eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 7/2005 (14-20.02.2005)

Tydzień 7/2005 (14-20.02.2005)

2005-02-21 23:57

Przeczytaj także: Tydzień 6/2005 (07-13.02.2005)

  • Według Nieckarza-członka RPP w 2005 roku stopy procentowe winny spaść o 0,25-0,75 punktu procentowego.
  • W ubiegłym roku bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce wyniosły ok. 7 mld USD. W tym roku winny przekroczyć 10 mld USD.
  • Zaczynamy chodzić po ziemi. Minister finansów przyznał, że największe prawdopodobieństwo jest, że do strefy euro wstąpimy dopiero w 2010 roku. Podobną opinię prezentują eksperci unijni. Ostatnio prezes NBP L. Balcerowicz nie wypowiada się na ten temat. Dotychczas twierdził, że możemy to zrobić w 2007 roku.
  • Styczniowa inflacja spadła z 4,4% do 4,0%.
  • Odbyła się kolejna parlamentarna debata na temat dostaw rosyjskiego gazu do Polski. Podstawą dyskusji była informacja rządowa o wynikach renegocjacji umowy z 2003 roku. Została ona zaakceptowana głosami większości rządowej.
  • Bezrobocie w styczniu wyniosło 19,5% (w grudniu 2004 roku było na poziomie 19,1%).
  • Wymiana handlowa Polski i Białorusi wyniosła 1,2 mld USD. To wzrost o niemal 55%.
  • Dawnym lubelskim FSO, późniejszym Daewoo jest zainteresowane Volvo. Skandynawska firma chce tam produkować części samochodowe i elementy karoserii. Przewiduje się, że jeśli dojdzie do tej transakcji, to zakład może zatrudnić 200 osób.
  • Rząd przyznał Michelinowi pomoc publiczną rzędu 60ml zł. Ta decyzja jest związana z inwestowaniem koncernu w centrum logistyczno-spedycyjne w Olsztynie. Michelin otrzyma pomoc w formie zwolnień i ulg podatkowych. Ze środków państwa zostaną także sfinansowane szkolenia pracowników.
  • Polski rynek samochodów osobowych w styczniu zmalał o 23,7% r/r. Sprzedano tylko 22,25 tys. samochodów. Najwięcej samochodów sprzedała Toyota (+7%), Skoda (-31%) i Fiat (-54%).
  • Kończą się spekulacje związane ze sprzedażą huty Lucchini (dawniej Huta Warszawa) i jej dwóch spółek zależnych. Arcelor podpisał porozumienie w tej sprawie z włoskim właścicielem huty. Końcowa umowa zostanie podpisana w najbliższym czasie. Arcelor w 2004 roku wyprodukował 51mln ton stali i jest drugim po Mittal Steel (57,6mln ton) producentem stali na świecie.
  • Boeing rozpoczyna działania, by sprzedać LOT-owi swoje samoloty. Należy liczyć się z tym, że i na polskim rynku dojdzie do konkurencji między Airbusem i Boeingiem. Wybór amerykańskiej firmy odbije się sporym echem w unijnych salonach.
  • Pojawiła się szansa na przekształcanie prawa użytkowania wieczystego gruntów w prawo własności. Na podstawie ustawy z 1997 roku skorzystało do 2002 roku 424 tys. użytkowników wieczystych ( z czego pozytywne decyzje otrzymało 315 tys.). Po nowelizacji tej ustawy w 2003 proces ten uległ zatrzymaniu, bo ustawa jest tak złożona, że okazała się zbyt trudna do "skonsumowania".

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

TRUDNA SZTUKA CHODZENIA PO UNIJNEJ ZIEMI

Zaczynamy uczyć się chodzenia po unijnej ziemi. Ta umiejętność przychodzi nam z pewną trudnością, bo nie zawsze liczymy się z odmiennym punktem widzenia naszych unijnych partnerów, wysoko nosimy swoją głowę, nie zawsze potrafimy realnie ocenić swoje możliwości i miejsce w szeregu innych unijnych krajów. Z trudnością przychodzi nam też cierpliwe poszukiwanie kompromisów, budowanie do siebie zaufania i nawiązywanie długotrwałych aliansów. Niestety już tak jest, że nie wszyscy mają takie zdanie jak my i jeśli nie mamy dodatkowych argumentów i nie potrafimy znaleźć dodatkowych pól, na których zwiążemy się interesami z innymi, to trudno o sukces w sprawach, na których nam szczególnie zależy.

Przez ostatnie lata guru naszych procesów transformacyjnych, prezes NBP L. Balcerowicz przekonywał o realnej możliwości wejścia do strefy euro już w 2007 roku, sugerując podjęcie zdecydowanych reform. Ostatnio prezes NBP L. Balcerowicz nie wypowiada się na ten temat tak optymistycznie. Natomiast Minister Finansów przyznał, że największe prawdopodobieństwo wstąpienia do strefy euro jest do­piero w 2010 roku. Podobną opinię prezentują eksperci unijni. Problemem jest wysokość naszego deficytu budżetowego, który to problem Polska sprowadza do sposobu jego liczenia. Przez wiele miesięcy minister finansów M. Gronicki przekonywał swoich unijnych kolegów do naszego punktu widzenia i finał tych zabiegów widział optymistycznie. Teraz widać, że niewielu nas popiera i nasz postulat odliczania wydatków na fundusze emerytalne od deficytu budżetowego nie znalazł zrozumienia u większości unijnych państw.

Problemy ze zrównoważeniem budżetu i utrzymaniem poziomu deficytu budżetowego w unijnych krajach poniżej granicy 3% PKB są przedmiotem szczególnej troski unijnych władz w Brukseli od początku obowiązywania paktu stabilizacji i rozwoju. Mimo to dziś na 25 krajów unijnych wymagania te spełnia tylko osiem krajów. Są to Belgia, Dania, Finlandia, Estonia, Irlandia, Luksemburg, Hiszpania i Szwecja. Czołowe gospodarczo kraje unijne nie spełniają tych kryteriów, a ostatnio czynią też wiele, by je zmienić, złagodzić. Mnożą się naciski najsilniejszych gospodarczo krajów unijnych na obniżenie wysokości składki do unijnej kasy, padają też propozycje, by wyłączyć z tych kalkulacji różne składniki (np. wpłaty netto do budżetu unijnego czy wydatki na badania). Rekordzistą w tego typu propozycjach jest rząd włoski, ale niewiele mniejsze naciski wywiera Berlin i Paryż.

W tej grupie państw zmierzających do zmian zapisów w unijnych regulacjach dotyczących sposobu liczenia poziomu deficytu jest też Polska. Proponowaliśmy, by łagodniej liczony był deficyt w krajach, które przeprowadziły reformę emerytalną. Ten problem jest dla nas ważny, bo rząd planował obniżenie do 2007 roku poziomu deficytu poniżej 3%PKB, tak by realnym było wejście do strefy euro w latach 2009-2010.

W tym zakresie w krajach unijnych obowiązują reguły (ESA-95) ustalane przez unijny urząd statystyczny Eurostat. Stoi on na stanowi­sku, że prywatne fundusze emerytalne to nie finanse publiczne i to stanowisko uwzględnione w obliczeniach budżetowych automatyczne podnosi wysokość naszego deficytu prawie o 1,5% PKB. I tak w latach 2004-2007 nasz deficyt liczony unijną metodą wynosi kolejno (6,9%, 5,4%, 4,7%, 3,7%) PKB, podczas gdy liczony z uwzględnieniem naszej propozycji byłby na poziomie (5,4%, 3,9%, 3,2%, 2,2%) PKB. Różnica bardzo istotna. Jeśli nie nastąpi żadna zmiana (a wszystko na to wskazuje), to pod znakiem zapytania staje nasze wejście do strefy euro nawet w latach 2009-2010. Jedyne, co możemy otrzymać, to opóźnienie o rok sankcji unijnych za niedotrzymanie obowiązujących reguł (chodzi o kary, za zbyt wysoki deficyt, którymi obciąża się kraj ). Taką unijną karą w tym przypadku może być odebranie pomocy regionalnej. Przewiduje się, że finalną decyzję w tym zakresie podejmie szczyt przywódców unijnych w Brukseli planowany na 22-23 marca. Poprzedzą go jednak dwa spotkania ministrów finansów i tu należy jeszcze upatrywać naszą minimalną szansę.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Więcej na ten temat: gospodarka, wydarzenia, komentarz gospodarczy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: