Pierwszy miesiąc e-myta
2011-08-04 12:07
Przeczytaj także: Wpływy z e-myta w Polsce
Wydaje się, że polscy decydenci (z Ministerstwa Infrastruktury, GDDKiA) uznali, że odnotowane opóźnienie jest czymś drobnym wobec opóźnienia spowodowanego naturą procesu tworzenia i wdrażania polityk publicznych oraz że zbudowany system już od pierwszego dnia jest wystarczająco sprawny i generuje wystarczające korzyści, gdyż nie wyolbrzymiają winy wykonawcy (w istocie owe dwa dni opóźnienia oraz zanotowane pojedyncze skargi kierowców mających trudności z nabyciem via-BOXów są czymś błahym w porównaniu z kłopotami, które wcześniej miewały nasze rządy z wprowadzeniem elektronicznej obsługi składek i świadczeń ZUS, elektronicznym rozliczaniem formularzy podatkowych czy programem elektronicznej obsługi administracyjnej zwanym E-urząd).
Nieuchronne pułapki implementacji złożonych systemów
W przypadku złożonych systemów organizacyjnych i zaawansowanych technologii nawet doświadczony wykonawca nie może nie popełnić błędów. Pierwszy, mogący trwać nawet rok, okres funkcjonowania systemu jest okresem, w którym wykrywane są i korygowane błędy konstrukcyjne oraz wdrożeniowe – nie może być inaczej. Dla oceny jakości działań wykonawcy istotna jest więc analiza jego działań i okoliczności, w których były prowadzone.
Należy przypomnieć, że w Polsce do elektronicznego poboru opłat wybrany został system DSRC, oparty na sprawdzonej i wykorzystywanej od wielu lat w wielu państwach świata technologii. Samochody są wyposażone w tanie, łatwe w montażu urządzenie pokładowe, komunikujące się z urządzeniem odbiorczo-nadawczym zainstalowanym na stacjach drogowych (bramownicach). System DSRC (zwany dalej mikrofalowym) jest wysoce niezawodny (ponad 99,8% skuteczności w identyfikacji przejazdu), dokładniejszy i tańszy (pozwala wyposażyć każdy samochód w niedrogie i łatwe w montażu urządzenie) niż jego alternatywy. Jego budowa i uruchomienie w krótkim czasie jest jednak skomplikowanym przedsięwzięciem techniczno-organizacyjnym.
Główne elementy systemu DSRC to: system bramownic – do tej pory wybudowano ich kilkaset obejmując kontrolą przejazdy na ponad 1500 kilometrach dróg. Budowa każdej z bramownic to oddzielne przedsięwzięcie, które przebiega zgodnie z prawem budowlanym i niejednokrotnie wikła wykonawcę w spory z gminami (jak spory takie mogą być destrukcyjne dla przebiegu przedsięwzięcia, najlepiej widać po losach ślimaczącej się budowy drogi „Zakopianki”); oraz rejestracja użytkowników i udostępnianie urządzeń zwanych via-BOXami. Wykonawca już 2 maja 2011 roku uruchomił ponad 220 punktów rejestracji samochodów i dystrybucji via-BOXów. Przewoźnicy mogli więc wcześniej dokonywać rejestracji. Pomimo powszechnej informacji do końca maja 2011 roku zarejestrowało się jedynie 11 tysięcy osób, podczas gdy w ostatnich dniach czerwca liczba rejestracji wynosiła 25-27 tysięcy dziennie. Taka kumulacja zgłoszeń musiała skutkować kolejkami, które jednak po kilku dniach w naturalny sposób zostały rozładowane (rejestracja i odbiór via-BOXów jest jednorazowa). Do 12 lipca 2011 roku wydano imponującą liczbę 370,000 via-BOXów przy oczekiwanej liczbie ich stałych użytkowników szacowanej na 400,000 (w krótkim okresie osiągnięto nasycenie równe 92,5%). Wobec skali i tempa realizacji przedsięwzięcia liczba błędów wydaje się naprawdę znikoma.
oprac. : Kamila Urbańska / eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Polscy przedsiębiorcy a e-myto
-
Nowe technologie wkraczają na autostrady
-
E-myto a koszty podatkowe firmy
-
Wyższe opłaty drogowe w krajach UE wyzwaniem dla firm transportowych
-
Podwyżka myta w Niemczech od 1 grudnia 2023. Jak wpłynie to na branżę transportową?
-
Dobra zmiana w viaTOLL?
-
Polska: wydarzenia tygodnia 12/2015
-
Przyszłość transportu ciężarowego
-
Ustawa o drogach publicznych: niejasne przepisy