eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Open Finance: prognozy na 2010 r.

Open Finance: prognozy na 2010 r.

2009-12-17 11:05

Przeczytaj także: Open Finance, prognozy na 2014 r.


Hamulcem wstrzymującym hossę może być także wysyp dużych ofert publicznych. Polkomtel, Enea, GPW, drugi pakiet akcji PGE – to tylko niektóre z dużych projektów, które wymagać będą zmobilizowania znaczących ilości kapitału.

Stałym czynnikiem ryzyka jest też pojawienie się nowych informacji dotyczących czy to kłopotów finansów publicznych w poszczególnych krajach (vide Grecja), czy też mniej lub bardziej spektakularnych bankructw jako odłożony efekt niedawnego (?) kryzysu.

W 2010 r. rynki akcji wchodzą z dojrzałą fazą hossy, co oznacza z jednej strony, że coraz trudniej będzie o okazje takie jak na jej początku, a z drugiej, że rośnie ryzyko znaczącej korekty trendu. Wytypowanie poziomu indeksów, na którym zakończymy rok 2010 r. jest niemożliwe, a wyznaczenie zakresu wahań między 2-3 tys. punktów dla WIG20 (bez gwarancji, że przedział ten nie zostanie opuszczony) nikogo nie satysfakcjonuje. Dlatego takiej prognozy nie będzie. Rynki akcji mogą rosnąć tak długo, jak długo Fed nie zasygnalizuje gotowości do podnoszenia stóp procentowych, co ukróciłoby dolarowy carry-trade, na którym obecnie opiera się globalna hossa. Względnie rynek może skorygować się sam znacznie wcześniej, jeśli inwestorzy pozwolą na silne wzrosty w krótkim okresie.

Łukasz Wróbel

Mieszkania: Podaż nie pozwoli na wzrost cen

Zakładana powolna poprawa PKB, rynku pracy i dostępności kredytów to zbyt mało, by oczekiwać wzrostu cen mieszkań, nawet jeśli do tej litanii dołączyć argumenty o zmniejszającej się podaży nowych mieszkań ze strony deweloperów. Obecna podaż zaspokaja popyt na mniej więcej 18-24 miesięcy, przy założeniu utrzymania obecnych cen.

Nie oznacza to jednak, że ceny mogą wyłącznie spadać, choć taki scenariusz należy brać pod uwagę. W optymistycznym scenariuszu, zmiany cen będą miały charakter ewolucyjny – powolny, w miarę jak na rynek będą wchodziły oferty nowych, tańszych (bo taniej budowanych) mieszkań, średnie ceny mogą się stopniowo obniżać.

W wariancie pesymistycznym do przyspieszenia spadku cen rękę przyłożą banki, które stracą cierpliwość do deweloperów, którzy mimo słabej sprzedaży, nie decydują się na obniżki cen licząc na kolejne „zrolowanie” kredytów bankowych. Postawa branży bankowej, o ile banki będą domagać się spłaty udzielonych kredytów od deweloperów, może mieć istotny wpływ na zachowanie się cen mieszkań w przyszłym roku (w szczególności w pierwszej połowie roku). W tej chwili brak jakichkolwiek sygnałów przemawiających za realizacją tak czarnego scenariusza. Przeciwnie – banki otwarcie deklarują, że są w stanie prolongować terminy spłat kredytów deweloperskich nie ingerując bezpośrednio w strategie cenowe swoich klientów. Niemniej, rolowane kredyty będą droższe od tych udzielonych dwa-trzy lata temu, dlatego sam fakt poniesienia dodatkowych kosztów finansowych może skłonić deweloperów do obniżania cen.

Dostosowaniu ulec powinny w szczególności ceny mieszkań dużych (powyżej 80m2), które sprzedają się najsłabiej. Kupujący mają dla nich dobrą alternatywę w postaci domów na peryferiach miast i sądząc z danych GUS, skwapliwie z tej możliwości korzystają (obecnie na jedno budowane mieszkanie przypadają dwie budowy domów jednorodzinnych). W tym kontekście powstaje coraz większa grupa inwestorów, dla których ceny mieszkań przestają mieć znaczenie, a ważniejsze stają się ceny działek i materiałów budowlanych.

Reasumując – nie należy spodziewać się wzrostu cen mieszkań w 2010 r. Nawet znacząca poprawa warunków gospodarczych nie jest w stanie zmienić tego obrazu rzeczy, ponieważ banki nie są przygotowane do wzrostu liczby kredytów o więcej niż 10-15 proc. rocznie. Posiadają bowiem zbyt słabą bazę depozytową, a możliwość sekurytyzacji aktywów czy wystawiania listów zastawnych wciąż pozostaje w sferze teorii niż praktyki rynkowej. Na rynku wciąż przeważa podaż, a jakikolwiek wyższe ceny mogą ją dodatkowo zwiększyć ze strony inwestorów indywidualnych, którzy zdecydowali się przeczekać okres słabszej koniunktury. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się być utrzymanie obecnego poziomu cen przez kolejny rok.

Emil Szweda

poprzednia  

1 2 3

oprac. : Open Finance Open Finance

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: