Tydzień 31/2007 (30.07-05.08.2007)

Przeczytaj także: Tydzień 30/2007 (23-29.07.2007)

• Potwierdzono informację o sprzedaży Chinom przez Francję dwóch reaktorów jądrowych typu EPR. Według tych informacji wartość kontraktu wyniosła 5 mld USD.
• Kalifornia do końca 2007 roku będzie uzyskiwała 17% energii z odnawialnych źródeł i stała się centrum działania setek nowych firm "czystej technologii".
• Do 2010 roku USA wydadzą ok. 30 mld USD na zwiększenie łącznej mocy elektrowni wiatrowych do 20 tys. MW. W rezultacie wyprzedzą w tej klasyfikacji prowadzące dziś Niemcy i Hiszpanię.
• Czerwcowa stopa bezrobocia w USA wyniosła 4,5%.
• Pogarsza się sytuacja na amerykańskim rynku nieruchomości. Zagrożony jest amerykański Accredited Home Lenders Holding, specjalizujący się w udzielaniu kredytów hipotecznych o wysokim ryzyku. Także American Home Mortgage (udziela on pożyczek osobom o nie najwyższej jakości historii kredytowej) poinformowała, że utraciła finansowanie od banków inwestycyjnych, co uniemożliwia jej udzielanie pożyczek. Pojawił się niepokój na giełdach, że banki inwestycyjne dają w ten sposób sygnał, że ze względu na rosnące ryzyko niewypłacalności w sektorze subprime, mogą one ograniczyć dostęp do kapitału w innych segmentach.
• Zimbabwe (dawniej Rodezja) to afrykański kraj, kiedyś jeden z bogatszych na tym kontynencie. Uzyskał on niepodległość w 1980 roku, a teraz przeżywa poważny kryzys gospodarczy. Słabą gospodarkę niszczy hiperinflacja (szacuje się ją na ok. 100 tys. procent w skali roku), a bezrobocie jest tam na poziomie 80%.
• Ukraiński AeroSvit podpisał kontrakt na zakup 14 amerykańskich Boeningów-737NG z realizacja kontraktów w latach 2008-2015 (wartość tej transakcji ok. 523 mln USD).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

AMERYKAŃSKI GPS IIIA kontra EUROPEJSKI GALILEO

Od szeregu już lat funkcjonuje amerykański system nawigacji GPS w wersji militarnej i w wersji ogólnodostępnej. Jedynym konkurentem miał być system rosyjski. Powstał, lecz w świecie nie zrobił kariery. Europa uznała ten problem za istotny tak z punktu widzenia politycznego (zmniejszenie zależności od USA), biznesowego (można sporo zarobić na jego eksploatacji), jak i technicznego. Ten trzeci czynnik odegrał w podjęciu decyzji o budowie europejskiego systemu nawigacji satelitarnej Galileo niebagatelną rolę, bo stwarzał warunki dla rozwiązania wielu zaawansowanych problemów technicznych i technologicznych, które w przyszłości będą mogły przyczynić się do przyspieszenia rozwoju innych dziedzin.

Galileo to prestiżowe przedsięwzięcie unijne i ma on być konkurencyjny także do nowej generacji amerykańskiego GPS III A. Obydwa rywalizujące ze sobą systemy mają wejść do eksploatacji ok. 2013 roku. Ostatnio uzgodniono, że w swoich rozwiązaniach Unia Europejska i USA będą stosować wspólny sygnał co zapewni urządzeniom nawigacji satelitarnej na całym świecie większą precyzję i niezawodność, a także zwiększy odporność na zakłócenia. Dotychczas pomiędzy Unią i USA był w tej dziedzinie ostry spór, bo GPS był systemem militarnym, a Amerykanie twierdzili, że uruchomienie Galileo będzie zakłócało pracę wojskowych obiektów. Jednak po dokonaniu trzy lata temu podziału częstotliwości i obecnie po zdecydowaniu, że oba systemy będą stosować wspólny sygnał ustały spory na tematy techniczne. Teraz trwa spór (tym razem już w ramach Unii) o potencjalne, przyszłe korzyści. Ten spór jest też przyczyną opóźnień w realizacji systemu (o kilka lat) z powodu konfliktu pomiędzy europejskimi koncernami o podział zysków z jego budowy i eksploatacji. Pierwotnie system ten miał powstać w ramach przepisów o partnerstwie publiczno-prawnym, co niestety zakończyło się fiaskiem. Unia zdecydowała się na kontynuowanie przedsięwzięcia w oparciu o środki publiczne przeznaczając na ten cel dodatkowe 2,4 mld euro (dotychczas planowano na ten cel wydać do 2013 roku ok. 1,2 mld euro). Szczegóły dotyczące sposobu dokończenia projektu będą znane jesienią br. Z technicznego punktu widzenia oba konkurujące systemy będą miały zbliżone parametry użytkowe. Większa moc sygnałów zwiększy odporność na zakłócenia, a dokładność określenia położenia wyniesie ok. 1m.