eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Upadłości firm I-VII 2012

Upadłości firm I-VII 2012

2012-08-10 09:45

Upadłości firm I-VII 2012

Upadłości firm I-VII lata 2011 - 2012 © fot. mat. prasowe

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (2)

Czy to już odwrócenie trendu, upadłości nie będą rosnąć? Niestety nie. Wprawdzie liczba upadłości w lipcu była porównywalna z ich liczbą w analogicznym miesiącu rok temu... Wprawdzie 75 firm, które upadły zatrudniały według ostatnich dostępnych danych ok. 2,8 tysiąca osób a ich zsumowany roczny obrót wynosił ok. 1,4 mld złotych (monitory sądowe nr. 126-147) - czyli dwu-trzykrotnie mniej niż u firm bankrutujących w czerwcu - podaje Euler Hermes.

Przeczytaj także: Upadłości firm I-VI 2012

- Jest to specyfika upadłości – także przedsiębiorcy ulegają emocjom, decydując o kontynuowaniu lub zakończeniu działalności, zaprzestaniu walki o utrzymanie płynności finansowej. Na początku roku tak jak wszyscy są pełni obaw co on przyniesie, następnie napięcie trochę opada – najpierw w związku z wakacjami a potem ze zwiększonymi zamówieniami w okresie przedświątecznym. Optymizm niestety nie wystarczy do odwrócenia trendu. Nic nie zapowiada pojawienia się pozytywnych bodźców w gospodarce, które mogłyby pobudzić gospodarkę - a w efekcie poprawić sytuację firm na tyle, aby liczba upadłości w porównaniu do roku ubiegłego zaczęła w dłuższym okresie spadać lub chociażby przestała trwale rosnąć. Pamiętajmy, że w Polsce liczba upadłości nieprzerwanie zwiększa się począwszy od 2009 roku, czyli także w czasie zdecydowanie lepszej sytuacji gospodarczej, z jaką mieliśmy do czynienia rok-dwa lata temu – mówi Tomasz Starus, dyrektor Biura Oceny Ryzyka oraz Główny Analityk w Euler Hermes.

fot. mat. prasowe

Upadłości firm I-VII lata 2011 - 2012

Lipiec bieżącego roku przyniósł kolejnych 75 upadłości


Lipiec – budownictwo wciąż ma problemy, ale są też zmiany…

Od początku roku do końca lipca upadło 157 firm budowlanych. Jest to już nie 45 czy nawet 60 procent więcej niż w roku 2011 (jak było jeszcze w marcu-maju) – po lipcu upadłości firm budowlanych liczonych od początku roku było o 75% więcej niż w tym samym okresie 2011r. Nic nie wskazuje na to, aby w najbliższym czasie liczba upadłości w budownictwie była mniejsza – mało jest nowych inwestycji, czy to publicznych czy prywatnych, mogących zapewnić branży szybki dopływ nowych środków.

…upadają mniejsze (raczej – już nie największe) firmy budowlane – głównie podwykonawcy

Należy się spodziewać, iż falę największych upadłości mamy już za sobą – wciąż mogą być to firmy o obrotach nawet kilkudziesięciu czy kilkuset milionów złotych, natomiast nie będą to już firmy wielkości PBG, o obrotach idących w miliardy złotych. Poza tą firmą i Polimeksem Mostostal (mającym dobry i bardzo perspektywiczny portfel zamówień, co znalazło uznanie w oczach banków, które jak na razie przystały na proponowane im porozumienie) największe przedsiębiorstwa są bowiem de facto własnością zagranicznych grup budowlanych, które zapewniają im finansowanie – nie są więc one zależne od krajowych banków czy nabywców obligacji. Upadać więc raczej będą podwykonawcy, a nie główni wykonawcy największych inwestycji infrastrukturalnych.

…i pociąga za sobą inne branże

Druga największa ogłoszona w lipcu upadłość dotyczyła firmy z woj. podlaskiego zajmującej się hurtową sprzedażą drewna, materiałów budowlanych i wyposażenia sanitarnego. Takich firm – produkujących, zaopatrujących czy świadczących usługi na rzecz budownictwa jest sporo w statystyce upadłości, bo aż 21 spośród 75. Szczególnie dużą grupę stanowią producenci i dostawcy drewna oraz wyrobów betonowych, ale pojawiły się tez firmy wykonujące instalacje elektryczne, prace ziemne czy transportowe. - Koło zamachowe gospodarki, jakim jest budownictwo, pracuje obecnie wstecz – sprawia problemy, a nie jest siłą napędową branż współpracujących. O ile największe firmy budowlane mają z reguły nie tylko lepszą pozycje przetargową w rozmowach z bankami, ale mogą zaoferować wierzycielom także w miarę pewne zabezpieczenia w postaci hipotek na nieruchomościach czy zastawu na majątku, to mniejsze firmy z nimi współpracujące nie mają z reguły takich atutów. Trudniej jest więc odzyskać od nich pieniądze w razie potencjalnych kłopotów, dlatego ich wierzyciele reagują bardziej nerwowo, starając się jak najszybciej zajmować ich konta czy majątek, co jest decydujące w krytycznych chwilach walki o utrzymanie działalności i płynności finansowej – mówi Grzegorz Hylewicz, dyrektor Windykacji w Euler Hermes.

 

1 2

następna

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: