eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › Kobiety w ciąży i matki na zakupach. Stres czy przyjemność?

Kobiety w ciąży i matki na zakupach. Stres czy przyjemność?

2017-06-06 08:57

Kobiety w ciąży i matki na zakupach. Stres czy przyjemność?

Kobieta w ciąży na zakupach © Eugene Chernetsov - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (5)

Czy ciężarne i kobiety buszujące po sklepach w towarzystwie swoich najmłodszych latorośli mogą liczyć na życzliwość sprzedawców? Czy oferowana im jakość obsługi pozostaje na wysokim poziomie? Czy mogą liczyć na życzliwość? Jaki wpływ na decyzje zakupowe mają dzieci? Na co rodzice faktycznie wydają pieniądze z programu 500+? Dlaczego rodzice starają się omijać szerokim łukiem urzędy, banki i placówki pocztowe? Odpowiedzi na te i inne pytania udziela najnowsze badanie Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Przeczytaj także: Jak zostać królem customer experience?

Życzliwość tylko w deklaracjach?


Ankietowani niemal jednogłośnie przyznają (98%), że ciężarne podróżujące komunikacją miejską zasługują na specjalne traktowanie i obowiązkowe miejsce siedzące. 9 na 10 badanych deklaruje również udzielanie kobietom w ciąży pierwszeństwa w kolejkach do lekarza, urzędu, a także w bankach, sklepach i restauracjach. Nieco trudniej mają rodzice z małymi dziećmi (do 3 lat). Okazuje się bowiem, że o ile dość chętnie (75%) godzimy się ustąpić im miejsca w tramwaju czy autobusie, o tyle już okazanie im specjalnych względów w kolejce przychodzi na z większym trudem - nic przeciwko temu nie ma 6 na 10 badanych.

W życiu już nie tak miło…


Połowa respondentów przyznaje, że dostrzega negatywne reakcje na prośby kobiety w ciąży o specjalne traktowanie w miejscach obsługi. Co gorsza, okazuje się, że od 2013 roku ilość nieprzychylnych reakcji nie spada. Najczęściej obserwuje się je u innych klientów. Są to przeważnie kąśliwe uwagi i wymowne spojrzenia. Łatwo nie mają również rodzice z małymi, płaczącymi dziećmi. 7 na 10 badanych deklaruje, że było świadkiem, gdy tego rodzaju sytuacja wywołała zdecydowanie negatywny oddźwięk.

fot. mat. prasowe

Zgoda na przywileje dla kobiet w ciąży i rodziców z małymi dziećmi

Niemal wszyscy uważają, że kobiety w ciąży zasługują na specjalne traktowanie w komunikacji miejskiej.


W pracy trzeba być miłym, a poza nią można … być sobą?


Z porównania między postawami klientów a personelu jasno wynika, że pracownicy reagują na prośby kobiety w ciąży z dużo większą życzliwością, niż przeciętni klienci. 7 na 10 reakcji „służbowych” na prośbę kobiet w ciąży o przywileje to reakcje pozytywne. Sporadycznie zdarza się, że personel miejsca obsługi odmawia priorytetowego potraktowania poza kolejnością. Można podejrzewać, że kiedy pracownicy chcą sobie zaoszczędzić kłopotu udają obojętność, a ma to miejsce w co czwartej zaobserwowanej sytuacji.

Co druga prośba kobiety w ciąży o priorytetowe potraktowanie jest lekceważona lub negatywnie skomentowana przez innych klientów, w tym aż jedna na 10 to wyraźna odmowa obsługi poza kolejnością. To sporo zważywszy, że za przywilejami dla kobiet w punktach obsługi opowiada się średnio 90% badanych.

Z dzieckiem w sklepie? Tylko jeśli masz mocne nerwy


W sytuacjach „trudnych”, kiedy rodzic próbuje sobie jakoś poradzić z hałasującymi dokazującym dzieckiem personel zazwyczaj nie reaguje. Jest to najpowszechniejsza reakcja, można się jej spodziewać aż w 4 na 10 sytuacji. Reakcje wobec płaczącego dziecka nie pozostawiają złudzeń. Tylko jedna trzecia reakcji personelu opiera się na pozytywnych, pomocnych rozwiązaniach. Jak wskazują ankietowania, są to bardzo stresujące chwile dla nich jako rodziców i pomocne zachowanie personelu traktują z wdzięcznością, ponieważ stanowi to zdecydowany wyróżnik na tle obojętnych reakcji. Niestety ze strony innych klientów rodzice z płaczącym dzieckiem częściej mogą spodziewać się reakcji negatywnych niż pomocnych.

W sumie, w 47% sytuacji, kiedy rodzic stoi w sklepie z płaczącym dzieckiem, to towarzyszą mu wypowiadane uwagi
z dezaprobatą, niemiłe spojrzenia aż po wyproszenie ze sklepu, restauracji, banku.

fot. mat. prasowe

Jakich miejsc unikasz, gdy jesteś z dzieckiem?

Czołowe lokaty niechlubnego rankingu zajmują urzędy, banki i poczta.


Zestresowany rodzic w urzędzie i banku


73% rodziców deklaruje, że są takie miejsca obsługi, których unika, kiedy jest w towarzystwie dzieci ze względu na to, że obsługa z dzieckiem wywołuje u nich stres. Czołowe lokaty niechlubnego rankingu zajmują miejsca, gdzie jest dużo zrozumienia procedur, podawania danych, uzupełnienia formularzy. Są to urzędy, banki i poczta. Miejsca te są również kojarzone z „kolejką do okienka”, a to wymaga cierpliwości, co nie jest mocną stroną większości dzieci, ale także i dorosłych.

Z dziećmi chętniej pójdziemy do sklepu osiedlowego niż do dużego centrum handlowego, czy supermarketu.
„W osiedlowym sklepie relacje międzyludzkie załatwiają to, co w sieciach handlowych musi być procedurą szkoleniową obsługi klienta. W niewielkim sklepie sprzedawca zazwyczaj każdego wchodzącego klienta widzi, a mniejsze kolejki dają nadzieję, na sprawne zakupy. Nikt z klientów też nie pozwala sobie na uwagi mamrotane pod nosem, bo w osiedlowym sklepie jest spora szansa, że spotkamy się ponownie.” – komentuje dr Krystyna Jendrzej-Gawlicz z Polskiego Programu Jakości Obsługi.

500+ nie na naukę, lecz na przyjemności


W deklaracjach sprzed roku, aż 64% badanych, którzy czekali na uruchomienie programu 500+, deklarowało, że uzyskane, dodatkowe pieniądze będzie oszczędzać. Po roku trwania programu już tylko 40% twierdzi, że faktycznie zrealizowało swe zamierzenie. Zdecydowanie rzadziej wydawaliśmy na kształcenie dzieci i pomoce edukacyjne dla nich.

fot. mat. prasowe

Wydatki z 500+

Okazuje się, że program 500 plus w mniejszym stopniu przysłużył się oszczędzaniu niż przewidywano to rok temu.


Pośród planowanych wydatków z 500+ wyjścia do miejsc rozrywki i kultury były dość rzadko wskazywane, jednak co trzeci badany faktycznie z nich skorzystał. Więcej wydajemy na jedzenie, także pozwalamy sobie na niekontrolowane wydatki na przyjemności, które w tym roku zostały spontanicznie dodane przez badanych.

Dzieci wydają przynajmniej 47 milionów tygodniowo!


Blisko połowa rodziców przynajmniej raz na dwa tygodnie kupuje coś pod wpływem próśb dzieci. Niemal 10% rodziców ulega takim prośbom codziennie. Biorąc pod uwagę, że jak podaje GUS, wszystkich rodzin z dziećmi jest w Polsce 8 131 000*. To oznacza, że cała rzesza, bo 780 576 dorosłych Polaków codziennie kupuje coś pod wpływem próśb dziecka. Kolejne 1,6 mln spełnia prośby dzieci raz w tygodniu. Jeśli założymy, że wydają na ten cel symboliczne 5 zł, to daje to oszałamiającą kwotę 47 322 420 mln tygodniowo! Chętnie posłuchamy, czym dzieci chcą się bawić i w co się ubierać. Dwie trzecie rodziców słucha również tego, co dzieci lubią jeść. Dzieci decydują, jakie słodycze znajdą się w naszym domu. W decyzjach, gdzie koszty są bardziej znaczne przodują decyzje urlopowe oraz meble. Natomiast połowa badanych wybiera ten sklep na zakupy spożywcze, który odpowiada dzieciom.

fot. mat. prasowe

Przy wyborze jakich produktów, usług, miejsc bierzesz pod uwagę preferencje dziecka

Dwie trzecie rodziców słucha również tego, co dzieci lubią jeść.


oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: