Electronic Frontier Foundation (EFF) broni interesów użytkowników sieci peer-to-peer, którym Recording Industry Association of America (RIAA) grozi pozwami sądowymi. EFF uruchomiło w Internecie specjalny mechanizm który umożliwia Internautom sprawdzenie, czy ich adresy IP lub używane w Internecie nazwy użytkownika są na "czarnej liście" RIAA.
Przeczytaj także:
RIAA odniosła sukces?
Pod adresem działa wyszukiwarka z której może skorzystać każdy Internauta. Oczywiście witryna jest skierowana przede wszystkim do mieszkańców USA, gdyż to oni są zagrożeni działaniami RIAA. Wpisywane przez odwiedzających numery i nazwy są porównywane z listą, którą RIAA przesłało do amerykańskich dostawców usług internetowych domagając się dodatkowych informacji. Osoby, które znajdują się na liście, otrzymają link do strony z kopią pozwu RIAA. Daje to osobom zagrożonym procesem szanse na przygotowanie się do odparcia ewentualnych zarzutów. Jak do tej pory na liście znajduje się około 1 tys. osób, jednak RIAA upubliczniło dotąd dane zaledwie 300. Lista aktualizowana jest na bieżąco.
RIAA od czerwca skanuje sieci peer-to-peer i zbiera informacje o osobach, które wymieniając pliki w Internecie łamią prawo. Dane mają posłużyć jako podstawa w przyszłych procesach indywidualnych użytkowników serwisów takich jak Kazaa. Kontr-akcja EFF to część lobbingu, mającego m.in. zapobiec zatwierdzeniu przez amerykański kongres nowej ustawy - Author, Consumer and Computer Owner Protection and Security Act. Przewiduje ona znaczące zaostrzenie przepisów dotyczących nieautoryzowanej wymiany plików cyfrowych. Według ACCOPSA osoba bezprawnie udostępniająca/pobierająca w Internecie choćby jeden utwór muzyczny, może spędzić do 5 lat w więzieniu, zostać ukarana grzywną w wysokości 250 tys. USD i stracić prawo wyborcze.