Jedzenie ryb niepopularne u Polaków
2009-12-17 07:30
Przeczytaj także: Zwyczaje żywieniowe Polaków 2009
Jak obliczył portal wedkuje.pl, na podstawie danych GUS, na porcję ryby dla jednego członka rodziny wydajemy miesięcznie zaledwie kilkanaście złotych, na wędlinę – już ponad 30 zł. Nawyki zmieniamy, ale tylko przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy aż 95 proc. z nas kultywując tradycję spożywania wigilijnego karpia, decyduje się na kupno tej ryby. Efekt? Mimo coraz bardziej sprzyjającej sytuacji na rynku wciąż jemy mało ryb, kosztem niezdrowych przetworzonych mięs zwiększających ryzyko zachorowania na choroby wieńcowe, otyłość itp.Mięso jemy 10 razy więcej, niż ryby
Pozornie wysokie ceny ryb sprawiają, iż częściej niż ryby wybieramy niezwykle tani drób czy wędliny. Tymczasem jak porównał portal wedkuje.pl, cena śledzi nie odbiega istotnie od cen kurczaków i tylko dzięki codziennym „promocjom” cenowym tych ostatnich zawdzięczamy fakt, że Polak zjada miesięcznie 5,5 kg mięsa (głównie surowego, wędlin i kurczaków) i tylko 0,5 kg ryb. Pod względem ilości spożywanych ryb, to o połowę mniej, niż w przypadku mieszkańców „starych” państw członkowskich Unii Europejskiej. Tak wysoka dysproporcja odbija się na naszym zdrowiu, ponieważ brak ryb w codziennej diecie zwiększa ryzyko zawałów serca i chorób miażdżycowych.
Najwięcej ryb jedzą single
Wspomniane dane niewiele różnią się od ubiegłorocznych. Z analizy wynika, że przeciętne, miesięczne wydatki na spożycie ryb na osobę w polskim gospodarstwie domowym wyniosły w ubiegłym roku niespełna 7 zł. Duże zaskoczenie przynoszą wyniki dotyczące spożycia ze względu na społeczne usytuowanie. Najmniej jedzą ryby Polacy zatrudnieni na stanowiskach robotniczych – na ryby wydali oni ub. r. niecałe 5,5 zł. Lepiej przedstawia się, o dziwo, sytuacja wśród emerytów - 9,17 zł na osobę w ciągu miesiąca, i rencistów – 7,14 zł. Generalnie najczęściej na kupno ryby decydują się osoby samotnie prowadzące domy – one przeciętnie na ryby wydały w 2008 roku 11 zł miesięcznie.
Śledź tani jak kurczak
Portal wedkuje.pl poinformował, że część naszych decyzji zakupowych jest efektem przyzwyczajeń. W 2001 roku cena kurczaka wynosiła zaledwie ponad 5 zł za kilogram, przez kolejne utrzymywała się mniej więcej na tym samym poziomie, by wynieść w 2008 roku 5,37 zł. To niemal tyle samo, co cena śledzia, która w ubiegłym roku wyniosła niecałe 5,5 złotego. Mniejszą popularność śledzia widać nawet w sprzyjającym mu okresie przedświątecznym. Dla przykładu portal podaje, iż w styczniu 2008 roku kosztował on 5,23 zł za kilogram, natomiast w grudniu podrożał jedynie o niecałe 60 gr do poziomu 5,88 zł.
Tradycja zwycięża - na święta tylko karp
Badanie pokazuje, że zarówno ceny, jak i nasze przyzwyczajenia przegrywają z polska tradycją. Mało kto z nas wyobraża sobie święta Bożego Narodzenia bez ryb. Spośród całej masy gatunków największą popularnością cieszy się karp. W ubiegłym roku ponad 90 proc. Polaków przyznało, że to właśnie karpia najczęściej wybierali do przygotowania świątecznych dań z ryb (dane Stowarzyszenia Pan Karp). Jeszcze więcej z nas, bo ponad 95 proc., deklarowało natomiast, że jest „za” utrzymaniem tradycji spożywania wigilijnego karpia.
Co piąty z nas je karpia tylko w Wigilię
To właśnie w święta spożywamy najwięcej karpia. W ciągu roku trafia on na nasze stoły bardzo rzadko. Najwięcej, bo niespełna 32 proc. Polaków je karpia w ciągu roku zaledwie 2-4 razy, 1 raz – 23 proc., natomiast aż co piąty z nas nie kupuje go w ogóle. Jeśli już decydujemy się na zakup tej ryby, robimy to bezpośrednio w gospodarstwach rybackich, które naszym zdaniem, gwarantują zakup najwyższej jakości.
Najlepsze ryby z gospodarstw rybackich
Jak powiedział Michał Nowakowski z Gospodarstwa Rybackiego Kock Sp. z o.o., które posiada w swoich zasobach 900 ha wód i produkuje ok. 500 ton ryby w ciągu roku, cena za sztukę karpia wynosi tu obecnie 9-10 zł. To niewiele więcej, niż w marketach, choć cena gwarantuje otrzymanie ryby zdrowej i świeżej. Nic więc dziwnego, że okres przedświąteczny jest dla hodowców niezwykle pracowity. Większość kupionych w tym okresie ryb trafia do sklepów i na targi, poza „wigilijną gorączką” w większości na zarybienia, itp.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Polscy rodzice a żywienie dzieci
-
Polacy a zdrowe odżywianie
-
Zwyczaje żywieniowe Polaków 2011
-
Import ryb rośnie
-
Wiem co jem. Polacy stawiają na zdrowe odżywianie
-
Rośnie spożycie ryb i owoców morza
-
Zwyczaje żywieniowe: na śniadanie kanapki
-
Lody - ulubiony letni deser Polaków
-
Odżywianie i zdrowie Polaków 2006