eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaŚwiat › Świat: wydarzenia tygodnia 47/2012

Świat: wydarzenia tygodnia 47/2012

2012-11-25 14:54

Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 46/2012

  • Konflikt japońsko-chiński o wyspy Diaoyu (japońskie Senkaku) spowodował bojkot japońskich towarów na chińskim rynku i we wrześniu 30 proc. japońskich przedsiębiorstw działających w Chinach (jest tich tam ok. 10 tysięcy) poniosło straty. Badania ankietowe mówią, że ponad połowa zadeklarowała chęć pozostania na tamtym rynku, natomiast 16 proc. było gotowe na ograniczenie działalności lub wycofanie się z Chin.Firmy japońskie dają zatrudnienie ponad 10 mln Chińczyków.
  • Według międzynarodowej organizacji statystycznej Joint Organisations Data Initiative (JODI) we wrześniu br. Rosja wydobywała 10 mln baryłek ropy na dobę, podczas gdy Arabia Saudyjska tylko 9,72 mln baryłek. Oznacza to, że Rosja wyprzedziła w tej rywalizacji dotychczasowego lidera. Według BP na koniec 2011 roku udokumentowane zapasy rosyjskich pól naftowych wynoszą 88,2 mld baryłek ropy (12,1 mld ton). Brytyjscy eksperci zwracają uwagę na to, że w przypadku utrzymania dotychczasowego tempa wydobycia w tym kraju, Rosjanom wystarczy tych surowców na najbliższe 23,5 roku.
  • Zmiana w kierunku inwestycji japońskich koncernów motoryzacyjnych. Konflikt japońsko-chiński o wyspy Diaoyu (japońskie Senkaku) spowodował, że japońskie firmy przyspieszyły proces przenoszenia produkcji samochodów z Chin do Tajlandii i na Filipiny. Ma to także wpływ na sprzedaż japońskich samochodów na chińskim rynku, która od września spadła o ponad 36 proc., a udział japońskich aut w chińskim rynku spadł z 30 do 22 proc. Stracili wszyscy japońscy producenci poza Nissanem, który zachował swoją pozycję rynkową (nie bez znaczenia jest to, że udziałowcem Nissana w 37 procentach jest francuski Renault). Nowe inwestycje Toyoty w Tajlandii pozwolą osiągnąć docelową produkcję ponad 1 mln samochodów rocznie przeznaczonych na eksport. Produkcja w Chinach zostanie utrzymana, ale będzie skierowana wyłącznie na rynek wewnętrzny.
  • Rosyjskie Ministerstwo Energetyki przewiduje, że w 2012 roku eksport gazu spadnie o około 4-5 proc. r/r. W 2011 roku Rosja wyeksportowała 196,862 mld metrów sześć. gazu. Ta obniżka to konsekwencja m.in. niższego tempa rozwoju gospodarki światowej oraz wznowieniem dostaw gazu do Europy z Libii. W tej sytuacji Rosja zamierza zwiększyć dostawy gazu do krajów z regionu Azji i Pacyfiku. Planuje się, że w 2018 roku wielkość dostaw LNG na rynki azjatyckie wyniesie około 10-15 mln ton.
  • Eksperci BP zwracają uwagę na to, że ze względu na wielkość udokumentowanych zapasów ropy liderem jest Wenezuela (296,5 mld baryłek). Na drugim miejscu jest Arabia Saudyjska (265,4 mld baryłek), a Rosja zajmuje ósme miejsce na tej liście.
  • Department Energii USA (DoE) poinformował o finansowym sparciu program projektowania i licencjonowania niewielkiego reaktora jądrowego. Dofinansowany będzie program budowy małego modułowego reaktora (Small Modular Reactor - SMR) mPower o mocy 160 MW realizowany przez Babcock & Wilcox we współpracy z firmą Bechtel oraz państwową firmą Tennessee Valley Authority. Seryjna produkcja ma być uruchomiona w roku 2022. Nad podobnym projektem pracują też koncern Westinghouse oraz firma NuScale. Reaktory SMR o mocy ok. trzy razy mniejszej od typowych reaktorów wydają się być idealnym rozwiązaniem dla małych sieci energetycznych.
  • Liderem w pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych są Stany Zjednoczone, gdzie ponad 50 proc. wydobycia gazu pochodzi właśnie z tego rodzaju złóż. Amerykanie planują budowę nowych i rozbudowę istniejących terminali LNG. Przewiduje się eksport gazu w 2020 r. może osiągnąć 190 mld m. sześć. rocznie.
  • USA planują budowę nowych i rozbudowę istniejących terminali LNG, dzięki czemu eksport gazu z tego kraju w 2020 r. może osiągnąć 190 mld m. sześć. rocznie (Polska zużywa rocznie 14 mld metrów sześciennych gazu).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

DELOITTE PROGNOZUJE SCHYŁEK ŚWIATOWEJ ROLI USA I KRAJÓW UNIJNYCH

Upraszczając nieco problem można powiedzieć, że dla naszych mediów informacje gospodarcze ze świata najczęściej sprowadzają się do informacji z Europy. W ostatnim tygodniu media w jeszcze większym niż dotąd stopniu koncentrowały naszą uwagę na sprawach unijnych, tym razem na sprawach unijnego budżetu. Co prawda jest to ważny problem dla Polski, ale zmniejszenie bilionowego unijnego budżetu o kilkadziesiąt mld euro i przesuwanie linii podziału wewnątrz niego o pojedyncze procenty jest w mojej ocenie sprawą o kalibrze, który nie powinien być przedstawiany jako dominujący problem w szerokim tle wydarzeń w globalnej gospodarce. Ten uprawiany przez nasze media europocentryzm powoduje, że poważna część społeczeństwa ma wypaczony obraz otaczającego nas świata, a tymczasem...

Zanim przedstawię dalszą część swoich wątpliwości kilka słów na temat ostatniego szczytu unijnych przywódców. Jak wiadomo był on poświęcony ustaleniu wysokości unijnego budżetu i sposobu jego podziału i warto nie zapominać, że zakończył się on fiaskiem. Warto też zadać sobie pytane: dlaczego? Mam wrażenie, że w trakcie tych negocjacji w dużym stopniu mieliśmy do czynienia z przeciętnym teatrem. Uważam bowiem, że klasa polityczna ponosi dużą część winy za obecny kryzys. W Europie coraz więcej jest niepokojów społecznych, co czyni sytuację polityczną coraz bardziej niestabilną. W wielu krajach politycy czują się zagrożeni i krusząc kopie o kilka miliardów w jedną lub w drugą stronę chcą pokazać jak "walczą" o interesy swoich wyborców. Spora część społeczeństw w to wierzy chociaż jeśli spojrzeć na sprawę z dystansu to można ją sprowadzić do podziału budżetu unijnego, który jest funduszem składkowym o wartości... zaledwie 1 proc. PKB. Tymczasem zapominamy, że dzisiejsza Europa wchodzi w recesję i potrzebuje szybkich, poważnych i skutecznych zmian. Potrzebuje ona jak najszybciej rozwiązań uzdrawiających chorą gospodarkę, bo zewnętrzny świat na nas nie zaczeka, inni szybko gonią nas, albo nie patrząc na to, co się dzieje na Starym Kontynencie powiększają przewagę nad nami. My tracimy czas, który trudno będzie nam odrobić...

Niepokoi mnie też to, że w polityce unijnej, w podziale budżetu dominuje stare myślenie ze stabilizacją wydatków na polityką rolną, a zapomina się o rozwoju, którego siłą napędową są badania, a czego skutkiem jest innowacyjny, technologiczny rozwój (o tym napiszę w kolejnym komentarzu)...

Chcę teraz powrócić do tezy zasygnalizowanej we wstępie...

W światowej gospodarce zachodzi obecnie szereg procesów, których negatywne konsekwencje dotyczą krajów dotąd uznawanych za liderów globalnego sektora produkcyjnego, w tym także wszystkich czołowych krajów Starego Kontynentu. Niedawno opublikowany przez Deloitte raport "2013 Global Manufacturing Competitiveness Index" jednoznaczne wskazuje, że kraje takie USA, Niemcy, Francja czy Wielka Brytania, tracą i dalej będą tracić swoją pozycję na rzecz krajów rozwijających się.

Raport wskazuje, że jeszcze dziś liderami w sektorze produkcyjnym są Chiny, Niemcy i USA. Jednak w ciągu najbliższych pięciu lat dojdzie do znaczących zmian. Stracą swoje pozycje Stany Zjednoczone i czołowe kraje unijne. Czołówkę będą stanowić Chiny, Indie i Brazylia. Niemcy znajdą się na czwartym miejscu, USA na piątym, ale ich pozycja będzie silnie zagrożona przez tylko minimalnie gorszą Koreę Południową. Stracą też swoją pozycję takie kraje jak Kanada (spadnie z siódmego miejsca na ósme), Japonia (z dziesiątego na dwunaste). Kosztem krajów Dalekiego Wschodu jak Wietnam, czy Indonezja stracą swoją dotychczasową pozycję inne kraje europejskie: Wielka Brytania, Francja, Włochy. Osunie się w tej klasyfikacji także Polska (z 14. na 18. pozycję). Warto też zauważyć, że z grona europejskich krajów największy awans w tej klasyfikacji zanotują Rosja (wzrost z 28. na 23. miejsce) i Turcja (z 20. na 16.).

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: