eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacje › E-administracja: główne przeszkody w rozwoju

E-administracja: główne przeszkody w rozwoju

2008-04-21 12:58

E-administracja: główne przeszkody w rozwoju

© fot. mat. prasowe

Na obszarze pojedynczego kraju sprawa e-podpisu i e-administracji wygląda nieciekawie: niechęć, obawa przed kosztami, niepewność co do efektów, apatia. Jednak jest to i tak krajobraz lepszy niż ten jaki ukazuje się po przejściu na poziom ponadkrajowy - choćby patrząc na całą Unię Europejską. Najlepiej pasującym słowem jest: chaos i brak komunikacji między poszczególnymi krajami.

Przeczytaj także: Rządowy plan informatyzacji

Na początek mały quiz. Na poniższe pytania odpowiedz krótko "tak" lub "nie". Jeśli podasz więcej niż jedną odpowiedź "tak", to znaczy, że chcesz być pełnoprawnym e-obywatelem. Zaczynamy.

1) Oczekujesz, że w dowolnym, dogodnym dla siebie czasie, nawet w niedzielę lub po godzinach urzędowania, możesz wysłać wypełniony formularz urzędowy lub podanie, po czym od razu otrzymasz zwrotny e-mail z potwierdzeniem przyjęcia listu, nadaniem sprawie numeru ewidencyjnego oraz podaniem orientacyjnego czasu realizacji sprawy?

2) Jeśli jest przewidziana opłata urzędowa, chcesz uiścić żądaną kwotę przelewem na konto bankowe urzędu lub za pomocą mikropłatności?

3) Po kilku dniach od złożenia wniosku chcesz sprawdzić na jakim jest on w tej chwili etapie, wpisując numer ewidencyjny w odpowiednim formularzu na portalu e-urzędu?

4) Gdy sprawa zostanie zakończona chcesz otrzymać bez proszenia się stosowną informację z urzędu?

5) Oczekujesz, że administracja publiczna powinna kierować się oszczędnością pieniędzy podatników?

6) Pragniesz zwiększenia przejrzystości i skrócenia czasu realizacji procedur administracyjnych, zwiększenia zakresu informacji, jakie bez osobistego kontaktu możesz uzyskać odnośnie do swojej sprawy?

Witaj więc w klubie e-obywateli. A przynajmniej tych, którzy chcą nimi zostać. Droga jest jednak do tego daleka, z co najmniej trzech poważnych przyczyn.

Przyczyna 1 — przygotowanie (lub jego brak) obywateli

Ta przeszkoda jest stosunkowo najłatwiejsza do pokonania, co jednak nie znaczy, że będzie to proste.

Powszechnie wydaje się, że brak przygotowania obywateli do przejścia na e-platformę urzędową wynika z wysokich kosztów uzyskania zestawu podpisu elektronicznego (para kluczy: prywatny i publiczny, certyfikat potwierdzający przynależność pary kluczy do konkretnej osoby, oprogramowanie podpisujące i weryfikujące oraz czytnik kart, jeśli nośnikiem klucza prywatnego jest karta). Taki zestaw kosztuje rocznie kilkaset złotych, a co roku trzeba certyfikat odnawiać (na podobnej zasadzie co trzeba zmieniać karty kredytowe). Trudno też sobie wyobrazić starsze osoby korzystające z podobnego rozwiązania — i znów karty kredytowe są cenną analogią, gdyż rzadko kiedy przy bankomacie można natknąć się na starszą osobę.

Ten stan jest znakomitą wymówką dla wszystkich oponentów e-administracji, którzy głośno krzyczą w obronie wszystkich osób potencjalnie wykluczonych z systemu. Ci oponenci zbyt chętnie zapominają jednak, że system elektroniczny nie musi od razu zastąpić 100% kontaktów we wszystkich grupach ludzi. Bankomaty nie zastąpiły przecież w 100% wizyt w okienkach bankowych. Co stoi na przeszkodzie, aby część osób, która najbardziej potrzebuje e-administracji (osoby pracujące, przedsiębiorcy, młodzież) uszczęśliwić tym rozwiązaniem już teraz? Za kilkanaście lat te osoby staną się starsze, ale będą wtedy znać system i będą umieć z niego korzystać. Wtedy uzyska się pełne nasycenie społeczeństwa e-administracją i nie będzie grup wykluczonych.

Drugą znakomitą wymówką jest fakt, że obywatele naszego kraju na razie nie są zainteresowani pobraniem e-podpisu. Trudno się oczywiście temu dziwić, ponieważ prawie nigdzie na razie nie można go użyć. To zwykłe prawo rynku, którego uczą się studenci na pierwszych zajęciach z ekonomii. Gdzie jest podaż, pojawi się też popyt. Zatem gdy pojawi się podaż usług wykorzystujących podpis elektroniczny, pojawi się popyt czyli użytkownicy. Pierwsza jednak musi być podaż czyli infrastruktura, a to dość droga inwestycja.

Jednak prawdziwą przyczyną braku przygotowania obywateli do przejścia na e-administrację jest brak edukacji w zakresie technologii informatycznych. Brak edukacji przejawia się w znikomej wiedzy większości obywateli na temat sposobów korzystania z technologii informatycznych. Internet to znacznie więcej niż wysłanie maila, przeglądanie stron www i gadanie przez komunikator, a nawet uzupełnianie swojego profilu na portalu społecznościowym. Tymczasem większość wysiłków edukacyjnych polega na wpychaniu szkołom sprzętu komputerowego i dostępu do internetu. To tak jakby dać człowiekowi samochód i kluczyki bez wysłania na kurs prawa jazdy. Efekt na drogach dobrze znamy, a efekt online? Naiwniacy padający ofiarą phishingu. Naiwniacy rozdający swoje dane i informacje osobiste na lewo i prawo, gdzie popadnie. Naiwniacy, którzy hasają po stronach www bez najprostszego programu antywirusowego. Media podchwytują takie historie i rozdmuchują je tworząc balon „internet jest niebezpieczny”. Szkoda, że nikt nie mówi tego o samochodach.

 

1 2 3

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: