Tydzień 49/2005 (05-11.12.2005)

Przeczytaj także: Tydzień 48/2005 (28.11-04.12.2005)

• W kolejnym etapie negocjacji w ramach WTO przed szczytem w Hongkongu Unia za swoje ustępstwa zażądała otwarcia rynku Brazylii oraz Indii na towary przemysłowe i usługi, przed czym te kraje bronią się. Japonia ogłosiła decyzję o udzieleniu krajom biednym pomocy w wysokości 10 mld USD.
• Chińska nadwyżka w bilansie handlowym w listopadzie wyniosła 10,5 mld USD, a od początku roku przekroczyła 90 mld USD.
• W lipcu 2005 roku G8 ogłosiła decyzje o umorzeniu długów 40 najbiedniejszych krajów świata. MFW darował już długi o wartości 4,8 mld USD. Spodziewana jest decyzja rady nadzorczej BŚ o umorzeniu dalszych 38 mld USD.
• Eksperci przewidują, że amerykański Fed już w grudniu podniesie stopy o kolejnych 25 punktów procentowych, a na począt­ku przyszłego roku wyniosą one 4,5-4,75%.
• Około 17 mld USD zapłaci w tym roku Pentagon firmom komercyjnym na modernizację oprogramowania oraz integrację systemów informatycznych. Coraz realniejsze wydaje się przejście wojska na system Wolnego Oprogramowania, którego najbardziej znanym przedstawicielem jest Linux.
• Cathay Pacific z Hongkongu (uznana za najlepszą firmę lotniczą świata w 2005 roku) kupiła 12 samolotów B777-300ER z opcją na 20 dalszych sztuk, a w leasingu otrzyma ona 4 dalsze. Kupi też 3 sztuki A330.
• Ten kontrakt zmienia sytuację na korzyść Airbusa. W czasie pobytu we Francji chińskiego premiera podpisano umowę na dostawy do Chin 150 samolotów A320! Podpisano też umowę z Eurocopterem (bliźniak Airbusa) na kooperacyjną produk­cję helikopterów w Chinach.
• Ford w tym roku będzie miał stratę 1,4 mld USD i zamierza zamknąć kilka (pięć) fabryk. Także GM potwierdza, że do 2008 roku zamknie 12 fabryk i zwolni 30 tys. pracowników.
• W roku 2000 koreański Samsung sprzedał europejskiemu Renault swój dział samochodowy, który ogłosił bankructwo. Teraz wierzyciele domagają się odszkodowania w wysokości 4,6 mld USD. Samsung odrzucił te żądania.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

JESZCZE RAZ O ZBLIŻAJĄCYM SIĘ SZCZYCIE WTO W HONGKONGU

Jeżeli mówiąc o zbliżającym się szczycie WTO w Hongkongu w sprawie liberalizacji światowego handlu wszyscy powtarzają, że „musimy się dogadać” to wcale nie znaczy, że tak myślą, a tym bardziej, że tak będzie. Do szczytu w połowie grudnia pozostało już niewiele dni. Jednak niezbyt dobrze się stało, że dziś uwaga wszystkich członków WTO skoncentrowana jest przede wszystkim na rolnictwie, a ostrze krytyki skierowane jest na unijną koncepcję liberalizacji tego rolnictwa. Szerokiego otwarcia unijnego rynku najgłośniej domagają się USA, Australia, Brazylia oraz Indie. Dla nich niewystarczające jest zaproponowane przez Brukselę: obniżenie cła na towary rolne średnio o 47%, zmniejszenie dopłat dla rolników o 70%, oraz rezygnacja z dopłat eksportowych. Unia w zamian za te deklaracje oczekuje ustępstw i otwarcia rynków USA, Indii oraz Brazylii w dziedzinie usług i towarów przemysłowych. Zawarcie ugody to jednak konieczność przekonania do kompromisu poza Unią i wymienionymi wyżej krajami także ponad 120 krajów. To zaś nie będzie łatwe, a dziś wydaje się już nawet niemożliwe. Ustępstwami w sprawie usług jest szczególnie zainteresowana Unia. Nic dziwnego, bo ponad 70% unijnego PKB dają usługi, a w światowym handlu nimi aż 26% (wartości 340 mld euro rocznie) pochodzi z krajów unijnych. Od czasu fiaska szczytu w Cancun, przywódcą grupy krajów biednych jest Brazylia. Kraje bogate są poirytowane nieustępliwą postawą biednych krajów i rolą w tym ich sprzeciwie Brazylii. Nic dziwnego, że starają się osłabić pozycje Brazylijczyków. Twierdzą, że ustępstwa na rzecz krajów biednych to słuszny postulat, ale Brazylię nie można nazwać krajem biednym i nie powinna ona być tak samo traktowana jak naprawdę biedne kraje.

Już nikt nie ma nadziei, że szczyt w Hongkongu uda się. Politycy wierzą, że konferencja tylko zatwierdzi generalia, by w 2006 roku można było doprecyzować szczegóły. Jeśli jeszcze myśli się o zawarciu porozumienia w ramach katarskiej rundy negocjacyjnej, to jest na to tylko jeden rok. Od początku 2007 roku wszystkie tego typu traktaty będą musiały być zatwierdzane przez amerykański Kongres, a to może okazać się trudne...