Ceny żywności kontrolowane przez UOKiK?

Przeczytaj także: Producenci żywności: kontrola cen przez UOKiK konieczna

Minister rolnictwa wpadł na pomysł, by UOKiK sprawdzał, czy wielkie sieci handlowe nie stosują ukrytych marż w przypadku artykułów spożywczych. Zboża w skupie są tanie jak nigdy, mleko rolnicy sprzedają poniżej kosztów produkcji, a chleb i nabiał w sklepach coraz droższe.

Do UOKiK wpłynęło pismo z resortu rolnictwa, w którym minister Sawicki domaga się kontroli tzw. ukrytych marż w sklepach wielkopowierzchniowych. Chodzi m.in. o tzw. półkowe, czyli opłaty, które producent albo dystrybutor towarów musi ponieść, aby wejść do sklepu.

Minister rolnictwa pisze: "W związku z informacjami przekazywanymi przez producentów i dostawców produktów żywnościowych dotyczącymi stosowania w umowach przez sieci dystrybucji żywności klauzul nakładających na dostawców obowiązek opłat z tytułu umieszczenia towaru na półce, wprowadzenia do sprzedaży nowego asortymentu kart lojalnościowych i usług promocyjnych itp., ministerstwo zwraca się z prośbą o zbadanie występowania tych praktyk oraz ich zgodności z prawem".

To już kolejny pomysł ministra Marka Sawickiego na walkę ze zbyt wysokimi marżami pośredników. Inna propozycja to stworzenie przy ministerstwie rolnictwa specjalnych lotnych brygad, które badałyby ceny detaliczne i to jak one rosły od producenta do konsumenta. Jedyna legalna broń, jakiej może
użyć minister, to informacja. Publikowanie nazw detalistów i przykładów produktów, które są zbyt drogie, miałoby pokazać konsumentom, czego nie powinni kupować, by się nie dać oszukać.

Podobne pomysły wielu innych ministrów rolnictwa podobają się urzędnikom w Unii Europejskiej. Konsumentom też nie zaszkodzą, dobrze wiedzieć ile w cenie masła czy sera jest narzutów. W Rosji premier Putin radzi sobie z tym problemem jeszcze lepiej. Idzie do supermarketu i każe obniżać ceny zbyt
drogich produktów.