eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 29/2009 (13-19.07.2009)

Tydzień 29/2009 (13-19.07.2009)

2009-07-18 22:57

Przeczytaj także: Tydzień 28/2009 (06-12.07.2009)

  • W planach budżetowych na 2010 rok przewiduje się zwiększenie wpływów z prywatyzacji do wysokości 15-20 mld złotych. To jeden ze sposobów zmniejszania deficytu budżetowego.
  • Wzrost płac, kurs złotego i perspektywa wzrostu podatków (skutki kryzysu) zniechęcają nie tylko potencjalnych inwestorów, ale też tych, którzy mają już swoje fabryki w Polsce. Do Rumunii przenoszą swoje fabryki producenci podzespołów dla produkcji motoryzacyjnej.
  • Rząd i minister finansów Jacek Rostowski nie wykluczają podwyżki podatków. Celem jest to, by Polska w kolejnych latach nie miała tak wysokiego deficytu jak w tym roku.
  • Według Eurostat-u inflacja HICP w Polsce wyniosła w czerwcu 2009 roku w ujęciu rocznym 4,2% (podobnie jak w maju). Liczony przez GUS wskaźnik CPI w czerwcu wyniósł 3,5% r/r. Analitycy prognozują spadek inflacji do końca 2009 r poniżej 3%. W 2010 roku inflacja może spaść nawet poniżej 2%, a głównym czynnikiem obniżającym inflację będzie pogorszenie sytuacji na rynku prac y oraz umacnianie się złotego (wskaźnik HICP to zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych, obliczany według ujednoliconej metodologii Biura Statystycznego Unii Europejskiej Eurostat. To on jest podstawą do oceny stabilności cen na zgodność z kryterium inflacyjnym zawartym w Traktacie z Maastricht. Dane do obliczania inflacji HICP pochodzą z wydatków budżetów gospodarstw domowych oraz z rachunków narodowych, natomiast do CPI wliczają się wydatki tylko z budżetów domowych).
  • W maju deficyt handlowy wyniósł tylko 58 mln euro (rok wcześniej wynosił 1,4 mld euro). W maju eksport liczony w euro spadł o 23,8%, a import - o 32,8%. Jednak ten spadek w eksporcie amortyzuje słaby złoty, w wyniku czego spadek liczony w złotówkach w przypadku eksportu wynosi tylko 1,4%. Według NBP w maju mieliśmy nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących (tym razem na poziomie 207 mln euro). To już czwarty miesiąc z rzędu mamy nadwyżkę o to oznacza, że polska gospodarka staje się mniej uzależniona od zewnętrznego finansowania.
  • Mimo kryzysu wydaje się, że rząd w dalszym ciągu nie rezygnuje z wejścia do strefy ERM-2 już w drugiej połowie tego roku. Eksperci zwracają uwagę na to, że skutki kryzysu ( malejące wpływy z podatków poważnie zwiększyły deficyt budżetowy) skomplikowały rządowe plany przyjęcia euro.
  • Produkcja przemysłowa w czerwcu wzrosła o 6,2% m/m, jednak jest niższa o 4,3% r/r (w maju 5,2% r/r). Według GUS ceny produkcji sprzedanej wzrosły o 4,0% r/r.
  • W PKN Orlen doszło do zmiany w statucie. Teraz pozwala on ograniczyć do 10% prawo głosu akcjonariuszy, którzy w porozumieniu skupowaliby akcje spółki, by następnie razem głosować na walnym. Równocześnie skarb Państwa zobowiązał się zmniejszyć liczbę swoich reprezentantów w radzie nadzorczej. To rozwiązanie ma być zabezpieczeniem dla polskiej firmy przed przejęciem nad nią kontroli. To podobne rozwiązanie, jakie zastosował węgierski MOL broniąc się przed przejęciem nad nim kontroli przez rosyjski Surgutnieftiegaz. W Orlenie skarb państwa, który ma tylko 28% akcji.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

RZĄD - NBP, czyli SPÓR POLSKO-POLSKI W PROWINCJONALNYM MAGLU lub W WIEJSKIEJ KNAJPIE

Jednym z elementów swoistej "przygrywki" do aktualizacji tegorocznego budżetu oraz do przygotowywania budżetu na 2010 rok jest (był?) spór pomiędzy rządem, a NBP z prezydentem RP w dalszym tle. Ta na początku wymiana poglądów, a potem ostra wymiana ciosów skłoniła mnie do głębszej refleksji nad sztuką rozwiązywania sporów, komunikowania się, a w tym przypadku nad umiejętnością prowadzenia poważnych negocjacji z zamiarem osiągnięcia sukcesu. By niepotrzebnie nie mieszać się w politykę, wstęp do tego komentarza osadzę w realiach biznesowych, co jak sądzę będzie bardziej odpowiadało moim czytelnikom...

Zacznijmy od tego, że warunki, w jakich codziennie realizujmy swoje potrzeby mają istotny wpływ na skuteczność działania, możliwości osiągnięcia sukcesu realizacyjnego i jego rozmiary, a tym samym na naszą bliższą i dalszą przyszłość. Każdy z nas jest uzależniony od swojego, bliższego i dalszego otoczenia i to uzależnienie jest często realnie większe, niż mu się wydaje. Dlatego poznanie stopnia tego uzależnienia, świadomość własnych możliwości, obszaru względnej swobody w realizacji jakiegoś przedsięwzięcia i włączenie tej świadomości do budowanej koncepcji działania, to pierwszoplanowy problem każdego z nas...

Musimy też pamiętać, ze każde nasze działanie wprowadza zmiany w otaczającym nas środowisku, a każdy nasz sukces (także biznesowy) równocześnie może być uznany przez innych uczestników gry rynkowej za dyskomfort, a nierzadko ich osobistą porażkę.

Chcąc więc poznać czyjś stosunek do naszej koncepcji działania, chcąc zmniejszyć u kogoś jego niepokój i wynikający z tego powodu opór, chcąc pozyskać go jako partnera (!), lub przynajmniej uzgodnić warunki współpracy musimy wchodzić w specyficzne relacje dialogowe z innymi, które nazywamy negocjacjami. Podstawą takiego skutecznego dialogu winna być zawsze:
  • wola zrozumienia się i osiągnięcia porozumienia,
  • kultura rozwiązywania konfliktów oraz
  • chęć i umiejętność poszukiwania kompromisu,

jednym słowem: jakaś forma partnerskiej wymiany poglądów, która w przypadku pozytywnego zakończenia, ma postać ugody.

Obserwując wymianę ciosów między stronami miałem wrażenie, że na tym etapie nie chodzi wcale o rozwiązanie konkretnego problemu, a więc wyjaśnienie sobie, w jaki stopniu NBP może wspomagać budżet w kłopotach. Miałem wrażenie, że był to etap, który nazwałbym raczej artyleryjskim przygotowaniem przyszłego (kolejnego już) starcia, którego celem było zmuszenie przeciwnika (a nie tak jak w profesjonalnych negocjacjach – partnera) do zajęcia jak najmniej korzystnej dla niego pozycji. Nie mam też złudzeń, że któraś ze stron miała pokojowe zamiary.

Panowie! Budżet w warunkach światowego kryzysu to sprawa bardzo poważna! Zbyt ważna, by spory rozwiązywać w stylu wiejskiej knajpy. Rozmowy z bankiem centralnym i dyskusje merytoryczne ekspertów obu stron też nie mogą przypominać magla!.

Kiedyś jeden z nauczycieli biznesu (i chociaż było to bardzo dawno, to jednak pamiętam...) mawiał, że sukces i porażka biznesowa w pierwszej kolejności decyduje się w fazie przygotowawczej! Może warto od tego zacząć, a kieruję to do obydwu stron!

Wydaje się, że teraz pomiędzy rządem i NBP powinien nastąpić okres partnerskiej współpracy, a nie walki (i to na oczach społeczeństwa), której zdecydowana większość społeczeństwa nie rozumie! W tym zakresie warto:
  • stanąć precyzyjnie na gruncie obowiązującego prawa, a w tym zakresie należy dokładnie zinterpretować akty prawne dotyczące uprawnień i obowiązków tak rządu jak i NBP w obszarze w którym mieści się negocjowany problem,
  • wyjaśnić z NBP (RPP) rządowe wątpliwości dotyczące sposobu liczenia zysku banku centralnego). Trzeba też wyjaśnić z RPP zasady i wysokość specjalnej rezerwy na pokrycie ryzyka kursowego (dziś wynosi ona ok. 23 mld zł).
  • wspólnie z RPP przeanalizować wysokość aktywów rezerwowych NBP (na koniec 2008 r. wynosiły 44,1 mld euro, a w złotych to około 184 mld zł), przygotować wspólnie z RPP solidną prognozę kursu złotówki i dla różnych wariantów rozwoju sytuacji wyliczyć prawdopodobny zysk operacyjny NBP.
  • zorientować się jakie decyzje jest skłonna podjąć RPP w sprawie zasilenia Budżetu zyskiem NBP, w różnych wariantach rozwoju sytuacji.

To powinno dać rządowi podstawy do planowania budżetu. Niestety nie otrzyma on jasnej deklaracji NBP, to oczywiste. Rządzenie to planowanie i realizowanie przedsięwzięć w sytuacji wysokiego poziomu niepewności co do rozwoju sytuacji w kraju i w jego otoczeniu, ale to chyba dla rządzących nie jest odkryciem....

Na koniec sugerowałbym zastanowić się nad innymi sposobami zapewnienia względnej stabilności budżetu, a więc może warto:
  • znacznie przyspieszyć prywatyzację. Eksperci oceniają, że dochody te mogą w II połowie 2009 roku i w 2010 roku wynieść nawet ponad 30 mld zł (chociaż nie jest to najlepszy czas na prywatyzację),
  • zbadać możliwości zmniejszenia wydatków (społecznie bolesne),
  • zwiększyć podatki (może warto powrócić do poprzednich rozwiązań i zrezygnować z doktrynerstwa).

Nie wydaje mi się sensownym wymuszanie na banku centralnym dodrukowywania pieniędzy (np. wzorem USA i Wielkiej Brytanii). To w pewnych sytuacjach może być sensowne (gdy np. grozi deflacja). Jednak w naszym przypadku to zawsze skończy się zwiększoną inflacją!

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: