eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 45/2005 (07-13.11.2005)

Tydzień 45/2005 (07-13.11.2005)

2005-11-13 22:23

Przeczytaj także: Tydzień 32/2005 (08-14.08.2005)

  • Według klasyfikacji OECD tylko 2,3% naszego eksportu to towary zaliczane do grupy zaawansowanych technologicznie. Według GUS wartość tego eksportu wyniosła w 2004 roku 6,3 mld zł. W Irlandii wskaźnik ten wynosi ok. 50% całego eksportu. W całym imporcie towary zaawansowane technologicznie stanowiły 9,2%.
  • W opinii ekspertów w październiku inflacja wyniesie 1,6%.
  • Brak zapowiadanego wcześniej porozumienia zwycięzców w wyborach parlamentarnych w sprawie utworzenia koalicyjnego rządu osłabiają polską walutę. W ten sposób wzrasta złotówkowa wartość kredytów walutowych zaciągniętych przez Polaków. W okresie powyborczym zobowiązania te wzrosły o 1,2 mld zł.
  • Według GUS w 2005 roku na działalność B-R przeznaczyliśmy 5,2 mld zł, o 13% więcej niż w 2004 roku. Oznacza to, że w 2004 roku stosunek tych wydatków do PKB wyniósł 0,58% (w 2003 roku wyniósł on 0,56%PKB). Wskaźnik ten w całej Unii wynosi 1,93% PKB, a w USA nawet 2,59% PKB. Najwyższe wyniki w tym zakresie mają Szwecja -3,98%PKB i Finlandia-3,49% PKB.
  • Maleje spadek udziału firm w finansowaniu prac naukowo-badawczych. Obecnie stanowi on 22,3% wszystkich nakładów w kraju (w 1999 wynosił on 30,6%).
  • Według obliczeń BRE banku spełnienie postulatów partii, które mogą poprzeć gabinet mniejszościowy (po przejściu do opozycji SLD i PO) będą kosztować przyszłoroczny budżet ok. 5 mld zł.
  • Komisja Europejska zamierza rozpocząć dochodzenie w sprawie pomocy publicznej dla polskich elektrowni (chodzi o tzw. Kontrakty Długoterminowe - KDT). Te kontrakty obejmują dziś niemal 50% polskiego rynku elektryczności. Zagwarantowana w nich cena zakupu energii jest wysoka, znacznie wyższa niż cena rynkowa. Likwidacja KDT w poprzedniej kadencji sejmu nie doszła do skutku, chociaż koszty tej operacji wyceniano na 15 mld zł.
  • Orlen zdecydował się na zgłoszenie oferty zakupu udziałów w litewskiej rafinerii Możejki. Do kupienia jest 53% akcji będących jeszcze w dyspozycji bankrutującego Jukosa (wartość 1-2 mld USD) i udziały należące do litewskiego rządu.
  • Wstrzymany został eksport mięsa do Rosji. Podstawą tej decyzji jest argumentacja, że polscy eksporterzy fałszowali świadectwa eksportowe. W trzech kwartałach wyeksportowaliśmy mięso na 0,58 mld euro, przy czym do Rosji za 20 mln euro. Od poniedziałku wstrzymany jest także import do Rosji z naszego kraju produktów roślinnych.
  • Październikowa sprzedaż samochodów osobowych jest na bardzo niskim poziomie (jak w 1993 roku). W pierwszych 10 miesiącach roku sprzedano w Polsce ok. 200 tys. nowych samochodów. To nawet mniej niż w 1993 roku. Spadek sprzedaży zauważa się także na innych rynkach, np. za 3 kwartały w Wielkiej Brytanii jest spadek o 5,6% r/r, a we Francji o 3,6% r/r.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

O SPRAWOWANIU WŁADZY I CO DZIŚ Z NAUK TWÓRCY KONCERNU IKEA WYNIKA DLA MŁODYCH WILKÓW

Styl sprawowania władzy to problem, przed którym ludzkość stoi praktycznie od początku cywilizacji. Każdy, kto ją posiada ma jakiś na nią pogląd oparty na własnych przemyśleniach, zaakceptowanych wzorcach i ocenie sytuacji, w jakiej się znajduje. Skutki sprawowania władzy też są różne. Prowadzą do sukcesów i przyczyniają się do porażek. Sukcesy z reguły są zawłaszczane przez tych, którzy władzę mają w swoich rękach. Porażki są przeważnie sierotami, a posiadający władzę najczęściej wszelkimi siłami uzasadniają, że nie są winni, a nawet nie mają z nią nic wspólnego.

Styl jej sprawowania też bywa różny. Jedno jest pewne. Liczne przykłady to potwierdzają, że wszelka władza musi być kontrolowana, bo jej posiadanie, z czasem, ale zawsze w jakimś stopniu demoralizuje. Do dziś aktualne jest znane z czasów rzymskich powiedzenie, że: każda władza demoralizuje, a władza absolutna demoralizuje w sposób absolutny.

Władza jest jak narkotyk. Posiadający ją niejako „z urzędu” mają działać na rzecz tych, w których imieniu ją sprawują. Jednak w rzeczywistości wiele robią, by umocnić swoją pozycję, wykorzystać ją dla własnych korzyści, a także by przedłużyć okres jej sprawowania.

Podoba mi się historyczna teza, że w sensie ogólnospołecznym władza jest prawomocna, jeśli może być pociągnięta do odpowiedzialności. Doprowadziło to zresztą do powszechnej obecnie zasady równowagi sił, w której każda z trzech rodzajów władz-ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza jest w stanie kontrolować i zrównoważyć dwie pozostałe. Pozostaje jednak problem, jak to rozwiązać w firmach, które działają w ramach gospodarki kapitalistycznej i są oparte na prywatnej własności. Jedno jest pewne, że w firmach tego typu niezbędna jest współbieżna działalność trzech grup: właścicieli kapitału zainwestowanego w firmę, pracowników firmy i jej menedżerów. Panuje opinia, że w każdej takiej firmie wszyscy korzystający z jakiejś władzy muszą być rozliczani przez tych, których skutki ich działania dotyczą. Wszyscy w firmie muszą być zainteresowani w budowaniu jak najdoskonalszego systemu zbiorowej odpowiedzialności. Ale jak to zrobić?...

Z przeszłości w biznesie liczy się tylko to, co może być fundamentem przyszłości. Każdy koniec czegoś już PRZESZŁEGO a nawet STAREGO, co już skończyło się i czego rezultaty znamy, a co z jakiejś przyczyny nie będzie już kontynuowane, to najczęściej początek NOWEGO, chociaż jeszcze nieznanego. Ważne, by to NOWE nie znaczyło GORSZE, a było LEPSZE. Powinno być LEPSZE, bo powinna procentować wiedza i doświadczenie powiększona o ostatnią przeszłość, chociaż wiele zależy także od tego, czy i w jakim stopniu będziemy potrafili ten atut wykorzystać oraz czy takie możliwości uzyskamy.

To jedno z prostych, chociaż głównych wniosków, które nasunęły mi się w trakcie czytania książki, opisującej drogę na biznesowy Olimp Ingvara KAMPRADA, założyciela i twórcy dzisiejszej pozycji koncernu IKEA na światowym rynku. Z jego opowieści wynika, jaką ogromną przyjemność czerpał on z robienia interesów, że w biznesie dostrzegał on swoistą magię, która go fascynowała, a w wymyślaniu nowych koncepcji działania widział on wielką frajdę. Opowiada w niej, jak z prostego pytania: CZY MOŻNA TO ZROBIĆ INACZEJ uczynił on podstawowe hasło każdego kolejnego dnia swojego i swoich współpracowników. Ta książka nie jest panegirykiem, są w niej zaprezentowane różne fakty, które świadczą, że nie wygrywał on każdej kolejnej batalii. Potwierdzają, że też sporo w życiu przegrał, jednak wtedy pocieszał się tym, że nie przegrywa tylko ten, kto nic nie robi...

Przyznaje, że gdy był już „wielki” stał się ostrożniejszy. Działał tak, by „zachować to, co już osiągnął, chociaż zawsze szukał nowych możliwości”. Wychował trzech synów i od lat przygotowuje ich do do przyszłej roli. Wpaja im zasadę: ODZIEDZICZYĆ , ALE NIE ZNISZCZYĆ. Z żoną od małego uczą ich ostrożności i poznawania się na ludziach. Wmawiają im, że przejęcie fortuny po rodzicach to przede wszystkim wzięcie na siebie dużej odpowiedzialności!

A teraz przejdźmy do naszych tradycyjnych baranów.
W dzisiejszej wstępnej części komentarza poruszyłem problem władzy i jej odpowiedzialności. W ostatnim okresie w ramach Unii problem ten przybrał zaskakującą formę. Wiele wskazuje na to, że Europejski Trybunał Sprawiedliwości wkrótce rozstrzygnie, czy zgodne z zasadami wolnego rynku jest odliczanie sobie strat poniesionych w jednym kraju unijnym od podatku płaconego w kraju, w którym firma ma siedzibę. Przypadkiem, nad którym ETS będzie ten problem rozpatrywał jest spór prawny z brytyjskim urzędem podatkowym wywołany przez skargę znanej firmy Marks & Spencer (z siedzibą firmy-matki w Wielkiej Brytanii, gdzie też ona płaci podatki), która chciała w swoim rocznym rozliczeniu podatkowym uwzględnić straty, jakie poniosła we Francji. Sprzeciwił się temu brytyjski fiskus. Spór ma teraz rozstrzygnąć ETS. Jeśli uzna słuszność brytyjskiej firmy, budżety szeregu unijnych krajów będą miały kłopoty. Brytyjczycy wyliczyli, że wprowadzenie takiej reguły w życie będzie ich kosztowało 5,8 mld funtów. Nieco trudniejszą sytuację mają Niemcy, którzy wycenili to zagrożenie na 50 mld euro, a w najtrudniejszej sytuacji są Włosi, z zagrożeniem na poziomie 120 mld euro. Włochy są w najgorszej sytuacji, bo w 1997 wprowadzili podatek obrotowy (IRAP), inny niż europejski vat, a na dodatek zrobili to w sprzeczności z dyrektywa unijną. Jeśli ETS uzna to za bezprawie trzeba będzie zwrócić nawet 120 mld euro. Polski budżet też jest zagrożony, bo w ETS czeka na rozstrzygnięcie polska akcyza od sprowadzanych używanych samochodów, która bez wątpienia jest niezgodna z unijnym prawem.

Ratunkiem (chociaż mało prawdopodobnym) jest koncepcja, by wyroki ETS obowiązywały od chwili ich uprawomocnienia się, ale wydaje się ona mało prawdopodobna. Prawnicy stoją bowiem na stanowisku, że takie same reguły winny obowiązywać tak podatników, jak i władzę. Także obydwie strony winny ponosić konsekwencje swoich decyzji. A więc...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Więcej na ten temat: gospodarka, wydarzenia, komentarz ekonomiczny

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: