Rynek pracy 2017: idzie nowe, ale czy dobre?

Przeczytaj także: Płaca minimalna 2000 zł brutto: czego się obawiamy?

Jak pokazują najświeższe statystyki Głównego Urzędu Statystycznego, w maju bieżącego roku stopa bezrobocia sięgnęła 9,1 proc., co jest wynikiem o 1,6 pkt. proc. niższym od osiągniętego przed rokiem. Korzystne zmiany na rynku pracy nie są kwestią ostatnich dni - zauważamy je już od dobrych kilku miesięcy. Niestety w perspektywie nadchodzących miesięcy wiele może się zmienić i to niestety na gorsze. Z jednej strony zaszkodzić mogą tu krajowe pomysły odnośnie podwyższenia płacy minimalnej i obniżenia wieku emerytalnego, z drugiej czkawką może odbić się Brexit.

– Najlepiej, jeśli gospodarka rządzi się swoimi prawami. Każda próba ingerowania w nią grozi zachwianiem mechanizmów rynkowych. I w konsekwencji przynosi więcej szkody niż pożytku – mówi Marek Jurkiewicz, dyrektor generalny InfoPraca.pl.

Najniższa krajowa w górę

Rząd zdecydował niedawno o podniesieniu od 2017 r. płacy minimalnej do wysokości 2 tys. złotych. To spory skok w górę biorąc pod uwagę, że obecnie wynosi ona 1850 zł.

– Nie ulega wątpliwości, że jest to ukłon w kierunku związków zawodowych, ale to jednocześnie podniesienie kosztów pracy, w szczególności drobnym przedsiębiorcom – tłumaczy Jurkiewicz.

Dlaczego? Otóż na minimalne świadczenie pracodawca musi wydać 2412,20 złotych. A pracownik na rękę dostaje o ok. tysiąc złotych mniej. Takich osób jest w Polsce obecnie 1,3 mln osób.

– Podwyżka pensji minimalnej na pewno nie będzie szczególnym problemem w dużych aglomeracjach, bo przy takich niedoborach kadry, jakie mamy obecnie, pracownikom trzeba płacić i tak znacznie więcej. Kłopoty będą na pewno w małych miejscowościach, gdzie dla lokalnych przedsiębiorców zatrudniających kilka osób będzie to na pewno spory kłopot – tłumaczy Jurkiewicz.

>Dodaje, że w małych miastach może z tego powodu dojść do zwolnień osób pracujących na najniższych stanowiskach i ponowne zatrudnienie ich „na czarno” lub na cywilnoprawnym kontrakcie.

Wiek emerytalny w dół

Chociaż wciąż nie ma jeszcze gotowego projektu ustawy obniżającej wiek emerytalny, to sprawa jest praktycznie przesądzona. Wszystko wskazuje na to, że już od 2017 r. kobiety będą mogły kończyć aktywność zawodową w wieku 60 lat, a mężczyźni – 65.

– Moim zdaniem to trudny krok, który nie pozostanie bez echa dla naszego rozwoju gospodarczego. Teraz, gdy ponownie zmienimy przepisy, może być coraz większy problem z pracownikami – tłumaczy Marek Jurkiewicz.

Jego zdaniem to może doprowadzić do dalszego wzrostu płac, ale z drugiej strony także do zahamowania wzrostu gospodarczego z uwagi na brak rąk do pracy.

Wielka emigracja do ... Polski

Kolejnym niepokojącym zjawiskiem dla polskiego rynku pracy może być Brexit. Obywatele Wielkiej Brytanii zdecydowali właśnie w referendum o wystąpieniu z Unii Europejskiej.

– Losy Polaków pracujących na Wyspach stają się niepewne. Podejrzewam, że część z nich może zdecydować się o powrocie do Polski i poszukiwaniu pracy w kraju – mówi Marek Jurkiewicz. – Obawiam się jednak, że może być im trudno znaleźć pracę w Polsce, bo nie mają tu ani rozbudowanej sieci kontaktów, ani nie znają naszego rynku pracy – tłumaczy szef portalu InfoPraca.pl.

Jego zdaniem w konsekwencji tej zmiany bezrobocie w Polsce może wzrosnąć.

– Tym bardziej, że młodzi ludzie nie będą już tak chętnie emigrować z kraju – podsumowuje Jurkiewicz.