Tydzień 26/2008 (23-29.06.2008)

Przeczytaj także: Tydzień 25/2008 (16-22.06.2008)

• Amerykański Fed utrzymuje główną stopę procentowa na poziomie 2%, ale coraz głośniej mówi się o jej podwyżce.
• W USA średnia czterotygodniowa liczba nowych bezrobotnych była w ubiegłym tygodniu najwyższa od października 2005 r,
• sprzedaż domów na rynku wtórnym wzrosła w maju, jednak ceny nieruchomości gwałtownie spadły w stosunku rocznym.
• Amerykańska organizacja ICANN nadzorująca światowy system internetowych adresów postanowiła radykalnie rozluźnić dotychczasowe restrykcje w tworzeniu tzw. domen najwyższego poziomu (czyli domen funkcjonalnych typu .com czy .org oraz domen krajowych typu .pl lub .uk). Oznacza to, że teraz będzie można tworzyć dowolne domeny i w ten sposób na rynku internetowym pojawi się tysiące nowych domen. Dziś istnieje tylko 19 funkcjonalnych domen najwyższego poziomu i ok. 240 domen krajowych.
• Ceny ropy po raz pierwszy w historii przekraczają dziś 143 USD / baryłkę. Według czołowego eksperta Deutsche Banku przy cenie ropy 200USD/baryłkę, gospodarce światowej grozi załamanie.
• Goldman Sachs zarekomendował inwestorom sprzedaż akcji banków i producentów samochodów. Pojawiają się poważne obawy, że mocno spowolni to światowy wzrost gospodarczy. Ta sytuacja odbija się też na innych sektorach gospodarki. Citigroup i Merrill Lynch straciły po odpowiednio 6,3 i 6,8%, a General Motors nawet 10,8% (najniższy poziom od 53 lat).
• Równoczesny wzrost cen ropy i żywności spowodował, że Maroko było zmuszone w zeszłym miesiącu poprosić Arabię Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie o 800 mln USD pożyczki, a Pakistan zapowiedział zawieszenie płatności za ropę.
• Prowadzone są rozmowy na temat dostaw rosyjskiego gazu do Izraela.
• Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) rozpisały przetarg na budowę elektrowni atomowej. Jeśli powstanie, to będzie to pierwsza siłownia tego typu w kraju arabskim.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

CIEMNE CHMURY NAD ŚWIATOWĄ GOSPODARKĄ

Przez wiele dekad amerykańska gospodarka była kołem napędowym gospodarki światowej. Dziś jej stan i perspektywy coraz bardziej niepokoją świat polityki i biznesu, bo amerykańskie problemy coraz większym stopniu obciążają globalną gospodarkę. Skutki przedłużającego się kryzysu są widoczne na światowych rynkach finansowych, widać je coraz bardziej we wszystkich obszarach nie tylko amerykańskiej gospodarki. Coraz głośniejsze są też opinie, że za amerykański, beztroski styl życia i za mocarstwową, amerykańską politykę rachunki płaci teraz cały świat.

Dziś wszyscy z dużą uwagą spoglądają na USA, a rynki finansowe w innych częściach świata przesadnie nerwowo reagują na wydarzenia gospodarcze w tym kraju. W kończącym się tygodniu obserwowaliśmy skutki informacji o problemach takich giełdowych gigantów jak Citigroup i General Motors. Giełdowy kurs akcji GM spadł o 12% po gorszych rekomendacjach Goldman Sachs, który uważa, że ten jeszcze niedawny lider na światowym rynku samochodowym może potrzebować coraz więcej kapitału, by przetrwać pogorszenie koniunktury branżowej. W rezultacie akcje GM są dziś na najniższym poziomie od 53 lat. Ten sam Godman Sachs poinformował też o pogarszającej się sytuacji sektora bankowości inwestycyjnej i doradził klientom sprzedaż akcji Citi. W rezultacie kurs akcji Citi spadł o ponad 5%, do najniższego poziomu od dekady! Obydwie informacje pociągnęły za sobą spadek cen akcji również innych firm, obniżając indeks spółek finansowych do pięcioletniego niżu!

Nastroje jeszcze bardziej pogorszyły informacje o poziomie amerykańskiej inflacji i o możliwych podwyżkach stóp procentowych, bo coraz gorzej wyglądają perspektywy gospodarki USA na drugą połowę roku. Także nie najlepiej wyglądają perspektywy na amerykańskim rynku konsumenckim, bo wzrost cen paliw, inflacja i sytuacja na rynku kredytowym zmuszają coraz większą rzeszę Amerykanów do zmiany dotychczasowego stylu życia. Inwestorzy też nie są w najlepszych nastrojach, bo firmy zaczynają sie bronić obniżając wysokość dywidendy i wypuszczając nowe akcje. Te zaburzenia szybko przeniosły się na cały rynek amerykański i inne rynki światowe, w tym także do Europy.

Dotychczas w obawach sterników gospodarki amerykańskiej przeważały obawy przed spowolnieniem jej rozwoju. Obecnie, mimo że ryzyko spowolnienia wzrostu gospodarczego pozostało, to jednak coraz bardziej wzrastają obawy przed inflacją. Amerykański Fed utrzymuje główna stopę procentowa na poziomie 2%, ale coraz głośniej mówi się o jej podwyżce.

Szef Europejskiego Banku Centralnego wyraził ostatnio obawy dotyczące inflacji co oznacza, że należy spodziewać się kolejnej podwyżki głównej stopy procentowej o 0,25 punktu procentowego, do 4,25%. Według EBC roczna stopa inflacji wzrosła do 3,7% (to najwyższy poziom od 16 lat), a eksperci przewidują jej wzrost w czerwcu do 3,9%. Według prognoz inflacja ma szansę stopniowo obniżać się dopiero w 2009 roku.