eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › 3 najgłupsze próby wyłudzenia odszkodowania za zniszczony sprzęt

3 najgłupsze próby wyłudzenia odszkodowania za zniszczony sprzęt

2018-02-01 09:35

3 najgłupsze próby wyłudzenia odszkodowania za zniszczony sprzęt

Zalanie rosołem © fot. mat. prasowe

Pozorowana kradzież, stłuczka - widmo, czy też dogadany sprawca. To tylko niektóre ze sposobów, których próbują polscy kierowcy, aby wyłudzić od ubezpieczyciela nienależne im środki. Wyłudzenie odszkodowania to jednak nie tylko kwestia natury komunikacyjnej. Do tego rodzaju nadużyć uciekają się również osoby, które ubezpieczyły sprzęt elektroniczny.

Przeczytaj także: Wyłudzenie odszkodowania, czyli o pomysłowości oszustów

Klient, który zgłasza ubezpieczycielowi rzekomą szkodę i przedstawia ciąg zdarzeń prowadzących do zniszczenia sprzętu, nie powinien raczej liczyć na naiwność rzeczoznawcy. Ubezpieczyciele raczej nie wierzą nikomu na słowo. Z tego powodu odtwarzają zdarzenia przedstawione w zgłoszeniu, w ten sposób zyskując (lub nie) przekonanie, że do uszkodzenia mogło dojść w opisany sposób.

Serwis, który przeprowadza eksperyment, przeważnie jest w stanie dowieść, że przedstawiona przez klienta wersja zdarzeń nie jest możliwa do realizacji bądź też jest gotowym, ściągniętym z internetu scenariuszem. Warto pamiętać, że wskazanie fałszywych okoliczności powstania uszkodzenia nie tylko zaowocuje nieuznaniem odpowiedzialności przez ubezpieczyciela, ale wyczerpuje również znamiona przestępstwa, a więc może zakończyć się doniesieniem na Policję i konsekwencjami, o których mowa w Kodeksie karnym.

Laptop rozebrany do rosołu


Klient zgłosił, że podczas pracy przy komputerze, odbierając dzwoniący telefon, potrącił kubek z gorącym rosołem. Cała zawartość dostała się do wnętrza komputera. Ekspertyza serwisu wykazała jednak, że ślady zalania widoczne na podzespołach są tak rozległe, że kontakt cieczy z urządzeniem nastąpił po uprzednim demontażu klawiatury. Ciecz wylana bezpośrednio na klawiaturę nie mogła przedostać się do podzespołów ulokowanych wewnątrz urządzenia, ponieważ laptop wyposażony był w specjalną osłonę, która zatrzymałaby nie tylko rozlany rosół, ale także dowolny wylany na klawiaturę płyn.

Kant ze spadającym tabletem


Do ubezpieczyciela zgłosił się klient, którego pies zahaczył o kabel tabletu ładującego się na balkonowym stoliku, co w konsekwencji spowodowało jego upadek z czwartego piętra na betonowy kwietnik. Ubezpieczyciela zaskoczyło, że urządzenie przesłano do punktu naprawczego w dwóch częściach – oddzielnie tablet i bateria. Zarówno samo urządzenie, jak i bateria były wyraźnie wygięte. Brakowało natomiast innych, charakterystycznych dla upadku, uszkodzeń. Serwis próbując zamontować baterię, aby potwierdzić, że sprzęt nie uruchamia się, zauważył, że jest wygięta w stronę przeciwną względem tabletu, co jasno wskazywało, że do jej wygięcia doszło poza sprzętem. Przedstawiona ubezpieczycielowi ekspertyza wykluczyła możliwość, aby upadek (nawet z wysokości czwartego piętra) mógł spowodować uszkodzenie w postaci wygięcia sprzętu. Ekspertyza wykazała, że uszkodzenie powstało w skutek umyślnego wygięcia tabletu i baterii poprzez przyłożenie ich do kantu o twardej powierzchni.

Kilka kropel wody na telefonie


Klient zgłosił uszkodzenie smartfona wynikające z niewielkiego zachlapania urządzenia, które pozostawiono za blisko zlewu – „to mogło być dosłownie kilka kropel wody”. Ekspertyza wykazała coś innego. Ponieważ większość smartfonów ma tzw. markery wilgotności, po zdjęciu obudowy od razu widać, czy sprzęt miał kontakt z cieczą, można też oszacować, kiedy doszło do zalania. Serwis dokonujący ekspertyzy zwrócił uwagę, że skala korozji na poszczególnych elementach wskazywała na bardzo poważne zalanie (wręcz kąpiel sprzętu), co stało w sprzeczności z okolicznościami wskazanymi przez zgłaszającego szkodę. Co warto zauważyć, posiadana przez zgłaszającego opcja ochrony pozwoliłaby uznać nawet takie uszkodzenie, jeśli doszło do niego przypadkowo. Niestety nieuczciwość w opisie spowodowała odrzucenie wniosku.

Eksperci twierdzą, że nieprawdziwe opisy uszkodzeń są nie tylko głupie i łatwe do wykrycia, najczęściej nie mają też sensu. Specjaliści od likwidacji szkód znają większość „podpowiedzi” funkcjonujących w Internecie i rzadko dają się na nie nabrać.

fot. mat. prasowe

Zalanie rosołem

Klient zgłosił, że podczas pracy przy komputerze, odbierając dzwoniący telefon, potrącił kubek z gorącym rosołem


- Najszerszy zakres przedłużonej gwarancji chroni m. in. od uszkodzeń nieumyślnych, także tych spowodowanych upadkiem, zalaniem czy uszkodzeniem przez zwierzęta. Oczywiście pod warunkiem, że wydarzyły się przypadkowo, a nie zostały dokonane umyślnie. Charakter przedłużonych gwarancji zmienia się, u nas nie jest wymagane działanie czynnika zewnętrznego. Rozumiemy, że można sprzęt uszkodzić samodzielnie np. przez nieuwagę i honorujemy takie zdarzenia. Zgłaszając szkodę po prostu opłaca się być uczciwym, a największe szanse na pozytywne rozpatrzenie wniosku daje uczciwe przedstawienie powodów uszkodzenia - mówi Hubert Łapiński, ekspert ze sklepu RTV EURO AGD w Bielsku Podlaskim.

Warto pamiętać, że zakres ochronny w ramach różnych sieci jest inny. Różnice w ochronie mogą być nawet wtedy, jeśli nazywane są podobnie i oferowane do dokładnie takiego samego modelu telefonu, telewizora czy zmywarki.
Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) potwierdza, że się jakość warunków ubezpieczenia i ich czytelność poprawiła się, a po pierwszej połowie 2017 r. odnotowano o 7% mniej skarg na ten rodzaj ochrony niż rok wcześniej. W latach 2015-2017 w ramach przedłużonej gwarancji uznano ponad 500 tysięcy szkód, o łącznej wartości ponad 300 milionów złotych.

*Przykłady zebrane przez RTV Euro AGD

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: