eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Po co samorządom zielone obligacje?

Po co samorządom zielone obligacje?

2019-09-30 00:45

Po co samorządom zielone obligacje?

Po co samorządom zielone obligacje? © Minerva Studio - Fotolia.com

Ambitne, trzeba przyznać, plany Unii Europejskiej zakładają, że do 2030 roku emisja gazów cieplarnianych powinna ulec redukcji o 40%. To niewątpliwie wymaga sporych nakładów i to zarówno na infrastrukturę mieszkaniową i przemysłową, jak i rozwiązania niskoemisyjne. Część z nich będą musiały ponosić samorządy. Skąd mają jednak czerpać środki, skoro już dziś mówi się o znacznych ograniczeniach ich budżetów? Eksperci DNB Bank Polska przekonują, że pomóc tu mogą zielone obligacje (ang. green bonds), czyli papiery wartościowe, za pomocą których finansuje się inwestycje chroniące środowisko. Ich rynek rośnie zresztą dość intensywnie - w I kw. br. stanowiły już 4,4 proc. globalnego rynku obligacji.

Przeczytaj także: Recykling odpadów opakowaniowych. Kaucja jedynym rozwiązaniem?

Samorządy wyraźnie dają znać, że obniżka PIT czy pnące się w górę bieżące wydatki zmuszają je do cięcia wydatków inwestycyjnych. Po II kwartale br. w skali całego kraju sięgały one 13,1 mld zł (plan całoroczny to 67,35 mld zł). Przy okazji zorganizowanego przez DNB Bank Polska oraz Instytut Samorządowy spotkania „Wizja polskich miast 2030” przedstawiciele samorządów przekonywali, że w przyszłym roku wydatki na inwestycje mogą osiągnąć 47,1 mld zł, a w kolejnym skurczą się do 33 mld zł.
– Tymczasem potrzeby mieszkańców nie maleją. Naszym zadaniem jako samorządowców jest zapewnienie im coraz lepszego standardu życia. Problemem jest, skąd wziąć na to pieniądze – mówiła Hanna Zdanowska, Prezydent Łodzi.

Co mogą zatem zrobić jednostki samorządu terytorialnego? Jednym z rozwiązań, po które mogą sięgnąć są zielone obligacje. Ich zasadniczą cechą, odróżniającą je od klasycznych obligacji, jest „zielony” cel emisji. Jego realizacja ma wpływać pozytywnie na środowisko naturalne, a więc np. powiększać produkcję energii z OZE czy obniżać emisję gazów cieplarnianych. Za ich pomocą sfinansować można cały szereg inwestycji: od instalacji wykorzystujących źródła energii odnawialnej, przez zrównoważone gospodarowanie zasobami wodnymi, po działania mające na celu ochronę bioróżnorodności.

Jak wynika z raportu DNB i KPMG globalna wartość zielonych obligacji wyniosła w 2017 roku 162,1 mld dolarów. W 2018 roku było to 167,3 mld dolarów. Od czasu pierwszej zielonej obligacji wyemitowanej w 2007 roku przez Europejski Bank Inwestycyjny ich wartość do czerwca tego roku wyniosła około 550 mld euro. Tylko w pierwszym półroczu tego roku było to już 100 mld euro. Szacunki rynkowe mówią o tym, że w całym 2019 roku wartość wyemitowanych obligacji sięgnie 250 mld dolarów.
– Na światowym i europejskim rynku finansowym wyraźnie zauważalny jest trend związany z angażowaniem się w zrównoważone inwestycje, w szczególności poprzez emitowanie i nabywanie zielonych obligacji. W tym zakresie Europa jest światowym liderem. Kolejne miejsca zajmują Ameryka Północna i Azja. Ponadto, warto zauważyć, że wolumen zielonych obligacji wyemitowanych na świecie przez jednostki samorządu terytorialnego wg stanu na koniec pierwszego półrocza 2019 roku uległ podwojeniu w stosunku do pierwszego półrocza 2018 roku – mówi Tomasz Kołodziejczyk, menedżer w dziale usług doradczych w zespole zarządzania ryzykiem finansowym w KPMG w Polsce.
Z europejskich krajów najaktywniejsze pod tym względem są Francja, Niemcy oraz Holandia. Jak wynika z raportu DNB i KPMG prawie połowa ze wszystkich europejskich „zielonych” emitentów to instytucje niefinansowe, którym przypisać można około jedną trzecią wolumenu ogółu zielonych emisji. Z kolei jednostki samorządu terytorialnego, rządy państw i organizacje kontrolowane oraz finansowane przez rządy stanowią wspólnie również około jedną czwartą wszystkich emitentów i odpowiadają za około 40 proc. wolumenu emisji.

fot. Minerva Studio - Fotolia.com

Po co samorządom zielone obligacje?

Dzięki zielonym obligacjom polskie miasta mogłyby przyspieszyć, skonsolidować i w lepszym stopniu skoordynować swoje działania na rzecz poprawy jakości środowiska i przeciwdziałać tak ważnym problemom jak smog, czy ograniczony dostęp do wody.


UE zachęca, a polskie samorządy wciąż się boją


Polska w 2016 roku jako pierwszy kraj na świecie wyemitowała obligacje rządowe określone mianem zielonych o wartości 750 mln euro. Z kolei z początkiem 2018 roku i w lutym tego roku polski rząd wyemitował zielone papiery warte łącznie 3 mld euro, a Ministerstwo Finansów zapowiedziało cykliczną emisję takich obligacji.
– W Europie nie brakuje także przykładów miast, które wyemitowały zielone obligacje. Pod tym względem przodują samorządy w Szwecji i Francji, które aktywnie wykorzystują ten instrument już od kilku lat. Pierwszy na świecie emitent municypalny, region Île-de-France, jest również największym emitentem w swojej kategorii sektorowej. Kolejne największe pod względem wolumenu zielonych emisji samorządy to Sztokholm i Goteborg. Praktyka europejskich samorządów pokazuje, że zielone obligacje cieszą się większym zainteresowaniem inwestorów niż obligacje tradycyjne – mówi Małgorzata Zielińska, Dyrektor Departamentu Sektora Publicznego w DNB Bank Polska. – W Polsce póki co żaden samorząd nie zdecydował się na taki krok. Z tego co wiemy przygotowania w niektórych miastach już trwają i to tylko kwestia czasu, kiedy to nastąpi – dodaje.

Jedną z poważniejszych barier rozwoju rynku zielonych obligacji w Polsce, są wyższe niż przy standardowych obligacjach koszty transakcyjne. Zieloność celu emisji oraz proces monitorowania przekazywania środków na ten cel powinny zostać uwiarygodnione niezależną weryfikacją przeprowadzoną przez zewnętrzną i niezależną instytucję oraz ewentualną certyfikacją nadaną przez uznaną organizację ustanawiającą kryteria zieloności emisji (np. Climate Bonds Initiative). Obecnie rynek zielonych obligacji chce również uregulować Komisja Europejska. W czerwcu zapowiedziano utworzenie unijnych norm. Ma to pomóc w określeniu, która inwestycja zasługuje na miano „zielonej”, a która nie, by uniknąć takiej sytuacji, w której zielone obligacje finansują na przykład rozwój nieekologicznych gałęzi przemysłu. Komisja zaleca również utworzenie scentralizowanego systemu akredytacji dla zewnętrznych weryfikatorów, a także wprowadzenie zachęt w celu zwiększenia wzrostu emisji zielonych obligacji i powiązań z innymi zrównoważonymi instrumentami finansowymi.

Dzięki zielonym obligacjom polskie miasta mogłyby przyspieszyć, skonsolidować i w lepszym stopniu skoordynować swoje działania na rzecz poprawy jakości środowiska i przeciwdziałać tak ważnym problemom jak smog, czy ograniczony dostęp do wody.
– Obok względów finansowych zachętą do stania się pionierem w emisji zielonych obligacji powinna być wzrastająca świadomość społeczeństwa. Ludzie coraz większą wagę przywiązują do tego, na jaki cel i w jaki sposób są wydawane publiczne pieniądze. Rosnąca świadomość ekologiczna będzie sprzyjać tego typu inicjatywom – mówi Małgorzata Zielińska.

Na koniec pierwszego półrocza 2019 roku większość inwestycji finansowanych za pomocą zielonych obligacji obejmowały: energetykę odnawialną, transport niskoemisyjny i zielone budownictwo oraz termomodernizację. Już teraz na polskim rynku realizowanych lub planowanych jest wiele inwestycji dotyczących ww. sektorów, które potencjalnie mogłyby zostać sfinansowane za pomocą zielonych obligacji.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: