eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 36/2009 (31.08-06.09.2009)

Tydzień 36/2009 (31.08-06.09.2009)

2009-09-05 18:44

Przeczytaj także: Tydzień 35/2009 (24-30.08.2009)

  • Wstępne rządowe przymiarki do przyszłorocznego budżetu przewidują deficyt budżetowy na poziomie ponad 50 mld zł.
  • Według MF w sierpniu inflacja wzrosła do 3,7% (w lipcu według GUS była na poziomie 3,6%). Według wielu ekspertów może ona w grudniu wynieść około 4%, chociaż mają oni nadzieję, że na początku przyszłego roku zacznie spadać.
  • Według GUS, sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła w lipcu o 6,9% m/m i 5,7% r/r. Według Eurostat-u w strefie euro sprzedaż detaliczna spadła w lipcu o 0,2% m/m i o 1,8% r/r.
  • Według GUS polski PKB w II kw. wzrósł o 1,1% r/r (w I kw wzrost wyniósł 0,8% r/r). Według rządu (MF) rok 2009 zakończymy wzrostem PKB na poziomie co najmniej 0,7%. Według premiera rząd przyczynił się do tego przez następujące decyzje: • interwencje na rynku walutowym; • zabezpieczenie depozytów; • oszczędności budżetowe, które zapobiegły niekontrolowanej eksplozji deficytu budżetowego; • uzyskanie dostępu do specjalnej linii kredytowej (20 mld dol.) w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, która pomogła ustabilizować złotego. Zdaniem ekspertów najbliższa perspektywa rozwoju gospodarczego w Polsce będzie w dalszym ciągu uzależniona od sytuacji zewnętrznej, a szczególnie od sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych i od sukcesu światowych działań antykryzysowych.
  • Według ekspertów Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) bezrobocie w drugiej połowie 2009 r. będzie wzrosnąć, a na koniec 2010 roku może osiągnąć poziom 14%.
  • Według Krajowego Rejestru Długów nasze łączne przeterminowane zadłużenie sięga już 80 mld zł. W tej sumie są nie tylko indywidualne zadłużenia kredytobiorców w bankach, ale też bankowe długi firm, nie zapłacone w terminie podatki, mandaty, rachunki za prąd, gaz i telefon.
  • W II kw. 2009 roku banki udzieliły o ponad jedną trzecią mniej kredytów hipotecznych, niż rok temu, jednak jest ich więcej niż w I kw.
  • Rosyjski koncern Rosatom (energetyka jądrowa) zaprasza Polskę i Litwę do współpracy przy budowie elektrowni atomowej w Kaliningradzie. Rosja oferuje Polsce dostawy energii o mocy do 1000MW. To realna alternatywa w sytuacji fiaska wspólnego przedsięwzięcia, jakim miała być nowa elektrownia atomowa w litewskim Ignalinie (z Łotwą i Estonią). Prąd z elektrowni atomowej w Kaliningradzie ma być tańszy od produkowanego z węgla czy gazu. Rosjanie chcą ją wybudować do 2015 roku (a jak wiadomo już od 2013 r. polskie elektrownie węglowe będą musiały kupować uprawnienia do emisji CO2 (zgodnie z unijnymi przepisami). Mówi się, że uczestnictwem w tej inwestycji jest zainteresowany szwedzki Vattenfall, obecny w polskiej energetyce.
  • Mamy nowego lidera na rynku funduszy emerytalnych (OFE). Jest nim ING, który wyprzedził Avivę (dawniej Commercial Union). Aktualnie ING ma 2,9 mln klientów, czyli o 1038 więcej niż Aviva. Jednak to Aviva zarządza dziś większymi funduszami, a różnica w aktywach wynosi 2,3 mld zł na jej korzyść (ING - 40,3 mld zł, a Aviva - 42,6 mld zł).
  • W sierpniu indeks cen mieszkań wzrósł o 0,6% m/m, ale jest niższy o 8,5% r/r . Według ekspertów rosną ceny mieszkań, ale i przybywa tez chętnych na nie.
  • Grupa Enea, w współpracy z Agencją Nieruchomości Rolnych, zamierza wybudować 25 biogazowni o mocy 1 MW każda oraz farmy wiatrowe o sumarycznej mocy 350MW. Pierwsza farma wiatrowa o mocy 35 - 40 MW ma szansę zostać uruchomiona w drugiej połowie przyszłego roku.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

KLUCZOWE DZIŚ PYTANIE: JAKI BĘDZIE 2010 ROK? ALE ZNACZNIE WAŻNIEJSZA JEST ODPOWIEDŹ...

Minęła nie tylko połowa roku, bo dziś jesteśmy nawet po połowie trzeciego kwartału. Według GUS PKB w II kw. wzrósł w Polsce o 1,1% r/r (w I kw wzrost wyniósł 0,8% r/r). Według analityków dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce nie spadnie w następnych kwartałach poniżej 1%. Według rządu (MF) 2009 rok zakończymy co najmniej 0,7% wzrostem PKB. Okazało się, że polscy przedsiębiorcy i konsumenci zachowali zimną krew i wykazali się dużą odpornością tak na światowy kryzys, jak i na negatywne informacje i złe prognozy. Pomogła nam także nieco zapóźniona w rozwoju struktura naszej gospodarki, bo w porównaniu do innych krajów, gdzie przeważają usługi, my zachowaliśmy duży sektor produkcyjny. Nastąpiła też korzystna zmiana w strukturze konsumpcji, która spowodowała osłabienie importu i wzrost zapotrzebowania na krajowe produkty. Jeśli do tego dodamy słabość złotówki, to mamy komplet czynników wspierających naszą odporność na światowy kryzys. Dziś głównym czynnikiem wzrostu w polskiej gospodarce jest popyt krajowy, a negatywne zjawiska globalne łagodzi płynny kurs waluty. Według premiera rząd przyczynił się do tego przez następujące decyzje:
  • interwencje na rynku walutowym;
  • zabezpieczenie depozytów;
  • oszczędności budżetowe, które zapobiegły niekontrolowanej eksplozji deficytu budżetowego;
  • uzyskanie dostępu do specjalnej linii kredytowej (20 mld USD) w Międzynarodowym Funduszu Walutowym, która pomogła ustabilizować złotego.

Pytanie jest teraz proste: jaki będzie przyszły rok?

Zdaniem ekspertów najbliższa perspektywa rozwoju gospodarczego w Polsce będzie w dalszym ciągu uzależniona od sytuacji zewnętrznej, a szczególnie od sytuacji na międzynarodowych rynkach finansowych i od sukcesu światowych działań antykryzysowych. Z gospodarczego punktu widzenia głównym polskim problemem jest teraz przyszłoroczny budżet, a z makroekonomicznego punktu w nim dbałość, by dług publiczny nie przekroczył pierwszego progu ostrzegawczego, czyli 55% PKB (ok. 720 mld zł). Pisaliśmy już o tym w poprzednich tygodniach stawiając tezę, że na pewno będzie to jedno z kluczowych ograniczeń rządowej polityki polityki gospodarczej na rok 2010. Nie ma co marzyć, że uda się utrzymać deficyt na tegorocznym poziomie. Mówi się, że może to być sporo więcej niż 40 mld zł, a są tacy co mówią o wyższych sumach, nawet o 52 mld zł... Ten wzrost deficytu wynika ze wzrostu rent i emerytur (ustawowa waloryzacja), państwo dopłaci więcej niż w tym roku do FUS (rosnące bezrobocia przyczynia się do zmniejszenia wpływów ze składek), niewątpliwie wzrosną też koszty obsługi zadłużenia publicznego. Widać, jak wyglądałby projekt budżetu, gdyby na fali niezbyt mądrego optymizmu nie przyjęto ustawy o zmianach podatków i składki emerytalnej...

Z zimnej kalkulacji wynikają dziś możliwe rozwiązania: cięcie wydatków (małe możliwości z powodu dużego udziału tzw. wydatków sztywnych). Ich ograniczenie podobnie jak zmiany podatkowe wymagają zmian ustawowych, a te z pewnością prezydent zawetuje lub prześle ustawę do Trybunału Konstytucyjnego (co na jedno wychodzi). Jeśli w tym obszarze szukać większych wpływów do budżetu, to tylko w korektach poziomu akcyzy (dostosowując stawki do unijnych)...

W projekcie przyszłorocznego budżetu nie widać zbyt wielu możliwości dla „sztuczek”, które w poprzednich latach stosowały rządy. Bo warto tu zaznaczyć, że Komisja Europejska ocenia deficyt całego sektora finansów publicznych, a on składa się z budżetu centralnego ale też z budżetów samorządowych i deficytów funduszy państwowych.

Z rządu dochodzą informacje, że deficyt całego sektora ma wynieść 5,6% PKB, ale KE przewiduje, że będzie gorzej i wyniesie on ok. 7,3%.

Wysokość długu publicznego to rzeczywiście kluczowy problem. Jak wiadomo na koniec ubiegłego roku dług publiczny wyniósł 44,8%PKB. Do końca roku pozostały jeszcze 4 miesiące, ale w opinii szeregu ekonomistów jest duże prawdopodobieństwo przekroczenia w tym roku granicy 50%. Wchodząca w życie (znowelizowana) ustawa o finansach publicznych wymaga, by po przekroczeniu progu 55% projekt następnego budżetu nie przewidywał deficytu budżetowego, a nawet więcej, bo żąda, aby relacja długu publicznego w stosunku do PKB w kolejnym roku została obniżona do poziomu z poprzedniego roku. Oznacza to, że niemożliwe jest przyjęcie w budżecie deficytu i musi być założone wypracowanie nadwyżki budżetowej. A więc jeśli w 2010 r. dług przekroczy 55% PKB (o czym dowiemy się w połowie 2011 r.), to powyższa procedura dotyczyć będzie budżetu na 2012 r.

Według analityków jest szansa, by nie został przekroczony poziom 50%. W dużym uproszczeniu wymaga to, aby:
  • rząd zrealizował program prywatyzacji, z którego chce pozyskać blisko 37 mld zł przychodów w latach 2010-11,
  • tegoroczny deficyt budżetowy nie przekroczył 26 mld zł,
  • przyszłoroczny deficyt całego sektora finansów publicznych nie był wyższy niż 74 mld zł (5,3%). Co jest realne przy założonym wzroście PKB o 1,6% (bo dochody podatkowe wzrosną o jakieś 6 mld zł) wpłacie do budżetu zysku NBP (ok. 4 mld zł),
  • dalszym umocnieniu się euro do 4 zł/euro, a nawet jeszcze bardziej.

A więc, jaki będzie przyszłoroczny budżet i jaka będzie jego realizacja?....

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: