eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaŚwiat › Świat: wydarzenia tygodnia 43/2011

Świat: wydarzenia tygodnia 43/2011

2011-10-30 11:18

Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 42/2011

  • Chińczycy mają już obecnie ok. 600 mld euro w papierach dłużnych krajów eurolandu, a ich udział w amerykańskim długu publicznym jest szacowany na 1,16 bln USD. Nie jest wykluczone, że teraz Chiny wykorzystają osłabienie w europejskiej gospodarce i będą zainteresowane skierowaniem części swoich rezerw walutowych do Europy. Dążą bowiem do dywersyfikacji swych rezerw walutowych oraz inwestycji tak lokowanych, aby osłabić dominację dolara w swoich aktywach.
  • Chiny mają rezerwy walutowe wielkości ok. 3,2 bln USD. Gospodarują nimi na globalnym rynku.Inwestują w europejskie obligacje, w firmy i w zamówienia publiczne. Według szacunków Chiny trzymają w euro ok. 25 proc. swoich rezerw walutowych, a wartość inwestycji bezpośrednich ocenia się na 65 mld USD. Inwestycje w Portugalii, Grecji, Hiszpanii we Włoszech stanowią 30 proc. wszystkich chińskich inwestycji w Europie. Kolejne 10 proc. przypada na kraje Europy Środkowo-Wschodniej. W Europie w tym roku za 2,2 mld USD przejęli norweski konglomerat przemysłowy Elkem. A za 1,6 mld USD kupili węgierskie zakłady chemiczne BorsodChem, a w Polsce kupują Hutę Stalowa Wola.
  • Liczba ludności przekroczyła 7 mld, a za 30 lat będzie nas 9 mld. Obecnie w Azji i Afryce miliard ludzi głoduje, podczas gdy w krajach Zachodu miliard ma nadwagę. Każdego roku na całym świecie marnuje się blisko jedna trzecia wytworzonej żywności. Zapewnienie żywności wszystkim staje się dziś największym problemem świata, a maleją powierzchnie ziemi uprawnej oraz ilość ludzi zajmujących się produkcją żywności.
  • Nie są jeszcze doprecyzowane reguły wzmacniania EFSF, a mimo to szef tego funduszu Klaus Regling rozpoczął wizyty w Azji. Liczy, że przekona do uczestniczenia w EFSF Chiny (mówi się o inwestycjach, w pożyczkach i gwarancjach rzędu 50-100 mld USD). Jednak Chiny chcą gwarancji i proponują, aby ich wkład w pomoc dla Europy był teraz zarządzany przez MFW.
  • Przedstawiciele chińskiego rządu wykorzystując sytuację naciskają na UE, by jak najszybciej Chiny otrzymały status gospodarki rynkowej (w ramach WTO powinny otrzymać go dopiero w 2016). Nie jest też wykluczone, że ze strony Pekinu pojawią się też wymagania polityczne (Tybet).
  • Według Departamentu Handlu Stany Zjednoczone w trzecim kwartale 2011 roku zanotowały tempo wzrostu produktu krajowego brutto na poziomie 2,5 proc. r/r (w II kwartale 1,3 proc.).
  • Japonia ma dług publiczny na poziomie 200 proc. PKB, ale też ma drugie co do wielkości (po Chinach) swoje rezerwy walutowe. Nie jest wykluczone, że zaangażują się w rozwiązywanie problemów gospodarczych w Europie. K. Reling - szef EFSF w trakcie swojej azjatyckiej podróży będzie też w Tokio.
  • Największe gospodarki wschodzące współpracujące w ramach grupy BRICS są gotowe do wzięcia udziału w pakiecie pomocowym dla UE nie przez zakup obligacji krajów strefy euro, ale poprzez zwiększenie swojego wkładu do MFW. Nie ulega wątpliwości, że większy wkład do MFW da im większą liczbę głosów w tej ważnej światowej instytucji.
  • Zbliża się kolejna konferencja klimatyczna w Durbanie, na której mają być kontynuowane prace nad nowym traktatem, który ma zastąpić klimatyczny protokół z Kioto (nie ratyfikowany między innymi przez USA i Chiny). Niewielkie są dziś szanse na porozumienie.
  • Amerykański Kongres zdecydował, że linie lotnicze z USA nie będą respektować unijnego prawa i nie zapłacą za emisje CO2. Prawo unijne wprowadziło system handlu emisjami CO2 dla przemysłu i elektrowni. Nie jest wykluczone, że doprowadzi to do wojny handlowej. Warto tu dodać, że USA, Chiny czy Indie prezentują pogląd, że wzrost gospodarczy jest ważniejszy niż zmniejszanie emisji i w walce o zmniejszenie emisji CO2 Unia jest osamotniona.
  • W trzecim kwartale Ford zarobił na czysto 1,6 mld USD. W ostatni kwartale Ford spłacił też 1,3 mld dol. długu, zmniejszając swoje zadłużenie do 12,7 mld USD. Koncern utworzył też rezerwę rzędu 350 mln USD z powodu gwałtownego spadku cen surowców.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

PROGNOZA DLA RYNKU TOWARÓW: DOLAR ROŚNIE, TOWARY TRACĄ?

Na rynki towarów nadal największy wpływ będą mieć obawy dotyczące potencjalnego wpływu globalnego spowolnienia gospodarczego. Dotychczas nie znaleziono antidotum na kryzys związany z zadłużeniem państwowym, zaś w sytuacji, w której rządom kończą się świeże pomysły, w systemie finansowym pojawiają się olbrzymie napięcia. W rezultacie ucierpiały towary cykliczne, takie jak energia i metale bazowe, podczas gdy przepływy kapitału do bezpiecznych przystani i niekorzystne warunki pogodowe były głównymi powodami wzrostów cen metali szlachetnych i produktów rolnych.

Sądzimy, że odnowiona we wrześniu siła dolara utrzyma się w ostatnim kwartale, a to mogłoby negatywnie wpłynąć na wyniki towarów, sprawiając, że najważniejsze indeksy rynków towarowych w 2011 r. prawie nie ulegną zmianie.

ENERGIA: Dramatyczny wzrost cen ropy naftowej na początku roku był głównym powodem zaskakującego spowolnienia aktywności gospodarczej w trakcie ostatnich sześciu miesięcy. Średnia cena gatunku Brent, który w przypadku większości transakcji przejął rolę światowego benchmarku, w 2011 r. osiągnęła dotychczas 111 dolarów, znacznie przekraczając średnie z trzech poprzednich lat. Pomimo tego że nie udało się osiągnąć rekordowych poziomów z 2008 r., w 2011 r. cena ropy dłużej przekraczała 100 dolarów, co przyczyniło się do ograniczenia konsumpcji prywatnej.

W 2008 r. główną przyczyną wzrostu cen był zwiększony popyt, podczas gdy tym razem najważniejszymi winowajcami były zakłócenia i ograniczenia podaży. Produkcja libijska będzie ograniczona jeszcze przez wiele miesięcy, podczas gdy zakłócenia dostaw z Nigerii, Syrii i Morza Północnego doprowadziły do tego, że ceny Brentu przekraczały dość niskie tego lata ceny WTI.

Wzrost popytu na ropę naftową w całości generowany jest obecnie przez rynki wschodzących, zaś przy określaniu przyszłych zmian cen czarnego złota trzeba będzie uwzględniać przede wszystkim kondycję tych gospodarek.

Spodziewamy się, że cena ropy Brent do końca roku utrzyma się w kanale między 100 a 120, przy czym poziom docelowy na koniec roku to 105 dolarów.

METALE SZLACHETNE: trwający już od dziesięciu lat wzrost cen złota, które przeciętnie drożało prawie o 21% rocznie, niewątpliwie jest obecnie najmocniejszym globalnym trendem. Zarówno inwestorzy, jak i banki centralne od dwóch lat konkurują o żółty metal, ponieważ globalny kryzys finansowy wywołał odwrót od pozostałych klas aktywów na rzecz bezpiecznych przystani, takich jak złoto i srebro.

W III kwartale rekordowo wysokie ceny doprowadziły do wzrostu zmienności, który odebrał złotu nieco blasku - inwestowanie stało się znacznie trudniejsze.

W rezultacie inwestorzy w sierpniu i we wrześniu zaczęli wycofywać się z długich pozycji zarówno na funduszach ETF, jak i na kontraktach futures, a na rynku pojawiły się korekty rzędu 100-200 dolarów (a nawet wyższe).

Trend wieloletni pozostaje jednak nienaruszony i jedynie spadek poniżej 1500 dolarów za uncję mógłby popsuć humor inwestorom posiadającym obecnie za pośrednictwem zróżnicowanych instrumentów inwestycyjnych prawie trzy tysiące ton złota. Uważamy, że towar ten może podjąć kolejną próbę wzrostów, by na początku 2012 osiągnąć magiczny poziom 2000 dolarów, a następnie ulec pewnej konsolidacji.

Utrzymywanie się wysokiej zmienności mogłoby doprowadzić do kolejnych podwyżek wymaganych depozytów zabezpieczających i dalszego ograniczania pozycji przez inwestorów. Naszym zdaniem cena złota utrzymywać się będzie w granicach 1650-1950 dolarów, z poziomem docelowym na koniec roku 1900 dolarów. Od kwietniowego załamania cena srebra ze wskaźnika wyprzedającego ceny złota zmieniła status na wskaźnik opóźniony. Uwzględniając gorsze prognozy dla metali przemysłowych, sądzimy, że srebro może się jeszcze osłabić w stosunku do złota, którego uncja może zacząć kosztować równowartość 50-55 uncji srebra.

ROLNICTWO: pomimo tegorocznego rekordowego areału upraw kiepska pogoda i gorsza jakość doprowadziły do spadku produkcji kukurydzy i soi w Stanach Zjednoczonych. W rezultacie zboża te w lecie mocno zdrożały, zaś wysokie ceny stały się czynnikiem ograniczającym popyt. Wydaje się, że taka samoistna reglamentacja zaczyna obecnie mieć wpływ zarówno na popyt na pasze, jak i na ich eksport. Właśnie dlatego sądzimy, że ceny soi i kukurydzy osiągnęły już szczyt i do końca roku mogą uspokoić się w granicach odpowiednio 13-14 i 6-7 dolarów - nie bez znaczenia może okazać się też prognozowane umocnienie dolara, które mogłoby dodatkowo ograniczyć eksport.


Zespół ds. Strategii Saxo Bank pod kierownictwem Steena Jakobsena.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: