Polski rynek IT 2010 - Computerworld TOP 200

Przeczytaj także: Computerworld TOP 200

Trzeci w zestawieniu Computerworld Action odnotował wzrost przychodów i powrót na poziom przekraczający 2 mld zł. W ocenie Piotra Bielińskiego, prezesa firmy, do zakupów IT wróciły firmy, które muszą inwestować. Mniejszą rolę odegrały zakupy konsumenckie, które w 2009 ratowały branżę IT. "Rynek mimo wszystko jest ciężki. Wzrost notują przede wszystkim najwięksi gracze" - mówi. Ich wzrost związany jest z faktem kanibalizacji rynku mniejszych pośredników, a niekoniecznie oznacza powrót wzrostu całego rynku. Wszyscy muszą się mierzyć z nowymi wyzwaniami jak sprzedaż notebooków przez sieci komórkowe, czy upowszechnienie zakupów internetowych, które bardzo obniżają marżę. I dotyka to przede wszystkich mniejsze i średnie podmioty.

"W tym roku najwięksi będą mieli wzrosty, ale nie powtórzy ich natomiast cały rynek. Spijać śmietankę będą te spółki, które przygotowały się do ofensywy – zoptymalizowały procesy biznesowe wewnątrz firmy, zdywersyfikowały kanały dystrybucji" - uważa Piotr Bieliński. Dystrybutorzy muszą szukać oszczędności i optymalizować koszty. "Ten rynek czeka konsolidacja lub poszukiwanie niszy. Warto przypomnieć sobie jak wyglądała przed laty czołówka polskiego rynku IT, a jak wygląda dziś. Najwięksi przetrwają. Czas mniejszych pośredników dobiega końca" - mówi Piotr Bieliński. "Chcemy być nie tylko ważnym uczestnikiem procesu konsolidacji, ale i zaznaczyć obecność w niszach. Podejmujemy już odpowiednie działania w tym kierunku" - dodaje.
W raportu wynika, że niedawny kryzys nie przyniósł jednak rynkowi dystrybucji fali konsolidacji. Według Piotra Bielińskiego, to dość zaskakujące, ale kolejne lata mogą być równie groźne i po roku 2013 głębokie zmiany na pewno się pojawią. Mogą je przyspieszyć niekorzystne zmiany w światowej gospodarce, przekładające się na, fatalną m.in. dla branży, słabość złotówki. Słowem - kolejne spowolnienie może mieć dużo bardziej dramatyczne skutki. Piotr Bieliński zwraca uwagę na jeszcze jedną istotną sprawę - zamówienia publiczne: "Dotychczasowy zastój odbija się na branży. Trzeba zadać pytanie jak długo polski sektor publiczny może pracować bez nowoczesnych technologii? Całe szczęście, że z zagrożeń braku wymiany sprzętu i oprogramowania zdaje sobie sprawę coraz więcej instytucji, natomiast nie przekłada się to liczbę przetargów" – kończy Piotr Bieliński.

Public daje nadzieję

Jak czytamy w raporcie, brak zamówień publicznych doskwiera w szczególności tym spółkom, dla których decydująca jest koniunktura na tym rynku. "Dlatego też w naszej ocenie poziom przychodów firmy dość dobrze odzwierciedla tendencje w tym sektorze. Rok 2009 był bardzo trudny. Natomiast w 2010, dzięki lekkiej poprawie koniunktury oraz działaniom wewnętrznym firmy dostosowującym do bieżącej sytuacji, udało się w dużym stopniu odbudować poziom przychodów" - mówi Andrzej Wójtowicz, prezes firmy Koncept. Spółka w 2010 roku zanotowała ponad 257 mln zł przychodów, wobec 50 mln zł w 2009 r.

W "złotym" dla branży IT, 2008 roku, jej sprzedaż wyniosła ponad 411 mln zł. "Powrót do poziomu z lat przed kryzysem wymaga zdecydowanej poprawy koniunktury na rynku zamówień publicznych oraz większej odwagi zamawiających w zakresie korzystania ze środków unijnych" - podkreśla. Z kolei Paweł Czajkowski - przywołując pozyskane przez HP Polska kontrakty, jak Dolnośląskie Zdrowie - stwierdza, że pojawiły się długo oczekiwane inwestycje sektora publicznego. Spółka obserwuje ożywienie w resorcie finansów, ochronie zdrowia, a także na szczeblu lokalnym. Trzyletnim kontraktem dla ZUS może pochwalić się Asseco Poland.