eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › Klienci kontra nieuczciwe praktyki sektora bankowego

Klienci kontra nieuczciwe praktyki sektora bankowego

2014-05-16 00:22

Przeczytaj także: Branża nieruchomości budzi obawy banków


Nadzieja w Europie

Nazwa dyrektywy Unii Europejskiej MiFID pochodzi od skrótu Markets in Financial Instruments Directive (Dyrektywa w sprawie rynków instrumentów finansowych). Dyrektywa MiFID to nic innego jak Dyrektywa 2004/39/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie rynków instrumentów finansowych, zmieniająca dyrektywę Rady 85/611/EWG i 93/6/EWG i dyrektywę 2000/12/WE Parlamentu Europejskiego i Rady oraz uchylająca dyrektywę Rady 93/22/EWG.

Zgodnie z jej przepisami każdy podmiot oferujący usługi inwestycyjne zobowiązany jest postępować uczciwie, sprawiedliwie, profesjonalnie i w najlepszym interesie klienta. Musi dostarczać właściwych i kompletnych informacji – rzetelnych, jednoznacznych i niewprowadzających w błąd, a usługi powinny być dostosowane do ich indywidualnych potrzeb inwestycyjnych. MiFID zakłada, ze bank powinien przeprowadzać w stosunku do klientów detalicznych tzw. test adekwatności. Musi upewnić się, że usługa inwestycyjna lub instrument finansowy są odpowiednie dla danego klienta. Adekwatność oznacza co najmniej rozumienie produktu przez klienta, w szczególności wszelkich ryzyk związanych z danym produktem czy usługą. Jak jest z tym w praktyce w Polsce, dobrze wiemy, co rusz odczuwając jako klienci na własnej skórze.

Informować, przestrzegać, nie wywierać presji

W takich krajach jak Francja, Niemcy, Austria, Węgry, Chorwacja i Hiszpania, gdzie już kilka razy udało się kredytobiorcom udowodnić bankom korzystanie z ich przewagi przy ustaleniach z klientami, przywoływana jest Dyrektywa 93/13/CEE Rady Europy z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków [zapisów] w umowach z konsumentami, pozwalająca unieważnić nieuczciwe zapisy umowne – o ile daje się udowodnić brak równowagi stron w rozmowach klienta z bankiem. Przywoływany jest tu też korzystny dla klientów wyrok Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu z 14 marca 2013 r. w sprawie przeciwko Caixa d’Estalvis de Catalunya, Tarragona i Manresa.Zgodnie z zaleceniem Komisji Europejskiej 2001/193/WE z dnia 1 marca 2001 r. w sprawie informacji przedumownych, jakie mają być udzielane konsumentom przez kredytodawców oferujących kredyty mieszkaniowe, Komisja zobowiązała się do monitorowania, przestrzegania przez banki dobrowolnego kodeksu postępowania w sprawie informacji, który zawiera tzw. formularz ESIS. Ten europejski ujednolicony i przejrzysty formularz informacyjny przedstawiany klientom musi zawierać warunki kredytu mieszkaniowego, wyszczególniając m.in. oprocentowanie, dodatkowe koszty i inne warunki, np. wcześniejszej spłaty. Klienci mają prawo do co najmniej 7-dniowego namysłu, czy z produktu skorzystają. Mogą w tym czasie np. skonsultować paragrafy umowy z prawnikiem, mogą nawet całkiem wycofać się z umowy. Mają też prawo wcześniej spłacić kredyt bez ponoszenia wysokich kar. W polskich oddziałach banków to wszystko nadal niestety leży w sferze rozważań.

Nie tylko u nas

Jeśli to kogoś pocieszy, klientów „nacina się” nie tylko w Polsce. Jak stwierdziła w sierpniu 2013 r. organizacja ochrony konsumenta Stiftung Warentest, wiele banków w Niemczech ściąga od klientów mających debet na rachunku bankowym horrendalne odsetki, wielokrotnie przewyższające stopy podstawowe. Porównano warunki oferowane klientom przez 1538 banków. Średnia stopa oprocentowania wynosiła 11,31 proc. Wyniki badania Stiftung Warentest opublikowane zostały w czasopiśmie „Finanztest”. Stwierdzono, że 119 z przetestowanych banków nalicza oprocentowanie debetu wyższe niż 13 proc. Negatywnymi rekordzistami były Raiffeisenbank Taufkirchen-Oberneukirchen w Bawarii oraz Volksbank Feldatal w Hesji, pobierające od klientów 14,75 proc. za debet w skali roku.

Niemieckie banki mają też problemy z wdrożeniem ustawy dotyczącej ochrony danych osobowych (Datenschutzrecht). Prawo ochrony danych osobowych (Datenschutzrecht) weszło w życie w prima aprilis 2010 r. Niektóre banki do dziś nie wdrożyły w życie przepisów tej ustawy. W Rosji klienci mają prawo przed podpisaniem umowy kredytowej otrzymać ją do wglądu do domu. Skorzystał na tym jeden z młodych mieszkańców Woroneża, który podsunął bankowi swoją wersje umowy, skorygowaną o korzystne dla siebie dopiski małym druczkiem. Broń bankowa, czyli zapisy małym druczkiem na entej stronie, okazała się tu obosieczna. Młody klient wystąpił na drogę sądową, domagając się od instytucji wysokiego odszkodowania i ma dużą szansę na wygraną, bo bank umowę podpisał.

W Austrii roszczeniami konsumentów banków zajęły się sądy, łącznie z Sądem Najwyższym.Ten ostatni przyznał w czerwcu 2013 r. kredytobiorczyni oraz jej byłemu mężowi z Vorarlberguprawo do roszczenia z tytułu odpowiedzialności banku za wadliwie udzielony kredyt (mąż klientki był gwarantem kredytu). Powód: brak edukacji ze strony banku na temat zagrożeń związanych z wykonaniem umowy kredytowej.Orzeczenie Sądu Najwyższego zwiększa szanse uszkodzonych kredytobiorców walutowych na dochodzenie roszczeń odszkodowawczych wobec banków i innych dostawców usług finansowych.

W Anglii, według zasad ustalonych w marcu 2013 r. przez Financial Conduct Authority (FCA), każdy bank jest zobowiązany do dostarczania usług, które są najlepiej dopasowane do potrzeb danego klienta. Raz w roku musi wysyłać listy przypominające o korzyściach i możliwościach związanych z posiadanym kontem, np. zwolnieniach z niektórych opłat, bonusach za częste używanie kart itp. Mimo to do banków spływa coraz więcej skarg na niewłaściwą obsługę. Najczęściej klienci skarżą się na „wlepianie im” niepotrzebnych, a kosztownych usług. Tysiące osób w Anglii płaciły rocznie nawet 300 funtów za przywileje, o których istnieniu nawet nie wiedziały. Za ich podstępne upychanie klientom nachalni doradcy bankowi otrzymywali wysokie prowizje.Dane udostępnione przez Financial Ombudsman Service pokazują, że w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy 2013 r. liczba skarg na banki wzrosła aż o 155 proc. do 3107. Wielu klientów skarży się, że bank samodzielnie zmienił rodzaj posiadanego przez nich konta w taki sposób, by pobierać wyższe opłaty.Innym klientom sprzedawano polisy ubezpieczeniowe, w ramach których i tak nie mogli uzyskać odszkodowania za poniesione straty. „To bardzo niepokojące, iż w obliczu nowych, surowych reguł liczba skarg drastycznie wzrosła. FCA musi zrobić wszystko, by powstrzymać banki przed nieuczciwością względem swoich klientów” – oświadczył Richard Lloyd, dyrektor wykonawczy organizacji konsumenckiej „Which?”.

Koniec bezczelnych, lichwiarskich praktyk banków jest już bliski. Płynące z nich, nieuczciwe zyski nie rekompensują strat na reputacji. Nie powetują konsekwencji rozszerzającego się, zbiorowego buntu klientów. Właściciele banków muszą od nowa przemyśleć strategie swoich instytucji.

poprzednia  

1 2

oprac. : Rafał Zaza / Gazeta Bankowa Gazeta Bankowa

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: