Tydzień 36/2004 (30.08-05.09.2004)

Przeczytaj także: Tydzień 35/2004 (23-29.08.2004)

• Komisja Europejska przedstawiła propozycję zmian obowiązujących reguł w Unii Gospodarczej i Walutowej. W tych propozycjach jest zmiana przepisów przyjętych w Maastricht. Proponuje się, by kraje nawet przez kilka lat przekraczające dopuszczalną wielkość deficytu (3%PKB) nie musiały podlegać karze. Tegoroczne deficyty w poszczególnych krajach są następujące: Niemcy (3,7%), Francja (3,7%), Holandia (3,5%), Portugalia (3,4%), Grecja (3,2%), Włochy (3,2%). Formalnie nie zmieniono jeszcze warunków przystąpienia do strefy euro, więc ta zmiana nie oznacza złagodzenia warunków dla chętnych do przystąpienia do strefy euro. Jednak trudno będzie egzekwować twarde warunki w tym zakresie np. od Polski, której dług publiczny według jednolitych zasad jest na poziomie ok. 48%, co jest poziomem stosunkowo niskim wobec większości wymienionych wyżej krajów.
• Unijna reforma rynku cukru zakłada obniżenie cen o 40% i zmniejszone będą limity produkcyjne. Obowiązujący od 35 lat system spowodował, że ceny cukru w Unii są kilkakrotnie wyższe niż ceny światowe.
• Ceny produkcji sprzedanej przemysłu (PPI) wzrosły w unijnej "25", w lipcu średnio o ok. 0,4%m/m i o 3,1% r/r. Według Eurostatu Największy wzrost cen mają Węgry (9,3%), Cypr (7,8%), Czechy (7,2%), a najniższy Irlandia (1,3%) i Niemcy (1,9%). Spadek cen jest w Finlandii (-0,4%).
• Aby zmniejszyć swój deficyt Francja sprzedała 12,1% akcji France Telecom za 5,1 mld euro. Deficyt ten wynosi dziś 70mld euro.
• Hiszpański rząd ogłosił prognozę wzrostu gospodarczego na 2004 rok (2,8%) i na rok 2005 (3%).
• Rosja jest drugim największym eksporterem ropy na świecie. Od 1999 roku jej eksport wzrósł o 50%.
• Czechy planują wejście w strefę euro dopiero w 2010 roku, pod warynkiem wprowadzenia programu oszczędności w finansach publicznych.
• Wzrost gospodarczy we Francji spowodował spadek liczby bankructw o 2,2% w I półroczu w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego.
• Spór o reguły według których unijne mięso będzie trafiać na rosyjski rynek jest zażegnany. Rosja zgodziła się, że do 1 października eksport będzie realizowany na dotychczasowych zasadach, a potem wszystkie unijne kraje bedą eksportowały według tych samych, przejrzystych reguł.
• W tym roku wzrost gospodarczy Rosji szacuje się na 6,9%, podczas gdy w roku ubiegłym wyniósł on 7,6%.
• Opel opracowuje wieloletni program redukcji kosztów (proponuje w nim wydłużenie czasu pracy z 35 godzin tygodniowo do 40 bez zmian w poziomie zarobków, zniesienie premii za pracę wieczorem i w nocy, oraz zniesienie premii świątecznej. Jego przyjęcie będzie oznaczać faktyczne zamrożenie zarobków do 2009 roku.
• Hiszpańska Telefonica zamierza zainwestować 3 mld euro w szybki internet. Wyda też 1mld euro w łączność trzeciej generacji.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

DALSZY CIĄG SIEDZENIA UKRAINY NA BARYKADZIE, CZYLI CO JESZCZE NAS CZEKA

Jeszcze niedawno pisząc o niepowodzeniach w realizacji polskiej gospodarczej polityki wschodniej i niespotykanym stylu uprawiania polityki przez naszego ukraińskiego sąsiada, uznałem rząd prezydenta Kuczmy za mistrza w siedzeniu okrakiem na barykadzie. Wynikło to z mojej oceny ukraińskiego sposobu uprawiania dyplomacji na dwa fronty, przez ostatnie pół roku. Z jednej strony Ukraina podtrzymywała nasze nadzieje na realizowanie polityki prozachodniej, równocześnie starając się wynegocjować jak najlepsze warunki współpracy gospodarczej z poszerzoną Unią, z drugiej strony prowadziła intensywne rozmowy o współpracy gospodarczej z Rosją. Obiecywała obu partnerom rzetelną współpracę, lecz ta gra musiała się kiedyś zakończyć. Została ostatnio zakończona ratyfikowaniem przez ukraiński parlament umowy o aktywnym uczestnictwie we współpracy w ramach putinowskiej Współnej Przestrzeni Gospodarczej...

W tym samym stylu dobiegł końca maraton negocjacyjny w spawie wykorzystania rurociągu Odessa-Brody. Ukraina po wielomiesięcznych rozmowach z polskim rządem podpisała (pod mecenatem USA i Unii Europejskiej) kilka protokołów zapewniających dostawy do Polski kaspijskiej ropy rurociągiem Odessa-Brody. Jednak i w tym przypadku skończyło się tym, że premierzy Ukrainy i Rosji podpisali 15-letnie porozumienie na temat transportu rosyjskiej ropy z Brodów do Odessy. Dla polskiego rządu był to sygnał, by zrezygnować z koncepcji rurociągu Brody-Płock (a może i dalej do Gdańska)...

Wówczas pomyślałem, że skończyły się tylko złudzenia, lecz nie spodziewałem się, że będzie jeszcze ciąg dalszy tego polsko-ukraińskiego flirtu z kaspijską ropą dla Polski w tle. Zaś to, co się stało ostatnio, przeszło moje oczekiwania. Odwiedził Polskę członek zarządu UkrTransNafty (to formalny dysponent rurociągu Brody-Odessa), deklarując podtrzymanie zaangażowania Ukrainy w realizację koncepcji budowy... rurociągu z Brodów do Polski. Według niego ukraińska spółka Sarmatia ma przygotować biznesplan tego "odgrzewanego" przedsięwzięcia. Ma też zorganizować finansowanie. Wśród potencjalnych inwestorów wymieniany jest ChveronTexaco, który zainwestował spore środki w eksploatację kaukaskich złóż ropy. Szacuje się, że odcinek rurociagu Brody-Płock, którego przepustowość ma wynieść 10 mln ton kosztowałby ok. 340 mln USD. Gdyby przewidziano jego przepustowość na poziomie 20-25 mln, to koszty inwestycji wzrosłyby do ok. 0,5mld USD.

Biznes to kreowanie opłacalnych faktów. Póki co, jeszcze przez dwa miesiące rurociąg Odessa-Brody będzie nieczynny, lecz już od początku czwartego kwartału rosyjska ropa ma popłynąć z Brodów do Odessy...

Gdybym był złośliwy, to powiedziałbym, że dwa miesiące to sporo czasu i jeszcze sporo można zmienić...