eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaŚwiat › Świat: wydarzenia tygodnia 42/2019

Świat: wydarzenia tygodnia 42/2019

2019-10-21 08:50

Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 41/2019

  • Wojna handlowa nie jest specjalnością dotyczącą Stanów Zjednoczonych i Chin. Jednak ten okres należy już do przeszłości. Zakończył się etap gróźb, którymi D. Trump "obdarzał" Stary Kontynent. Ostatnio Biały Dom wykorzystał pretekst i USA nałożyły karne cła na towary z krajów unijnych o wartości 7,5 mld USD. Wszystko wskazuje na to, że Europa nie pozostanie dłużna. Przyczyną rozpoczynanej wojny handlowej jest subsydiowanie producentów lotniczych. USA wygrało w WTO spór o subsydia dla Airbusa, co umożliwiło Amerykanom nałożenie taryf na wybrane towary importowane z UE. USA objęły 10-procentowymi cłami: samoloty Airbusa (bez części do samolotów). Ale także 25-procentowymi cła nałożyły też na produkty rolne i tekstylia z UE. Chodzi o niemusujące wina francuskie, hiszpańskie, niemieckie i brytyjskie. Na tej liście są też książki, masło, jogurty, kawa, niektóre owoce, wybrane gatunki serów, produkty z wieprzowiny i oliwa z oliwek z Hiszpanii i Francji (cła nie objęły włoskiej oliwy z oliwek ani włoskiego makaronu), a także niektóre tekstylia, głównie z Wielkiej Brytanii, oraz niemieckie i brytyjskie części do kamer i aparatów fotograficznych. Jak wiadomo Europa oskarżyła o subsydia rządowe wspomaganie dla Boeinga. Teraz czeka na zgodę WTO na nałożenie ceł na eksport amerykańskich towarów do UE. Komisarz UE ds. handlu nie pozostawiła złudzeń i zapowiedziała, że UE będą to cła odwetowe. Bruksela awansem zapowiedziała, że w tej sprawie Bruksela musi jednak poczekać na decyzję Światowej Organizacji Handlu (WTO). Wstępnie wnioskuje do niej o zgodę na nałożenie ceł na konkretne grupy towarowe z USA o wartości 12 mld dol. W lipcu UE przedstawiła stronie amerykańskiej propozycje w sprawie istniejących subsydiów i przyszłego wsparcia dla obu producentów samolotów, amerykańskiego i europejskiego. Strona amerykańska nie podjęła tej propozycji...
  • Z dużą uwagą obserwuję pierwszy okres działania obecnej szefowej Międzynarodowej Funduszu Walutowego (MFW) Kristaliny Georgiewej (jej poprzedniczka została szefową EBC). K. Grigoriewa w swoich wystąpieniach z dużą uwagą i poważnymi obawami odnosi się do perspektyw światowej gospodarki. Na czele aktualnych zagrożeń stawia ona napięcia handlowe między USA i Chinami. Uważa, że nie tylko szkodzą one globalnej gospodarce, ale mogą uruchomić efekt domina. Jej zdaniem rozejm w wojnie handlowej już teraz nie wystarczy, by zmienić niepokojący trend w globalnej gospodarce. Jej zdaniem konflikt handlowy między tymi dwiema największymi gospodarkami świata spowoduje do 2020 roku skurczenie się globalnego PKB o 0,8 proc. Uważa ona że uspokojenie tego konfliktu i rozejm już nie wystarczy, obecnie potrzebujemy pokoju handlowego, wymiana handlowa jest korzystna dla pokoju. Ten styl wystąpienia szefowej MFW zderzył się z kolejnymi pogróżkami Białego Domu. Tuż po kolejnej turze amerykańsko-chińskich negocjacji, prezydent Trump ogłosił, że USA i Chiny osiągnęły pierwszy etap porozumienia handlowego, ale równocześnie minister finansów USA Steven Mnuchin ostrzegł jednak, że jeśli do 15 grudnia nie dojdzie do zawarcia porozumienia handlowego z Chinami, to USA nałożą na ChRL kolejne cła. To od kilku miesięcy amerykański pomysł na negocjacje handlowe: odrobina optymizmu podparta groźbą kolejnych sankcji. Warto dodać, że wzrost globalnej wymiany handlowej w I połowie br wyniósł tylko 1 proc. (jest to najsłabszy wynik od 2012 roku) i jest to skutek trwającej od 15 miesięcy wojny celnej i wzrastającej niepewności co do przyszłości. Według prognoz MFW w całym roku 2019 wzrost wymiany handlowej wyniesie 1,1 proc.
  • Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) to jedna z tych światowych instytucji, które prowadzą zaawansowane analizy dot. bieżącego stanu światowej gospodarki i jej dalszego rozwoju w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej. Ukazał się kolejny raport opracowany przez MFW w którym eksperci tej prestiżowej instytucji koncentrują się na głównych zagrożeniach dla globalnej gospodarki. Stawiają oni tezę, że wojna handlowa między dwiema największymi gospodarkami świata spowoduje do 2020 roku skurczenie się globalnego PKB o 700 mld USD. Będzie to skutek zmiany ceł i ceł odwetowych, jakimi uderzają w siebie nawzajem rządy Stanów Zjednoczonych i Chin.
  • Raje podatkowe to choroba światowej gospodarki, ale są one obecne także w polskiej rzeczywistości prawnej i podatkowej. Z najnowszego raportu przygotowanego przez Fundację CASE Komisji Europejskiej wynika, że Polacy za granicami kraju w 2016 r. trzymali aż 32 miliardy złotych. Spowodowało to straty w polskim budżecie szacowane na 1,4 mld euro z powodu niezapłaconych podatków. Eksperci oceniają, że z Polski wyprowadzane są rocznie miliardy złotych. Pieniądze trafiają do krajów UE. Problem nie dotyczy tylko polskich podatników. Do rajów podatkowych poza granicami kraju trafiają pieniądze z Niemiec (381 mld euro), a z naszego regiony z Czech przeciętnie 17 mld euro, z Węgier to 6,5 mld euro, ze Słowacji – 3,2 mld euro.
  • Boeing będzie miał "pod górkę" na światowym rynku sprzętu lotniczego, czyli ciąg dalszy dwóch katastrof lotniczych Boeing 737 MAX. Dochodzenie dot. przyczyn tych katastrof potwierdziły nieoficjalne informacje, że firma zdawała sobie sprawę z poważnych problemów technicznych odrzutowca 737 MAX, które doprowadziły do dwóch katastrof lotniczych. Okazało się, że w określonych okolicznościach wadliwie działa system MCAS (zapobiegający przeciągnięciu samolotu) i w konsekwencji prowadzi on do obniżenia nosa maszyny bez ingerencji pilotów. To doprowadziło do katastrofy samolotu w Indonezji oraz we wschodniej Afryce. Zginęło 346 osób. Z ujawnionych informacji wynika, że już w 2016 r. piloci techniczni Boeinga 737 dostrzegli więc obawy związane z bezpieczeństwem 737 MAX, czyli na wiele miesięcy przed pierwszą katastrofą.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

RYZYKO SPOŁECZNE: ZAGROŻENIA ZWIĄZANE Z ROBOTYKĄ PRZYSZŁOŚCI.

Społeczny wpływ robotów na ludzi oraz związane z tym zagrożenia nie powinny być lekceważone. Z badania przeprowadzonego przez firmę Kaspersky oraz Uniwersytet Gandawa wynika, że roboty potrafią skutecznie wyciągnąć poufne informacje od ludzi, którzy im ufają, i przekonać ich do podjęcia niebezpiecznych działań. Na przykład w niektórych sytuacjach obecność robota może w dużym stopniu przyczynić się do zezwolenia na dostęp do zabezpieczonych budynków. Świat w szybkim tempie zmierza w kierunku coraz większej cyfryzacji oraz mobilności usług. Bez wątpienia wiele branż i gospodarstw domowych jest silnie uzależnionych od automatyzacji oraz systemów robotyki. Według niektórych prognoz, w 2040 roku systemy robotyki staną się normą w bogatych domach.

Obecnie większość z nich znajduje się dopiero na etapie badań akademickich, dlatego jest jeszcze za wcześnie na dyskusje dotyczące zastosowania środków cyberbezpieczeństwa. Niemniej jednak badanie przeprowadzone przez firmę Kaspersky oraz Uniwersytet Gandawa ujawniło nowy i nieoczekiwany aspekt zagrożenia związanego z robotyką. Chodzi o jej wpływ społeczny na zachowanie ludzi, jak również potencjalne ryzyko oraz wektor ataków, jakie ze sobą niesie.

Badanie skupiało się na specyficznym robocie społecznym, który został zaprojektowany i zaprogramowany w sposób umożliwiający interakcję z ludźmi przy użyciu typowo ludzkich kanałów, takich jak mowa czy komunikacja niewerbalna. W badaniu wzięło udział około 50 uczestników. Zakładając, że roboty społeczne można zhakować i że w badanym scenariuszu kontrola nad robotem została przejęła przez intruza, próbowano przewidzieć potencjalne zagrożenia związane z bezpieczeństwem polegające na wywieraniu przez maszynę aktywnego wpływu na użytkowników celem skłonienia ich do wykonania pewnych czynności.

Uzyskanie dostępu do miejsca objętego zakazem wstępu. W pobliżu zabezpieczonego wejścia do budynku w centrum miasta Gandawa, w Belgii, umieszczono robota, który pytał pracowników, czy może wejść z nimi do środka. Dostęp do miejsca można było uzyskać jedynie poprzez wprowadzenie kodu do znajdującego się na drzwiach czytnika kontroli dostępu. Podczas eksperymentu nie wszystkie osoby spełniły prośbę robota, jednak 40% odblokowało drzwi i przytrzymało je, aby wpuścić go do środka zabezpieczonego budynku. Gdy jednak robot wszedł w rolę osoby dostarczającej pizzę, trzymając pudełko znanej międzynarodowej firmy oferującej jedzenie na wynos, personel wydawał się mniej skłonny kwestionować jego obecność czy powody, dla których potrzebuje wejść do zabezpieczonego budynku.

Wydobycie wrażliwych informacji. W drugiej części badania skupiono się na uzyskaniu informacji osobistych, które standardowo wykorzystywane są podczas resetowania haseł (takich jak data urodzenia, marka pierwszego samochodu, ulubiony kolor itd.). Tym razem robot społeczny miał za zadanie zachęcić ludzi do wdania się z nim w przyjacielską pogawędkę. Badacze zdołali wydobyć osobiste informacje od wszystkich z wyjątkiem jednego uczestnika z częstotliwością około jednej informacji na minutę.

Komentując wyniki eksperymentu, Dmitrij Gałow, badacz ds. cyberbezpieczeństwa w firmie Kaspersky, powiedział: Na początku badania przyjrzeliśmy się oprogramowaniu wykorzystywanemu podczas tworzenia systemów robotyki. Co ciekawe, okazało się, że projektanci podejmują świadome decyzje, aby nie uwzględniać mechanizmów bezpieczeństwa, skupiając się zamiast tego na zapewnieniu wygody oraz efektywności. Jednak wyniki naszego eksperymentu pokazują, że deweloperzy nie powinni tracić z oczu aspektów ochrony. Oprócz kwestii technicznych istnieją jeszcze inne, kluczowe zagadnienia, które powinny wzbudzić zaniepokojenie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo robotyki. Mamy nadzieję, że nasz wspólny projekt oraz podróż w rejony cyberbezpieczeństwa robotyki wraz z kolegami z Uniwersytetu Gandawa zachęci innych, aby szli w nasze ślady i podnosili świadomość tej kwestii zarówno w społeczeństwie, jak i w branży.

Tony Belpaeme, profesor w dziedzinie sztucznej inteligencji i robotyki na Uniwersytecie Gandawa, powiedział: Literatura naukowa wskazuje, że istnieje zaufanie do robotów, w szczególności do robotów społecznych, które może zostać wykorzystane w celu przekonania ludzi do podjęcia pewnych działań lub ujawnienia informacji. Im bardziej robot przypomina człowieka, tym większa jest jego siła przekonywania. Jak wykazał nasz eksperyment, może to pociągać za sobą poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa, których ludzie zwykle nie biorą pod uwagę, zakładając, że robot jest przyjazny i godny zaufania. Fakt ten może zostać wykorzystany w atakach, a omówione w raporcie przypadki wskazują jedynie na fragment zagrożeń dla bezpieczeństwa, jakie mogą stanowić roboty społeczne. To dlatego tak ważna jest współpraca, dzięki której możliwe będzie zrozumienie i wyeliminowanie wyłaniających się zagrożeń i luk w zabezpieczeniach. To z pewnością zaprocentuje w przyszłości.

Pełny raport wykorzystany w tej informacji prasowej jest dostępny na stronie https://r.kaspersky.pl/yxz1n

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: