eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 3/2009 (12-18.01.2009)

Tydzień 3/2009 (12-18.01.2009)

2009-01-17 22:57

Przeczytaj także: Tydzień 2/2009 (05-11.01.2009)

  • Jest bardzo prawdopodobne, że Polska uniknęła bezpośrednich skutków kryzysu finansowego, bo wydaje się, że najostrzejsza jego faza na międzynarodowych rynkach jest już za nami. Wygląda jednak na to, że bardzo wyraźnie odczujemy skutki kryzysu finansowego w realnej gospodarce w postaci spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego.
  • Ruszyło się i wiadomo już, że wnioski o wartości 26 mld zł mają przyznaną decyzję o dofinansowaniu. W latach 2008-2013 Polska ma do wydania ponad 67 mld euro unijnych środków. W bieżącym roku MRR przewiduje wydatkowanie aż 16,8 mld zł.
  • Lepiej późno niż wcale. Zaczynają się dyskusje w Komisji Trójstronnej o pakiecie antykryzysowym. Dyskusja ma dotyczyć takich spraw jak zmniejszenie czasu pracy i możliwości wspierania przedsiębiorstw z Funduszu Pracy (dotychczas środki Funduszu były w większości przeznaczane na aktywizację bezrobotnych).
  • Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo poinformowało, że w wyniku sporu rosyjsko-ukraińskiego i wstrzymaniu transportu gazu przez Ukrainę Polska nadal otrzymuje o 16% mniej gazu z Rosji niż ma zakontraktowane.
  • Członkowie RPP (S. Nieckarz i D. Filar) opowiadaja się za zdecydowaną redukcją podstawowych stóp procentowych, aby zapobiec głębszemu spadkowi dynamiki rozwoju polskiej gospodarki. Ich zdaniem średnioroczna dynamika wzrostu PKB w 2009 może w Polsce spaść do ok. 2% i obniżka stóp jest potrzebna aby zapobiec głębszemu jej spadkowi. W ich opinii niezbędna jest szybka i skuteczna realizacja rozwiązań przyjętych w rządowym planie stabilności finansowej, a zwłaszcza uruchomienie w praktyce na szerszą skalę mechanizmów gwarancji i poręczeń kredytowych (jest coraz poważniejszy problem na rynku kredytów, głównie dla małych i średnich przedsiębiorstw, a ogranicza to możliwości wykorzystania środków unijnych na cele inwestycyjne). Uważają oni, że procedury udzielania gwarancji powinny być uproszczone i załatwiane w krótkim terminie.
  • Eksport towarów w listopadzie 2008 r. został oszacowany na poziomie 8.761 mln euro, a import 10.354 mln euro. W porównaniu z danymi za listopad 2007 r. eksport towarów zmniejszył się o 1.179 mln euro, tj. o 11,9%, a import towarów zmniejszył się o 919 mln euro, tj. O 8,1%. W ostatnich dwunastu miesiącach (tj. od grudnia 2007 r. do listopada 2008 r.) ujemne saldo rachunku bieżącego wyniosło 19.959 mln euro, zaś w poprzednim okresie (grudzień 2006 - listopad 2007) deficyt rachunku bieżącego wyniósł 13.383 mln euro.
  • Od września do grudnia 2008 roku inflacja zmniejszyła się z 4,8% do 3,3%, tj, o 1,5 pkt proc.(w tym czasie podstawowa stopa procentowa została obniżona tylko o 1,0 pkt proc.). W ocenie ekspertów w końcu I półrocza inflacja może zbliżyć się do celu 2,5%. Ostatnio Rada Europejskiego Banku Centralnego (EBC) obniżyła podstawowe stopy procentowe o 50 pkt bazowych i benchmarkowa stopa procentowa kredytu refinansowego wynosi po obniżce 2,00%. Stopy procentowe w Polsce nie mogą być oderwane od tego, co robią inne główne banki centralne i w najbliższych miesiącach można się spodziewać dalszych redukcji podstawowych stóp procentowych do poziomu 1,0-1,5%.
  • Polska ogłosiła, że zacznie rozmowy z Francją i Koreą Południowej nt. inwestycji w rozwój energetyki jądrowej. Według rządu do roku 2020 prąd powinien popłynąć z jednej lub dwóch elektrowni jądrowych. Polska Grupa Energetyczna chce postawić dwie elektrownie atomowe o mocy 3000 MW i na razie zamierza zrobić to własnymi siłami, bez pomocy publicznej państwa. Koszt inwestycji to 15-18 mld euro. PGE zamierza założyć konsorcjum i współpracować z firmami, które znają się na budowie i zarządzaniu elektrowniami jądrowymi. W tym celu zostanie powołana specjalna spółka, w której PGE będzie miało 51% udziałów. PGE nie chce też zrezygnować z projektu budowy elektrowni jądrowej w Ignalinie.
  • W ubiegłym roku w ramach SSE zrealizowano 56 projektów inwestycyjnych, a w 2007 r. było ich 57. W ostatnich blisko 13 latach łączna wartość kapitału zainwestowanego we wszystkich 14 strefach przekroczyła 50 mld zł. Powstało ponad 200 tys. nowych miejsc pracy. Według Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) blisko 10 mld euro może w 2009 roku napłynąć do Polski z tytułu zagranicznych inwestycji bezpośrednich do specjalnych stref ekonomicznych. W ubiegłym roku znowelizowano ustawę o SSE, w wyniku czego nastąpiło zwiększenie rozmiaru dostępnych terenów w ramach SSE z 12 do 20 tys. hektarów. W Polsce pierwsza SSE była w Mielcu (założona w 1995 r.). Najwięcej SSE powstało w naszym kraju w 1997 r. Najmłodszą jest strefa krakowska (rozpoczęła działalność w 1998 męscy). Obecnie na terenie Polski znajduje się 14 specjalnych stref ekonomicznych.
  • Coraz głośniej mówi się o możliwości wprowadzenia podatku dochodowego od rolników. Jego wprowadzenie przyczyni sie do ujednolicenia reguł rozliczania działalności gospodarczej w całym kraju.
  • Rząd Litwy nie jest zainteresowany sprzedażą terminalu naftowego w Kłajpedzie polskiemu koncernowi PKN Orlen (zarządza litewską rafinerią Mażeikiu Nafta ). W zamian mówi się o wspólnej budowie rurociągu z Możejek do Kłajpedy.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

WIADOMOŚCI KRYZYSOWE? NIE! ZACZNIJMY POSZUKIWAĆ POWODÓW DO OPTYMIZMU!

Muszę się Wam przyznać, że mam już tego dość! Od jakiegoś czasu także GLOBAL ECONOMY zamiast prezentować z dużego dystansu przegląd zjawisk i procesów zachodzących w światowej, europejskiej i krajowej gospodarce, coraz bardziej przypomina kronikę specjalizującą się w omawianiu i tłumaczeniu nieszczęść, które dotykają środowiska gospodarcze. Ale czy można coś zrobić, jeśli mamy do czynienia z ogólnoświatowym kryzysem w pełnym cyklu, a więc z zaawansowanym kryzysem na rynkach finansowych, z rozwijającym się kryzysem w realnej gospodarce i z zalążkami kryzysu społecznego? Dziś już wiadomo, że załamanie się rynku kredytów hipotecznych było tylko zapalnikiem. System globalnej gospodarki, który przez szereg lat zapewniał dynamiczny jej rozwój okazał się pozbawiony wewnętrznych zabezpieczeń i od dłuższego czasu obserwujemy proces, który przypomina „efekt domina”. Proces kryzysowy nie udało się zlokalizować i ograniczyć do rynku kredytów hipotecznych. Szybko ogarnął on cały rynek finansowy Stanów Zjednoczonych, by wkrótce rozpłynąć się po całym świecie. Kłopoty rynków finansowych przeniosły się na realną gospodarkę i jego skutki widzimy tak w czołowych krajach rozwiniętych, jak i w krajach rozwijających się. W krajach, w których nastąpiło załamanie się gospodarek, a ich rządy są słabe, pogarszają się nastroje społeczne i mamy już do czynienia z protestami społecznymi (Łotwa i Bułgaria).

Od dłuższego czasu do inwestorów napływają wyłącznie złe wiadomości. Liczące się wskaźniki makroekonomiczne są słabe i brak podstaw do optymizmu. Można nawet powiedzieć, że jest już tak źle, że... może już być tylko lepiej! Jednak nie ma takiego proroka, który powiedziałby, kiedy to nastąpi...

Teraz prawie wszyscy cytują błyskotliwą przepowiednię, że kolejna wojna światowa odbędzie się bez żadnego wystrzału. To prawda, że dotąd wszyscy uczestniczyliśmy w globalnej wojnie konkurencyjnej wszystkich ze wszystkimi prawie w każdej dziedzinie życia społecznego. Mieliśmy globalną wojnę grup krajów i krajów między sobą o przewagę nad innymi, o pozycję na światowych rynkach, a także o standard życia ich obywateli. Walczyły grupy firm i firmy między sobą o klientów i o możliwości rozwojowe, wreszcie prawie wszyscy walczyli o lepsze warunki życia, o możliwości pomnożenia majątku...

Dziś padły gospodarki Islandii i Ukrainy, głęboki kryzys przeżywają Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Niemcy, a większość krajów uruchomiła wielomiliardowe programy stymulujące ich gospodarki zadłużając się i obowiązek spłacania długów składając na przyszłe pokolenia... Zdestabilizowane gospodarczo są nawet kraje, których pozycja wydawała się silna i stabilna, bo położone były na terenach, gdzie są w ziemi strategiczne zasoby...

Padły też globalne giganty finansowe jak Lehman, AIG czy Bear Sterns, a inne działają dzięki „kroplówce” z państwowej kasy (z pieniędzy podatników). Bez dotacji i gwarancji rządowych nie są w stanie działać tacy potentaci jak Citi, GM, Chrysler i Ford, a liderzy branżowi jak Toyota nie mogą wyjść z szoku widząc, że ponoszą straty...

Jeszcze niedawno szefowie firm dumnie nosili głowy, a teraz te głowy mają spuszczone, zaprzątnięte myśleniem o tym, jak uchronić swoje firmy, dotychczasowy dorobek całego życia...

Nie będę tu dużo mówił o szeregowych pracownikach, którzy szybko zapomnieli o niedawnych hasłach i walczeniu o swój udział w zyskach wynikających z doskonałej dotąd rynkowej koniunktury i teraz zgadzają się na redukcję czasu pracy, czy obniżki płac byle zapewnić sobie miejsce pracy...

Świat gospodarczy jest w szoku, a menedżerowie są zdezorientowani, utracili niezbędny w tym zawodzie optymizm i zaufanie do otaczającego świata...

To co widać wokół to nie jest jeszcze krajobraz po wojnie, to krajobraz wojenny, bo wojna jeszcze trwa...

Ale świat po wojnie już nie będzie taki, jaki był jeszcze kilkanaście miesięcy temu. Wiele firm zniknie i powstaną nowe. Dotychczasowe będą w większości odchudzone i osłabione. I menedżerowie i pracownicy będą przez jakiś czas inni, jak bokser po solidnym ciosie, który go powalił na ring...

Postawię tezę, że takich skutków nie była w stanie wywołać żadna wojna. To spowodowaliśmy sami, konstruując świat z wadliwymi systemami kontrolno-diagnostycznymi, bez zaworów bezpieczeństwa i dopuszczając do tego, by głupia chciwość i bezsensowny wyścig o to, by mieć więcej odebrały nawet wybitnym jednostkom zdolność do mądrego działania i realnej oceny rzeczywistości...

Ale ofiarami tej specyficznej wojny jesteśmy wszyscy, są nimi menedżerowie dotąd rzetelnie pracujący i pracownicy solidnie wykonujący swoje obowiązki. Wszyscy straciliśmy nadzieję na stosunkowo łatwe pieniądze, musimy teraz znaleźć siły na odrabianie strat, w warunkach większego niż kiedyś zagrożenia, dysponując środkami mniejszymi niż jeszcze niedawno...

Dziś złe wieści nikogo nie zaskakują. Zaskoczeniem i sygnałem do nowego globalnego wyścigu będą dopiero sygnały, że jest koniec tej zawieruchy i zaczyna się nowy wyścig...

Kiedy to nastąpi? Nie wiem! Na pewno nie w ciągu najbliższych miesięcy, ale może jeszcze w tym roku i na pewno wśród wygranych będą ci, którzy jako pierwsi wyczują właściwy moment, odbiorą sygnał nadchodzącej hossy... Mam nadzieję, że w tym gronie znajdzie się wielu moich czytelników!

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: