eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościMedia › Pierwsza pomoc? Sięgnij po media społecznościowe

Pierwsza pomoc? Sięgnij po media społecznościowe

2015-02-24 00:41

Przeczytaj także: Media tradycyjne coraz chętniej korzystają z social media


Coraz bardziej cyfrowo


Mgiełka tajemnicy opadła tym samym z branży badań mediów społecznościowych, związanych z monitoringiem i przysłuchiwaniem się internetowym konwersacjom, a w tym także pytaniom zadawanym w social mediach przez ich użytkowników i poruszanych przez nich problemom. Wszystkie strony internetowe i publikacje zamieszczane w serwisach społecznościowych przeczesywane są z różną skutecznością przez setki dostępnych powszechnie narzędzi, których podstawowym zadaniem jest pozyskanie artykułów, wpisów i komentarzy zawierających określone słowo kluczowe. To usługa, którą bezpłatnej formie oferuje Google poprzez wyszukiwarkę oraz usługę alertów i powiadomień. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Rozwiązania dedykowane monitoringowi mediów oferują coraz więcej możliwości – zarówno jeżeli chodzi o liczbę pozyskiwanych materiałów, jak i ich jakość.

O przydatności aplikacji, które agregują publikacje medialne w jednym miejscu, coraz częściej przekonuje się coraz więcej firm i instytucji, a także osób prywatnych. Można zaobserwować, jak część roli i funkcji innych mediów przejmuje właśnie internet, co ma swój oddźwięk także w badaniach i monitoringu. Jak wynika z danych Instytutu Monitorowania Mediów, w 2014 roku w porównaniu z rokiem 2006 niemal o 50 punktów procentowych zmalało zainteresowanie klientów treściami publikowanymi w tradycyjnej prasie. Równocześnie niemal siedmiokrotnie wzrosła w tym samym okresie liczba zamówień na monitoring i analizę zawartości mediów internetowych. Z perspektywy uczestników każdej branży na rynku, pytanie zmienia się zatem „czy” i „dlaczego” monitorować internet w „jak” i „co” monitorować, by odnieść z tej usługi jak największe korzyści, a cały proces uczynić bardziej efektywnym oraz dostosowanym do konkretnych potrzeb. Śledzenie komentarzy zamieszczanych w sieci to dziś nie odkrywanie Ameryki, tak jak wcześniej przez dekady niczym odkrywczym były prasówki, czy też monitoring emisji w radiu czy telewizji. To raczej podróż w oczywistym kierunku. Jedynym pytaniem, na które należy sobie odpowiedzieć, to jak sprawić, by ścieżka którą obraliśmy, była jak najmniej wyboista.

Rosnąca dynamika zmian na pograniczu technologii i mediów sprawiła, że znaczny udział w masie nowych publikacji medialnych ma zawartość generowaną przez końcowych użytkowników internetu w ramach aktywności w wirtualnych społecznościach. To w pierwszej dekadzie XXI wieku zyskał na znaczeniu nurt „dziennikarstwa obywatelskiego”. Każdy może być nadawcą. Skończyła się era, kiedy na potrzeby firm monitorowano statyczne artykuły w prasie drukowanej, a także era komunikatów wysyłanych tylko między dwiema osobami. W social mediach jesteśmy coraz bardziej otwarci i publikujemy coraz więcej, a poszczególne serwisy każdemu ułatwiają dotarcie do szerokiej publiczności. W pierwszych latach istnienia Facebooka przy domyślnych ustawieniach prywatności wgląd do danych i publikacji użytkowników był trudniejszy niż obecnie. Szacunkowo, udział publicznych i powszechnie dostępnych publikacji przy standardowej konfiguracji ustawień prywatności, wzrósł tam z 20% do około 80%. Nie dziwi zatem, że serwisy społecznościowe stały się dzisiejszym odpowiednikiem nie tylko prasy poradnikowej i rubryk z listami do redakcji, ale także infolinii i serwisów obsługi klienta.

Stare standardy dla nowych mediów


Monitorowanie social mediów można porównać do przysłuchiwania się hałasom, jakie towarzyszą oczekiwaniu na zatłoczonych dworcach kolejowych. Bezładny szmer przypadkowych rozmów zlewa się w niezrozumiały szum i trudny do rozszyfrowania hałas. Jeżeli jednak nastawieni jesteśmy na potrzebę usłyszenia konkretnych dźwięków, takich jak komunikaty o odjazdach pociągów, bez problemu rozszyfrujemy nawet najbardziej stłumiony i zagłuszany dźwięk. Przekładając to na środowisko mediów, strumień publikacji i wpisów z mediów społecznościowych na określony temat nieprzepuszczony przez filtry da nam ekwiwalent setek godzin programów telewizyjnych nagranych na taśmie wideo bądź dziesiątek tysięcy papierowych stron drukowanych gazet. Zasoby będą duże, lecz z perspektywy użyteczności – niepraktyczne, bez większego logicznego zastosowania i wykorzystania w rzetelnych analizach, nie przykładające dodatkowej wartości do rozwiązania podstawowych problemów czy celów postawionych przed monitoringiem mediów. Dlatego też tak, jak mediom społecznościowym, tak samo tradycyjnym, warto postawić ostre wymogi co do jakości wyników, i od samego początku badań przyjąć podejście problemowe.

poprzednia  

1 2 3 ... 5

następna

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: