Mamoń miał rację
2003-10-31 11:49
Według prof. Jamesa Kellarisza z University of Cincinnati College of Business Administration, sukces danego utworu zależy od tego, czy jest ona w stanie wywołać u słuchacza rodzaj alergii. Nawiązanie do uczulenia nie jest tylko metaforą - według amerykańskiego naukowca nasz układ nerwowy reaguje na niektóre melodie tak, jak na histaminy, które oprócz innych funkcji pełnią w organizmie rolę mediatora w wywoływaniu alergii.
Jak nietrudno się domyślić, największe szanse na taki odbiór mają rytmiczne melodie, z często powtarzającymi się słowami. Zbyt zróżnicowane, niejednorodne piosenki są trudniej przyswajane i niemożliwe do odtworzenia z pamięci. Nie oznacza to jednak, że osoby i twórcy o ambicjach wykraczających poza muzykę popularną, nie miewają kłopotów ze "swędzeniem mózgu". Podobno sam Mozart wpadał w furię, gdy jego dzieci ćwiczyły gamy na fortepianie. Jeśli gama nie była zagrana do końca, Mozart biegł do fortepianu i sam grał brakujące dźwięki. Według badań prof. Kellarisza, kłopoty z nazbyt chwytliwymi melodiami ma za sobą 97-99% populacji. Naukowiec twierdzi jednak, że stworzenie prostego przepisu na chwytliwy utwór jest nierealne.
oprac. : 4Press