eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Coface: fali upadłości i restrukturyzacji jeszcze nie widać

Coface: fali upadłości i restrukturyzacji jeszcze nie widać

2020-07-02 11:28

Coface: fali upadłości i restrukturyzacji jeszcze nie widać

Na razie nie obserwujemy wzrostu liczby upadłości © DOC RABE Media - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (6)

Polska gospodarka hamuje, ale wyniki najnowszego raportu Coface jeszcze tego nie odzwierciedlają. W I połowie br. nie odnotowano bowiem wzrostu upadłości i restrukturyzacji. Za taki obrót spraw odpowiadają przede wszystkim skierowane do przedsiębiorców programy pomocowe, ale również fakt, że w okresie pandemii praca sądów jest w znacznym stopniu ograniczona. Niestety należy się spodziewać, że efekt COVID-19 widoczny będzie w kolejnych statystykach.

Przeczytaj także: Upadłość firmy I 2020. Jest poprawa, ale nie w produkcji i usługach

Upadłości i restrukturyzacje w skrócie

  • W I połowie br. odnotowano w Polsce 452 upadłości i restrukturyzacje firm, co względem analogicznego okresu poprzedniego roku oznacza 3-procentowy spadek.
  • Dominującym rodzajem postępowań (57 proc. całości) były upadłości, których odnotowano aż 257. Reszta to postępowania restrukturyzacyjne (195, 43 proc.), wśród których dominującą formą jest przyspieszone postępowanie układowe (122), stanowiące 62 proc. wszystkich restrukturyzacji.
  • Sytuacja w poszczególnych branżach jest zróżnicowana – widać wzrost upadłości w produkcji, przy jednoczesnych spadkach w handlu i w transporcie. Tu efektu pandemii na razie nie widać, ale zaznacza się on w usługach, gdzie ten trend – jako pokłosie lockdownu – ma doczekać się kontynuacji.
  • Aż 36-procentowy wzrost widoczny jest w rolnictwie, co wiązać należy z coraz częstszym wykorzystywaniem tej formy zakończenia działalności gospodarczej.
  • Zmniejszyła się liczba postanowień w budownictwie, dzięki czemu udział tej branży w ogólnej liczbie upadłości i restrukturyzacji zmniejszył się do 11,3 proc., co daje wynik o ponad połowę niższy w porównaniu z rekordowym rokiem 2012, kiedy co czwarte postanowienie sądowe dotyczyło firmy budowlanej.

fot. mat. prasowe

Postanowienia upadłościowe (A) i restrukturyzacyjne (B) w Polsce w I półroczach lat 2008-2020

W pierwszej połowie 2020 r. sądy ogłosiły postanowienia o upadłości i restrukturyzacji 452 polskich firm.

Sytuację ekonomiczną komentuje Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej


Polska gospodarka powoli i stopniowo wychodzi z zapaści spowodowanej wpływem pandemii Covid-19, jednak statystki upadłości i restrukturyzacji przedsiębiorstw w Polsce pozostają stabilne. W pierwszej połowie 2020 r. łączna liczba postanowień obniżyła się o 3 proc. w porównaniu z pierwszą połową roku ubiegłego.

Jest to dosyć zaskakujące uwzględniając fakt, jak bardzo gospodarka ucierpiała na niższym popycie oraz ograniczeniu działalności sklepów i zakładów produkcyjnych, co miało miejsce zwłaszcza w kwietniu tego roku. W tym czasie spadek produkcji przemysłowej, a także sprzedaży detalicznej przekroczył 20 proc. Wraz ze stopniowym odmrażaniem gospodarki wskaźniki zaczęły pokazywać mniej pesymistyczny obraz, jednak w maju sprzedaż detaliczna była niemal o 8 proc. niższa niż przed rokiem, a spadek produkcji przemysłowej sięgnął aż 17 proc.

Brak fali bankructw firm w Polsce w tak trudnej sytuacji gospodarczej jest spowodowany wprowadzonymi działaniami. Poza rządowymi pakietami antykryzysowymi, które przyniosły biznesowi wsparcie płynnościowe, należy także wymienić zawieszenie obowiązku składania wniosku o upadłość przez dłużnika.

Firmy w trudnej sytuacji płynnościowej niechętnie korzystały z przewidzianych prawem możliwości upadłości lub restrukturyzacji, ponieważ to pozbawiało je możliwości skorzystania ze wsparcia jakie daje tarcza antykryzysowa.

Z kolei w czerwcu wprowadzono nowy typ postępowania skierowany do firm dotkniętych skutkami pandemii Covid-19 – uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne. Ponadto, mniejsza liczba dotychczas ogłoszonych postanowień wynika z przestoju w działaniu sądów, które jeszcze nie rozpatrzyły wszystkich wniosków z poprzednich miesięcy.

W rezultacie analiza statystyk upadłości i restrukturyzacji nie odzwierciedla wpływu pandemii na biznes w Polsce. Niemniej jednak wyższa liczba postępowań jest już widoczna w niektórych branżach, które ucierpiały na „lockdownie” lub które już przed pandemią odczuwały pogorszenie koniunktury.

W pierwszej połowie 2020 r. upadłości i restrukturyzacje w zakwaterowaniu i gastronomii zwiększyły się ponad dwukrotnie, w produkcji artykułów spożywczych i napojów o niemal 70 proc., a w branży metalurgicznej o ponad 60 proc. Z kolei spowolnienie gospodarcze na naszych głównych rynkach eksportowych, które w obliczu pandemii przerodziło się w recesję, przyczyniło się do wzrostu postępowań wśród producentów maszyn i urządzeń ze względu na duże uzależnienie od popytu zagranicznego.

Wzrost upadłości i restrukturyzacji przedsiębiorstw w Polsce będzie odnotowany z opóźnieniem. Wraz z wygasającym wsparciem dla firm oraz zakończeniem stanu epidemii odkładającym obowiązek składania wniosków upadłościowych wzrośnie liczba postanowień. Proces ten prawdopodobnie nabierze na sile w 2021 r., pomimo tego, że polska gospodarka będzie wychodzić z recesji. Jednak gdyby nie zostały wprowadzone środki wsparcia dla biznesu, liczba bankructw w latach 2020-2021 byłaby z pewnością znacznie większa.

Uwarunkowania prawne mające wpływ na bieżące statystyki komentuje Paweł Jóźwik, adwokat z Kancelarii Stefaniuk & Wspólnicy, obsługującej Coface


Brak widocznego efektu epidemii i związanego z tym lockdown’u jest w pewnym stopniu skutkiem regulacji wprowadzonych ustawą zwaną potocznie Tarcza 2.0. Zgodnie z wprowadzonym tą ustawą przepisem art. 15zzra jeżeli podstawa do ogłoszenia upadłości dłużnika powstała w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19, a stan niewypłacalności powstał z powodu COVID-19, bieg terminu do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega przerwaniu.

Wstrzymanie biegu tego terminu oznacza, że osoby mające prawo do prowadzenia spraw dłużnika i do jego reprezentowania nie są prawnie zobligowane do złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości w przypadku wystąpienia stanu niewypłacalności i tym samym nie narażają się na odpowiedzialność odszkodowawczą wobec wierzycieli.

Warto zwrócić uwagę na pierwszą część cytowanego przepisu, wynika z niego, że owe „wakacje upadłościowe” nie dotyczą tych przedsiębiorstw, u których stan niewypłacalności powstał wcześniej lub nie jest związany z sytuacją epidemii. Co istotne, omawiany przepis obowiązuje nadal, podczas, gdy przepisy wstrzymujące bieg terminów procesowych i sądowych zostały uchylone ustawą zwaną Tarczą 3.0.

Ponadto, pomimo tego, że co do zasady, sprawy upadłościowe rozpoznawane są na posiedzeniach niejawnych, a sprawy o ogłoszenie upadłości początkowo nie były określane jako sprawy pilne, to zapewne część spraw, w których okoliczności wymagały przeprowadzenia postępowania dowodowego i wyznaczenia rozprawy, nie było procedowanych w okresie, w którym działalność sądów była ograniczona.

W mojej ocenie, na zmniejszenie liczby postępowań o ogłoszenie upadłości i restrukturyzacji mogło mieć wpływ również oczekiwanie rynku na nowe, korzystne rozwiązanie tj. uproszczone postępowanie restrukturyzacyjne, które zostało wprowadzone w czerwcu tzw. Tarczą 4.0.

Tryb ten jest zbliżony do postępowania o zatwierdzenie układu, które nie cieszyło się dotąd popularnością. Otwarcie tego postępowania wiąże się z niewątpliwymi przywilejami dla dłużnika polegającymi m.in. na wstrzymaniu egzekucji, zwolnieniu się członków zarządu z odpowiedzialności za długi spółki, przy niewielkich ograniczeniach w prowadzeniu spraw spółki i pozostawieniem zarządu w rękach dłużnika. W kolejnych miesiącach odnotujemy zatem pewną liczbę tych postępowań kosztem innych trybów restrukturyzacyjnych.

fot. mat. prasowe

Upadłości i restrukturyzacje według branż

W produkcji metali i metalowych wyrobów gotowych odnotowano 63-procentowy wzrost postępowań.


Sytuację w branżach komentuje Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka w Regionie Europy Centralnej w Coface


Gospodarka ucierpiała w sposób wyraźny pod wpływem kryzysu wywołanego przez COVID-19. Zamknięcie wielu firm, a przede wszystkim ograniczenie możliwości poruszania się przez większość z nas, miało negatywny wpływ zarówno na produkcję przemysłową jak i sytuację w handlu, zarówno hurtowym jak i detalicznym. Ucierpiały usługi oraz transport. Generowane przez firmy obroty spadły w pierwszym półroczu o 5-50 proc. w zależności od branży. Takie są fakty. Faktem jest jednak także to, że nie jest to widoczne w statystykach upadłościowych. Dlaczego? Z wielu powodów: bo jeszcze nieco za wcześnie, bo firmom nie opłacało się składać wniosków o upadłość, bo ich płynność wspierały proponowane przez rząd programy pomocowe, wreszcie bo sądy działały nieco inaczej. Sytuacja w poszczególnych branżach jest bardzo różna, jednak puenta jest jedna: statystyki upadłościowe dopiero się pogorszą. Większa fala upadłości dopiero przed nami.

Produkcja


W produkcji przemysłowej zanotowaliśmy wzrost upadłości o 10 proc. Jest to zupełnie zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę jak wiele firm musiało znacząco ograniczyć lub nawet wstrzymać produkcję w okresie od marca do maja. Problemy z poprawnym funkcjonowaniem łańcucha dostaw zaburzało produkcję, a do tego brak możliwości utrzymywania pracowników w fabrykach zupełnie zdezorganizował działalność operacyjną firm produkcyjnych. Załamał się rynek motoryzacyjny, dla którego produkowało wiele firm działających w branży przetwórstwa metali. Ucierpiały firmy produkujące artykuły spożywcze – ze względu na nagłe załamanie sprzedaży detalicznej.

Handel


W handlu mamy do czynienia z bardzo ciekawą sytuacją, gdyż zanotowany został znaczny spadek liczby ogłaszanych upadłości i to pomimo faktu, że zdecydowana większość firm, czy to działających jako dystrybutorzy czy detaliści, zanotowała spadki sprzedaży. Dotyczy to nawet największych graczy na rynku, dużych sieci handlowych, które po pierwszej fali zakupów dokonywanych przez konsumentów na zapas, musiały się zmierzyć z ograniczeniami prawnymi, które wpłynęły na liczbę odwiedzających je klientów.

W handlu zwyciężył ten, kto miał dobrze zorganizowaną sprzedaż e-commerce i mógł szybko i sprawnie przerzucić sprzedaż do tego kanału. Decydowała dobrze zorganizowana platforma handlowa, logistyka i pozycja na rynku. Firmy, które wcześniej opierały działalność na handlu tradycyjnym, kryzys kosztował bardzo dużo. Konieczność zamknięcia sklepów dramatycznie zmniejszyła ich przychody, a w niewielkim stopniu ograniczyła koszty. Wiele firm, nawet świetnie radzących sobie wcześniej, w ostatnim półroczu zanotowało poważne straty. Sytuacja wpłynęła na ich płynność finansową.

Nie widać tego jeszcze w upadłościach, jednak dla branży kluczowe będzie drugie półrocze i to czy odbuduje się popyt wewnętrzny.

 

1 2

następna

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: