nic więc nie stało na przeszkodzie, by rządowy program budowy autostrad, ekspresówek i obwodnic na kolejne lata został przyjęty – zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami – w pierwszym półroczu 2015 r. Stało się jednak inaczej, bo tuż po wyborach prezydenckich, w których przegrał Bronisław Komorowski, ogłoszono nowy termin zatwierdzenia programu przez rząd: wrzesień 2015. Trudno było uniknąć skojarzeń z październikowymi wyborami parlamentarnymi. Tak ocenił to m.in. Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa, według którego przesunięcie przyjęcia tego programu było uwarunkowane politycznie i miało związek ze zbliżającymi się wyborami. Podobne stanowisko zajął Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego, który nazwał postępowanie władz w tej sprawie „działaniem w ramach kampanii przedwyborczej”.

Gdy rząd w końcu, z początkiem września, przyjął Program Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2023, okazało się, że tego typu opinie były jak najbardziej uzasadnione. Bo ów program w porównaniu ze swym projektem z zeszłego roku diametralnie się zmienił. Po pierwsze zwiększono jego budżet, i to aż o 14 mld zł – po to, by móc dopisać do niego wiele nowych inwestycji. Po drugie do jego nazwy dołączono dopisek: „z perspektywą do 2025 r.”, także po to, by móc go poszerzyć. Po trzecie wreszcie, jak zauważył Andrzej Kublik z „Gazety Wyborczej”, w programie usunięto dotychczas stosowany podział na tzw. inwestycje priorytetowe (podstawowe) i rezerwowe. Takiego podziału używano dotąd po to, by w razie wygospodarowania jakichś oszczędności przy budowie głównych dróg (np. w wyniku złożenia przez wykonawców ofert niższych od kosztorysu inwestycji) wiedzieć, na co je w pierwszej kolejności przeznaczyć. Temu właśnie służyła lista „inwestycji rezerwowych”.

fot. patrickmoulin - Fotolia.com

Budowa drogi

„Koncert życzeń”, „działanie w ramach kampanii przedwyborczej”, „decyzja uwarunkowana politycznie”, „kiełbasa wyborcza” – tak m.in. eksperci od dróg nazwali przyjęty na początku września przez rząd Program Budowy Dróg Krajowych (PBDK) na lata 2014-2023.


…ale pieniądze ukrył


Efekt jest taki, że w stosunku do swego projektu, rządowy program drogowy na kolejne lata, przyjęty na początku września, podwoił plany budowy dróg szybkiego ruchu (z 1770 do 3900 km). Jednocześnie zniknęły w nim kosztorysy planowanych dróg i harmonogramy ich budowy, które były zawarte w jego projekcie. Dlaczego? Najprawdopodobniej dlatego, że w innym przypadku można byłoby dostrzec, iż jest to program bez finansowego pokrycia. Ale po kolei. Projekt PBDK na lata 2014-2023 zakładał wybudowanie 1770 km dróg szybkiego ruchu oraz 35 obwodnic. Miało to pochłonąć 93 mld zł. Na kolejne 40 mld zł były wyceniane inwestycje z listy rezerwowej. Łącznie dawało to 133 miliardy. Przyjęty na początku września program obejmuje wszystkie inwestycje z projektu – z obu list (priorytetowej i rezerwowej), zakładając powstanie (do 2025 r.) 3,9 tys. km autostrad i dróg ekspresowych oraz 57 obwodnic. W dodatku dopisano do niego zupełnie nowe przedsięwzięcia. Mimo to rząd zaplanował na realizację całego programu jedynie 107 mld zł. Brakuje więc ponad 25 miliardów w porównaniu do wcześniejszych rządowych wyliczeń.

Na te finansowe wygibasy zwróciła uwagę Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, mówiąc w wywiadzie dla portalu Rynekinfrastruktury.pl: „Program jest niekompletny, gdyż brakuje w nim wskazania konkretnych odcinków z szacunkowymi kwotami, co uniemożliwia zweryfikowanie realności dokumentu. W PBDK widać wiele niewiadomych zarówno po stronie kosztowej, jak i po stronie załączników. Załącznik z zadaniami z zakresu poprawy bezpieczeństwa zawiera mnóstwo pozycji, które przypominają spis wszystkiego, co mają do wykonania oddziały GDDKiA. Nie znamy terminu realizacji tych zadań, kolejności wykonywania prac ani środków, jakie zostaną przeznaczone na te inwestycje”.

Z tych powodów prezes Dzieciuchowicz publicznie powiedziała, że ogłoszony we wrześniu przez rząd program budowy dróg szybkiego ruchu i obwodnic to „koncert życzeń”. Wątpliwości co do jego realności mają też inni eksperci. Robert Chwiałkowski z SISKOM nazwał część inwestycji w programie „kiełbasą wyborczą”. Równie mocno, w cytowanym już wcześniej branżowym portalu Rynekinfrastruktury.pl, ocenił rządowy plan drogowy Jan Styliński, prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa: „Spodziewałem się, że ten program urośnie o kilkanaście procent, żeby zrealizować różne obietnice wyborcze, bez patrzenia na to, czy te pieniądze da się wydać w przyjętym terminie i czy inwestycje są przygotowane. Już wcześniej zdarzały się sytuacje, gdy przed wyborami mnożyły się obietnice inwestycji drogowych i zwiększały się limity środków na te zadania. W 2007 r. też mieliśmy duży program, a potem finansowanie spadło o 30 proc., a liczba inwestycji o 60 proc.”.
Przeczytaj także: viaTOLL w 2018 r. viaTOLL w 2018 r.

 

1 2 3

następna

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: