eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 21/2004 (17-23.05.2004)

Tydzień 21/2004 (17-23.05.2004)

2004-05-22 23:55

Przeczytaj także: Tydzień 46/2004 (08-14.11.2004)

  • Według GUS wynik finansowy netto przedsiębiorstw w I kw. 2004 roku wyniósł 13,4mld zł ( w roku 2003 był na poziomie 3,1mld zł). Zysk netto w I kw. wykazało 63,5% ogółu przedsiębiorstw, w tym w przetwórstwie przemysłowym 71% (w roku 2003 odpowiednio 53,7% i 60,4%). Poprawiły się wskaźniki ekonomiczno- finansowe, poziom kosztów z całokształtu działalności obniżył się do 94,3% (97,4% w roku 2003), a wskaźnik rentowności ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów wzrósł do 6,1% z 4,3% przed rokiem. Wzrosła liczba firm eksportujących z 39,8% przed rokiem do 42,2% obecnie. Wartość sprzedaży eksportowej była wyższa o 36,7% r./r., a jej udział w przychodach netto ze sprzedaży produktów, towarów i materiałów ogółu podmiotów wzrósł z 16,9% w I kw. 2003 roku do 19,3% obecnie, (w tym w przetwórstwie przemysłowym z 32,6% do 35,6%).
  • Według MF państwowy dług publiczny w 2003 roku wyniósł ok. 420mld zł, czyli 51,6% PKB, a liczony według metodologii unijnej ESA95 wyniósł 45,4% (według metody ESA95 do długu nie są zaliczane poręczenia i gwarancje, zobowiązania wymagalne oraz zobowiązania Agencji Rynku Rolnego).
  • Według M. Belki najważniejszym zadaniem dla gospodarki jest teraz pobudzenie inwestycji, ponieważ wzrost gospodarczy na poziomie 6% prawdopodobnie uda się utrzymać. Inne ważne problemy rządu to naprawa sytuacji w służbie zdrowia, uporządkowanie zarządzania majątkiem państwa i prywatyzacji, wykorzystanie korzyści z pierwszego roku członkostwa w Unii Europejskiej oraz zwalczanie biedy, bezrobocia i wykluczenia społecznego. Poinformował też, że jego plan składa się z 14 programów i gotowych jest już 29 projektów nowych ustaw lub ich nowelizacji.
  • NBP potwierdza swoje dotychczasowe szacunki, że wzrost gospodarczy wyniósł w I kw. 2004 roku 6,4%, a w całym roku przekroczy przyjęte w budżecie 5,0%.
  • Wejście Polski do Unii Europejskiej, szybki wzrost gospodarczy i rosnące ceny paliw spowodowały, że w kwietniu inflacja wzrosła do poziomu 2,2%. W opinii ekspertów w maju inflacja wzrośnie do 2,5%, aby pod koniec roku zbliżyć się do 3%. Obecne czynniki inflacyjne to drożejące paliwa i surowce, słaby złoty i utrwalające się ożywienie gospodarcze. Nie widać presji inflacyjnej wynikającej z większego popytu. Gdyby pominąć ceny żywności i paliw, to tzw. inflacja bazowa netto byłaby na stabilnym poziomie 1,1%.
  • Deficyt obrotów bieżących w marcu był wyższy niż spodziewał się rynek i wyniósł 519 mln euro. Import wzrósł o 11,7% r./r., co wynika z wyższego popytu wewnętrznego oraz inwestycji. Tak duży wzrost importu był spowodowany po części wzrostem cen paliw, a także nadzwyczajnymi zakupami towarów przed 1 maja. Kupowano np. samochody i materiały budowlane. Eksport w marcu wzrósł o 8,5% r./r. Dynamika ta jest wyraźnie niższa od wyników z ostatnich miesięcy, jednak eksport wciąż będzie główną siłą napędową dla naszej gospodarki. Główny Urząd Statystyczny informuje o wysokości deficytu w handlu zagranicznym z opóźnieniem, więc spójrzmy teraz na jego wielkość po trzech miesiącach 2004 roku. Wzrósł on do 3,56mld euro, ( w analogicznym okresie 2003 roku wyniósł on 3,1mld euro). W tym samym okresie eksport wzrósł do 11mld 295,5mln euro (wzrost o 3,6%), a import wzrósł do 14,85mld euro, czyli o 6,1%.
  • Według J. Hausnera prawdopodobny jest spadek bezrobocia na koniec 2005 roku poniżej 17%, a liczba bezrobotnych spadnie poniżej 3 mln osób.
  • Według M. Belki w najbliższym czasie będzie ogłoszony przetarg na inwestora strategicznego dla Huty Częstochowa.
  • Według doradcy prezesa Narodowego Banku Polskiego Grzegorza Wójtowicza (poprzednio był członkiem RPP) mimo ożywienia koniunktury i wzrostu importu, deficyt na rachunku obrotów bieżących nie powinien w całym roku przekroczyć 2% PKB. Według GUS deficyt w handlu zagranicznym po trzech miesiącach 2004 roku wzrósł do 3mld 558,4mln euro (z 3mld 088,1mln euro w analogicznym okresie 2003 roku).
  • Od początku roku do połowy maja ceny benzyny wzrosły w Polsce o 18,5%, a oleju napędowego o 15,2%.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

POLSKIE BUDŻETY POD SPECJALNYM NADZOREM

Z frontu walki o lepszy stan naszej gospodarki nadchodzą coraz ciekawsze informacje, chociaż mnie bardziej niepokoją towarzyszące im zbyt optymistyczne komentarze. Według MF deficyt budżetowy po czterech miesiącach wyniósł tylko 11mld zł, co stanowi 24,3% planu, przy planowanym całorocznym deficycie na poziomie 45,3mld zł. W tym samym okresie ubiegłego roku wskaźnik ten był na poziomie 46,6%.Tej informacji towarzyszą sygnały o wysokich dochodach budżetu z podatków. W tym okresie do budżetu wpłynęło:
  • z CIT: 4,8mld zł z przewidzianych na cały rok 9,6mld zł, co stanowi 49,9% projektowanych całorocznych dochodów z tego podatku. Stało się tak mimo obniżki stawki CIT z 27% do 19%. Gospodarka się rozpędza i jest to potwierdzenie wzrostu firmowych zysków.
  • z podatków pośrednich: VAT i akcyzy 34mld zł z planowanych na cały rok 103,7mld zł.

W sumie do budżetu wpłynęło już 50,8mld zł z przewidzianych w tym roku 154,6mld zł (32,9% planu). Optymiści (w tym J. Hausner) prognozują, że tegoroczny deficyt może być nawet o 5mld zł niższy niż planowano. Jeśli byłby to wynik w granicach ok. 40mld zł i gdyby w przyszłym roku udało się obniżyć deficyt do 35mld zł, to nie przekraczając konstytucyjnych granic wielkości długu publicznego, realnie i przede wszystkim spokojniej można byłoby mówić o dobrych perspektywach dla rozwoju polskiej gospodarki.

Każdy rząd ma zwyczaj koloryzowania i przeceniania wyników gospodarczych. Nietypowym jest minister finansów A. Raczko. Tłumaczy on, że niewątpliwie w budżecie, a mówiąc precyzyjniej w przychodach budżetu z podatków widać skutek ożywienia gospodarczego. Uważa jednak, że "wpływy z CIT są wysokie, lecz także dlatego, że część firm rozlicza jeszcze z CIT według 27% stawki, a wyższych dochodów z VAT przysporzyła też fobia cenowa i duże zakupy przed wejściem do Unii. Jego zdaniem na cle zarabialiśmy sporo, ale tylko przez cztery miesiące, bo po 1 maja 75% dochodów z cła oddamy Unii". Uzupełniając tę wypowiedź Andrzeja Raczko warto zwrócić uwagę na niskie w dalszym ciągu przychody z prywatyzacji. Po czterech miesiącach zawarto transakcje wartości tylko 1mld zł (roczny plan to 8,8mld zł). Warto też dodać, że mniej kosztowała nas obsługa długu krajowego (wydano 19,8% planowanych środków, podczas gdy rok temu 25,8 %). Należy też dodać, że deficyt budżetowy jest finansowany głównie emisją obligacji (obecne zaawansowanie to 28% z planowanych 45,4mld zł) oraz bonów skarbowych (zaawansowanie w 75,6% w stosunku do całorocznego planu).

Nasz komentarz byłby niekompletny, gdyby nie było jakiejś sugestii długookresowej. Podzielamy pogląd, że czekające nas kłopotliwe reformy finansów publicznych winny być realizowane w sprzyjających warunkach gospodarczych. Wydaje się, że takie warunki są teraz i ta reforma powinna się zacząć już od początku bieżącego, 2004 roku. Szkoda, że tak się nie stało. Należy mieć nadzieję, że zaczniemy ją od początku 2005 roku, a równocześnie tegoroczny deficyt obniżymy o 5mld zł, jak to prognozuje J. Hausner. Pozostaje teraz pytanie: jak zrealizować dalszą, podstawową część reformy finansów publicznych, która jest jeszcze przed nami. Obecnie ścierają się dwie koncepcje:

Pierwsza, przedstawiona przez NBP na konferencji "Pięć lat euro", której autorzy przekonują, że "im szybciej zostaną podjęte działania ograniczające deficyt budżetowy, tym lepiej dla sytuacji gospodarczej Polski w Unii Europejskiej. Ich zdaniem umożliwi to szybkie i bezpieczne wprowadzenie euro, jak najwcześniej (nawet w roku 2007). NBP proponuje przede wszystkim ostrą dyscyplinę budżetową. Według L. Balcerowicza z punktu widzenia długoterminowego rozwoju gospodarczego dla Polski najlepsza byłaby strategia szybkiego i zdecydowanego spełnienia warunków wejścia do strefy euro, a potem równie szybkie wprowadzenie europejskiej waluty.

Drugą koncepcję proponują politycy rządowi. Uważają, że obecnie należy w pełni wykorzystać bardzo dobry okres w naszej gospodarce i łączyć wzrost gospodarczy z konsekwentnie realizowanym kilkuletnim programem reform, mając na uwadze końcowy cel, jakim jest wejście w strefę euro dopiero w latach 2009-2010. Ta koncepcja ich zdaniem ma szansę być lepiej przyjętą przez społeczeństwo.

Przy obecnie niepewnej sytuacji politycznej w kraju i w przededniu wyborów jest duże niebezpieczeństwo, że dobre wyniki gospodarcze i niski deficyt budżetowy mogą uspokoić decydentów, którzy postanowią przesunąć trudne decyzje na dalszy termin. Lekarze - zawodowcy mówią, że najlepiej zapobiegać chorobom, a jeśli potrzebne leczenie, to najlepiej realizować je w początkowym stadium, gdy chory ma jeszcze silny organizm. Ale kto dziś słucha tych rad... Podobno każdy nasz rodak najlepiej się zna na sprawach gospodarki...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Przeczytaj także

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: