eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 4/2009 (19-25.01.2009)

Tydzień 4/2009 (19-25.01.2009)

2009-01-24 19:46

Przeczytaj także: Tydzień 3/2009 (12-18.01.2009)

  • Według GUS ceny pszenicy w skupie spadły w grudniu 2008 roku o 41,5 % r/r, a ceny żyta spadły o 46,3% r/r. Ceny mleka w skupie spadły o 32,7% r/r.
  • Komisja Europejska prognozuje, że w 2009 roku wzrost gospodarczy Polski wyniesie 2%, jednak tempo spowalniania produkcji wskazuje, że w całym 2009 r. wzrost gospodarczy może być znacznie poniżej 1,5%. Przypuszczalnie RPP wkrótce obniży stopy procentowe o 75 punk. proc. z 5% do 4,25%.
  • W ustawie budżetowej na 2009 rok przewidziano deficyt budżetowy na poziomie 18,2 mld zł. Według byłego ministra finansów Mirosława Gronickiego jeśli wzrost gospodarczy w tym roku wyniesie 2% na sfinansowanie wydatków zapisanych w ustawie budżetowej zabraknie dodatkowo - ponad wcześniej zapisany deficyt - około 20 mld złotych.
  • W listopadzie produkcja przemysłowa spadła r/r aż o 9,2% w skali roku, a w grudniu o 4,4%. Jednak po wyeliminowaniu większej liczby dni roboczych w ostatnim miesiącu zeszłego roku okazuje się, że grudniowa produkcja spadła aż o 7,4%. To w pierwszej kolejności wynik spadku eksportu. Produkcja przemysłowa spadła w 20 z 29 działów (o 33,7% r/r zmniejszyła się produkcja metali, o 21,1% r/r spadła produkcja samochodów, przyczep i naczep, a o 12,7 % r/r wyrobów chemicznych, o 11,5% r/r spadło wydobycie węgla kamiennego i torfu). Te wyniki sugerują, że polska gospodarka może w tym roku zwolnić jeszcze bardziej, niż do tej pory prognozowano.
  • Trwają dyskusje na temat dziury w budżecie na 2008 rok. Zadziwiająca jest postawa opozycji parlamentarnej, ale i teraz rządzących. Wszak poprzedni rząd w 2007 roku w euforii wynikającej z wysokiego tempa wzrostu gospodarczego podjął decyzję o obniżeniu podatków (w tym VAT) i akcyzy, a także rozkręcenia wydatków. Z tego powodu i w rezultacie szybkiego spadku tempa wzrostu gospodarczego w II połowie 2008 roku zmalały środki wpływające do budżetu i musiał wzrosnąć deficyt. Teraz należy tylko podliczyć ile brakło w budżecie przez brak wyobraźni i upajanie się chwilowym sukcesem!
  • Według NBP inflacja bazowa, po wyłączeniu cen żywności i energii, w grudniu wyniosła 2,8% wobec 2,9% w listopadzie. Indeks cen towarów i usług liczonych przez GUS (CPI) r/r wyniósł w grudniu 3,3%. Według minister pracy i polityki społecznej Jolanty Fedak stopa bezrobocia w styczniu może osiągnąć poziom 10% (w grudniu oszacowano ją na 0k. 9,5%).
  • Najnowsza prognoza JP Morgan obniża wzrost PKB w Polsce do zera, jednak inne banki oceniając tempo spowalniania naszej gospodarki prezentują jeszcze mniej optymistyczne prognozy, np. Saxo Bank przewiduje spadek PKB o 0,5-1%, Danske Bank - o 0,5%. Według Komisji Europejskiej polska gospodarka będzie się rozwijała w tym roku tempie 2%, a w 2010 r. przyspieszy do 2,4%. W wyniku tego spowolnienia deficyt finansów publicznych wzrośnie w tym roku do 3,6% PKB. Polski eksport zapewnia dziś ok. 40% PKB i jego spadek musi być kompensowany wzrostem konsumpcji (wspieraną obniżką podatków oraz waloryzacją rent i emerytur).
  • Skorygowany sezonowo spadek produkcji przemysłowej w IV kw. 2008 r. JP Morgan szacuje w Polsce na minus 10% r/dr i minus 40 proc. r/r w Czechach (średnio w Polsce, Czechach, na Węgrzech i w Rumunii o 28 proc. r/r). Zdaniem analityków także w I kw. br. dojdzie do spadku produkcji przemysłowej w większości państwach regionu o co najmniej 10% r/r po to, by dostosować poziom produkcji do zapasów i sprzedaży.
  • Przedstawiciele Ministerstwa Finansów i Narodowego Banku Polskiego opublikowali informacje na temat przystąpienia Polski do strefy euro w 2012 r. Wynika z nich, że dopuszczają możliwość wejścia do mechanizmu ERM2 (Europejski Mechanizmem Kursowy) i w trakcie przebywania w tym korytarzu walutowym będzie czas na zmianę Konstytucji.
  • Wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak uważją, że rząd powinien pożyczać kredytobiorcom wymagany przez banki wkład własny na zakup nowego mieszkania, państwo mogłoby także pomagać klientom nie spłacającym regularnie swoich kredytów, dopłacając im np. 30% raty. Propozycja wskazująca kierunek działania, ale wzbudzająca wątpliwości...
  • Według optymistycznych prognoz w tym roku może do nas napłynąć od 8 do 10 miliardów euro zagranicznych inwestycji bezpośrednich (w roku 2008 inwestycje zagraniczne osiągnęły poziom około 12 miliardów euro).
  • Projekt ustawy o rekapitalizacji zagrożonych instytucji finansowych przewiduje, że instytucje finansowe zagrożone utratą płynności lub niewypłacalnością będą mogły liczyć na natychmiastowe dokapitalizowanie przez Skarb Państwa.
  • Na ten rok KE prognozuje dla Polski wzrost gospodarczy na poziomie 2%, a więc drugi największy w UE po Słowacji. Jeszcze przed dwoma laty stawiana nam za wzór gospodarka Irlandii w 2009 r. skurczy się aż o 5%. Inwestycje państwa spadną do zera. Deficyt budżetowy wyniesie aż 11%.
  • Na obecnym etapie Litwa nie zamierza sprzedać PKN Orlen terminalu naftowego "Klaipedos Nafta", w którym ma 70,6% udziałów.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

UCZENIE SIĘ TRUDNEJ SZTUKI CHODZENIA PO ZIEMI W WARUNKACH KRYZYSOWYCH

Ten komentarz zmuszony jestem zacząć od przypomnienia znanego powiedzenia, że sukces ma wielu ojców, a kłopot lub porażka z zasady jest sierotą. W polityce gospodarczej zawsze mamy do czynienia z pewną dynamiką zachodzących procesów. Zwykle podejmuje się decyzję dziś posiadając jakąś ocenę stanu faktycznego i mając określoną prognozę rozwoju sytuacji. Skutki realizacji takiej decyzji są widoczne dopiero za jakiś czas, a ten czas w procesach gospodarczych mierzy się okresami co najmniej kwartałów, a najczęściej lat. Te skutki są obiektywną oceną jakości rozeznania sytuacji w chwili podejmowania decyzji oraz profesjonalizmu tak w jej podejmowaniu jak i sposobie realizacji. Na wysoki poziom wzrostu gospodarczego w polskiej gospodarce w 2006 i 2007 roku zapracowały trafne decyzje polityczne i reformy poprzednich lat oraz okres koniunktury w europejskiej i światowej gospodarce. Jednak w mojej ocenie w II połowie 2007, przy pracy nad budżetem na następny rok i przy podejmowaniu decyzji o wielkości podatków i wydatkach zabrakło zimnej krwi i wyobraźni. Euforia aktualnego wówczas sukcesu gospodarczego spowodowała, że bez zastrzeżeń podjęto decyzje (dziś kłopotliwe) obniżając podatki (a także składki na ZUS, wprowadzając ulgi prorodzinne), aż o 12% zwiększając wydatki państwa. Przyjęto też bardzo optymistyczną prognozę dynamiki rozwoju gospodarki. Trzeba tu dodać, że budżet 2008 zakończył drogę legislacyjną na przełomie 2007/8, gdy kryzys na rynku kredytów hipotecznych już objął Stany Zjednoczone. Wtedy jednak nikt jeszcze nie brał pod uwagę możliwości nadejścia kryzysu, choć wiadomo było, że koniunktura kiedyś się skończy! Nie brano pod uwagę możliwości nadejścia gorszych czasów (choć w strategicznych decyzjach zawsze należy brać pod uwagę „czarny scenariusz”) i nie przeprowadzono zapowiadanej reformy finansów publicznych.

Te decyzje w 2007 roku o podatkach, składkach, akcyzie i sztywnych wydatkach negatywnie działają na budżet 2009 także teraz, gdy globalny kryzys jest w rozkwicie! W 2008 zabrakło nam np. ponad 9 mld z tytułu wpływu z podatku VAT, niższa o 2 mld złotych była akcyza. Natomiast nadwyżka w podatkach dochodowych była niższa niż prognozowano jeszcze we wrześniu 2008r. Nie jest dla mnie zrozumiałe, dlaczego rządzący tak poprzednio jak i obecnie są teraz zaskoczeni trudnościami z rozliczeniem wydatków budżetowych 2008 roku...

Błędem planistycznym było też przyjęcie wysokości kwoty, jaka z funduszy unijnych wpłynie w 2008 roku. Założono, że jeśli w latach 2007-2013 mamy otrzymać określoną kwotę, to dzieląc ją przez siedem otrzymujemy to, co można zaliczyć do wpływów(liczono więc na wpływy w wysokości 35 mld zł). Jednak... nie wzięto pod uwagę opóźnienia między wydatkowaniem własnych pieniędzy i zrobieniem czegoś, co później się rozlicza i dopiero za to się płaci (w ten sposób otrzymano w 2008 roku tylko 15 mld zł). Zapłaciliśmy też składkę unijną. To w sumie spowodowało deficyt związany z projektami unijnymi...

Niewątpliwie poważnym problemem i wielką niewiadomą jest realizacja budżetu i deficyt budżetowy 2009 roku. W ustawie budżetowej na 2009 rok przyjęto szereg wskaźników, które już na początku roku są nierealne. Bo tak wzrost PKB na poziomie 3,7% jak i deficyt w wysokości w kwocie 18,2 mld złotych nie są możliwe do zrealizowania. Na pewno recesja i spadające wpływy podatkowe także spowodują wzrastające problemy w realizacji planowanych wydatków. Trudno przewidzieć, jaką koncepcję przyjmie rząd, czy będzie ciął wydatki, czy też zdecyduje się na ekspansję fiskalną, a takie rozwiązania przyjęło kilka innych unijnych krajów. Jedno jest pewne, że przez kilka ostatnich miesięcy nie podjęto działań mających na celu przeciwdziałanie kryzysowi w gospodarce realnej. Powinien już znacznie wcześniej powstać scenariusz polityki gospodarczej na okres spowolnienia. Teraz będziemy to robili w pośpiechu, podczas gdy zapaść w sferze produkcyjnej jest faktem już od IV kwartału ubiegłego roku. Według ekspertów wygląda na to, że jesteśmy już w kryzysie, a w połowie 2009 roku gospodarka polska będzie technicznie w recesji (dwa kolejne kwartały spadku PKB kw/kw), bo wiele wskazuje na to, że spadek PKB mieliśmy już w IV kwartale 2008 roku i że podobnie będzie w obecnym kwartale...

Baza pod wyniki gospodarcze w 2009 roku nie jest najlepsza. W listopadzie produkcja przemysłowa spadła aż o 9,2% w skali roku, a w grudniu o 4,4%. Jednak po wyeliminowaniu większej liczby dni roboczych w ostatnim miesiącu zeszłego roku okazuje się, że grudniowa produkcja spadła aż o 7,4% (to w pierwszej kolejności wynik spadku eksportu). Produkcja przemysłowa spadła w 20 z 29 działów (o 33,7% r/r zmniejszyła się produkcja metali, o 21,1% r/r spadła produkcja samochodów, przyczep i naczep, a o 12,7 % r/r wyrobów chemicznych, o 11,5% r/r spadło wydobycie węgla kamiennego i torfu). Te wyniki sugerują, że polska gospodarka może w tym roku zwolnić jeszcze bardziej, niż do tej pory prognozowano.

Komisja Europejska prognozuje, że w 2009 roku wzrost gospodarczy Polski wyniesie 2%, jednak pokazane wyżej wysokie tempo spowalniania produkcji wskazuje, że w całym 2009 r. wzrost gospodarczy może być nawet znacznie poniżej 1,5%. W tej sytuacji przypuszczalnie RPP wkrótce obniży stopy procentowe o 75 punkt. proc. , z 5% do 4,25%.

W tej sytuacji jeśli nawet przyjąć optymistyczny rozwój sytuacji i założyć, że wzrost gospodarczy będzie na poziomie 2% (podczas gdy unijny PKB ma spaść o 1,9%), to jest to duży spadek w porównaniu z rokiem 2008. To będzie sumaryczny rezultat przewidywanego spadku eksportu i spowolnienia wzrostu konsumpcji (mimo cięć podatku dochodowego, indeksacji emerytur i spadku inflacji). W poprzednim roku deficyt budżetowy był na poziomie 2,5%PKB, natomiast wg KE obniżka tempa wzrostu gospodarczego może spowodować wzrost deficytu do 3,6%PKB. Oznacza to, ze Polska przestanie spełniać wymóg maksymalnie trzyprocentowego deficytu, który jest jednym z kluczowych kryteriów wejścia do strefy euro (jak wiadomo Polska planuje przyjąć wspólną walutę w 2012 r. tymczasem w 2010 r. KE prognozuje tylko niewielki spadek deficytu w Polsce do 3,5%...). Ograniczenie poziomu deficytu w obecnej sytuacji będzie bardzo trudne. Tak samo, jak trudne będzie zatrzymanie spowolnienia gospodarczego i wzrostu bezrobocia (liczone wg metodologii Eurostatu w 2009 wzrośnie do 8,4% i w 2010 do 9,6%, z 7,4% w roku 2008). Oznacza to, że czeka nas trudny rok, a rządzący nie maja jeszcze pełnej koncepcji działań w sytuacji kryzysowej w realnej gospodarce...

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: