eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolska › Tydzień 39/2008 (22-28.09.2008)

Tydzień 39/2008 (22-28.09.2008)

2008-09-27 22:57

Przeczytaj także: Tydzień 38/2008 (15-21.09.2008)

  • W I kw. wzrost gospodarczy wyniósł 6%, w II kw wyniósł 5,8%, a ze wstępnych szacunków w III kw. ma wynieść 4,6%. jak dotychczas wszystkie te wyniki są powyżej oczekiwań. Jednak jest groźba spowolnienia wzrostu.
  • Według GUS inflacja netto (czyli jak rosną ceny bez uwzględniania cen żywności i paliw) - w sierpniu wzrosła do 4%. Jest to wynik gorszy, niż przewidywano (w lipcu inflacja netto była na poziomie 3,5%). Liczona przez NBP inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła do 2,7% wobec 2,2% w lipcu.
  • Według "The Wall Street Journal Polska" pogarsza się kondycja polskich firm.W pierwszym półroczu tego roku wśród 8,6 tys. dużych i wielkich firm przemysłowych deficyt wykazało 2,4 tys. przedsiębiorstw i jest to aż o 29% więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Według ekspertów tak duży wzrost liczby przedsiębiorstw wykazujących straty to efekt m.in. szybszego wzrostu płac niż wydajności pracy, a także osłabienie koniunktury na Zachodzie, które zmniejszyło zapotrzebowanie na m.in. polskie wyroby na rynkach zagranicznych. Także jest to skutek silnego wzmocnienia się złotego. Nie bez znaczenia jest też wzrastająca konkurenci ze strony towarów z Dalekiego Wschodu, w tym z Chin. Zagrożona jest duża część z ponad 485 tys. miejsc pracy, bo tyle osób ma zatrudnienie w deficytowych firmach.
  • W pierwszych ośmiu miesiącach 2008 roku wydajność pracy w przemyśle była wyższa o 3,5% r/r, przy większym o 3,1% zatrudnieniu i wzroście przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto o 10,6%.
  • Według GUS we wrześniu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury w handlu detalicznym kształtuje się na poziomie plus 8 wobec plus 9 w sierpniu. Poprawę koniunktury sygnalizuje 23% badanych przedsiębiorstw (tak jak w sierpniu), natomiast jej pogorszenie 15% (w ubiegłym miesiącu 14%).
  • W projekcie budżetu na 2009 rok przewiduje się, że środki z Unii Europejskiej i z innych źródeł niepodlegających zwrotowi wyniosą 33,6 mld zł. Budżet przeznaczył na finansowanie inwestycji z udziałem środków UE kwotę 44,1 mld zł.
  • Polska zadeklarowała wejście do strefy euro w 2011 roku. Komisja Europejska poinformowała, że nie przewiduje rozszerzenia strefy euro ani w 2010, ani w 2011 roku.
  • Według UNCTAD (jest to Konferencja Narodów Zjednoczonych Do Spraw Handlu i Rozwoju) w 2007 roku napłynęło do Polski 17,5 mld USD inwestycji. Jest to wynik gorszy od 2006 roku (19,1 mld USD). W rezultacie Polska spadła z 51 miejsca w 2006 roku na 60 miejsce w 2007 roku. Według Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych inwestycje te mogą spaść nawet do 10-12 mld USD.
  • Polska jako 28. kraj została przyjęta do Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA). Jest to organizacja doradzająca krajom uprzemysłowionym w zakresie rozwoju i modernizacji energetyki, spraw klimatycznych, liberalizacji rynków energetyczych oraz badań nad nowymi źródłami energii.
  • Według GUS wydobycie węgla kamiennego w sierpniu 2008 roku spadło o 14,8% m/m i o 13,1% r/r i wyniosło 6.360 tys. ton. Wydobycie węgla brunatnego w sierpniu wzrosło o 8,7% r/r i o 7,0% m/m.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

W CIENIU ZAGROŻENIA GLOBALNYM KRYZYSEM

Jest takie powiedzenie, którego autorem jest ponoć John Emerich Acton mówiące, że: każda władza demoralizuje, ale władza absolutna demoralizuje w sposób absolutny. Duże pieniądze, rozwinięty przemysł, zaawansowana wiedza, nowoczesna technika wojskowa to te rodzaje przewagi, które dziś są źródłem władzy nad innymi. Wydaje się, że to powiedzenie przypisywane J.E. Actonowi może nam pomóc przy zrozumieniu i wskazaniu przyczyn obecnego światowego kryzysu (który wchodzi także do naszego kraju), a także może też pokazać miejsce, gdzie należy szukać źródła obecnych kłopotów oraz gdzie należy koncentrować wysiłki sanacyjne. Ale do rzeczy.

Stany Zjednoczone to w ostatnich dekadach światowy gigant, to dotąd kraj dominujący w świecie tak gospodarczo, jak i politycznie. Przywykło się więc mówić, że żyjemy w świecie unilateralnym, bo praktycznie nic ważnego w tym świecie nie może się zdarzyć bez inicjacji, akceptacji, czy udziału tego kraju. USA osiągnęły dominującą pozycję na rynkach finansowych, w rozwoju nowych technologii, stały się silne siłą swoich przedsiębiorstw, instytucji finansowych, ale także swojej armii. Nie można też zapominać, że bardzo istotnym czynnikiem wspomagającym pełnienie przez USA roli jedynego, globalnego mocarstwa była dotąd amerykańska waluta...

Przyznam się wam, że gdy słucham i czytam wypowiedzi polityków i analityków, którzy w sposób skomplikowany opisują działające dziś mechanizmy i diagnozują obecny stan globalnej gospodarki, a także prognozują dalszy rozwój sytuacji, to mam rosnące wątpliwości... Na pewno obecny kryzys ma już zasięg światowy, ale uważam, że nie można go sprowadzać tylko do zawirowań na rynku kredytów hipotecznych. W mojej ocenie rynek kredytów hipotecznych to tylko miejsce, w którym od dłuższego czasu tlący się ogień pod światową gospodarką wystrzelił i zapoczątkował pożar... Stawiam tezę, że źródłem obecnych problemów jest przekroczenie pewnego poziomu braku odpowiedzialności, a nawet arogancja, wynikająca ze świadomości przewagi, władzy...

Można na obecne procesy spoglądać okiem analityka i zagłębiać szczegóły, trudne do objęcia umysłem nawet dobrze przygotowanego i doświadczonego menedżera. Można też spojrzeć na nie z dużego dystansu i do analizy tego, co się dzieje w gospodarczym świecie oraz do oceny przyczyn i prognozy dalszego ciągu zdarzeń przyłożyć taką miarę, jaką posługujemy się w ocenie podobnych procesów w firmie, a nawet w domu. I co można zauważyć spoglądając z tak dużego dystansu?

Stany Zjednoczone od wielu już lat świadomie żyją na kredyt i realizują swoje mocarstwowe cele, bez należytej dbałości o dalszą przyszłość kraju, nie mówiąc już o innych krajach. Coroczne deficyty budżetowe systematycznie zwiększają zadłużenie wieloma setkami miliardów dolarów. Dotąd Amerykanie zaufaniem do siły swojej gospodarki przyciągali kapitał praktycznie z całego świata. Mieli więc środki na pokrywanie swoich deficytów. W rezultacie USA są dziś najbardziej zadłużonym krajem świata. Na realizację amerykańskiej polityki składali się dotąd prawie wszyscy, a obecnie USA są zadłużone nawet w krajach bardzo biednych. Złośliwie można powiedzieć, że jest to pierwszy „patent” stosowany od wielu już lat przez Amerykanów. Jeśli do tego dodać przyszłe konsekwencje dla amerykańskiego budżetu wynikające z zachodzących przemian demograficznych (systematyczny wzrost długości życia, który przyczynia się do wzrostu kosztów zapewnienia emerytom odpowiedniej opieki materialnej i zdrowotnej), to mamy obraz poważnego zagrożenia finansów publicznych Stanów Zjednoczonych w dającej się przewidzieć przyszłości, ale też dla stabilności globalnej gospodarki. Symulacje analityków wskazują, w jakim terminie może dojść do sytuacji, w której przychody państwa nie będą w stanie obsłużyć rządowego zadłużenia. Logika podpowiada, że nie można bez końca realizować takiej polityki, kiedyś musi to skończyć się katastrofą...

Amerykański rynek wewnętrzny wymyślił także drugi, swoisty „patent” – wykorzystanie nieruchomości do wzrostu środków na indywidualna konsumpcję. W naszym, tradycyjnym myśleniu inwestowanie w nieruchomość to koszt i wydatek na zakup nieruchomości, na spłacanie kredytów, a także spory koszt jej utrzymania. W pewnym okresie bardzo niskie stopy procentowe pozwalały na stosunkowo łatwe zaciąganie kredytów pod zakup nieruchomości. Natomiast szybki wzrost rynkowych cen nieruchomości okazał się szansą na zaciąganie nowych kredytów konsumpcyjnych, pod zastaw tej nieruchomości. Zaciągane kredyty stały się poważnym zagrożeniem, gdy pękła przysłowiowa bańka na rynku nieruchomości i zaciągnięte pod ich zastaw zobowiązania były wyższe niż jej rynkowa wartość, a dłużnik nie miał możliwości regulowania swoich zobowiązań. Niestety i ten „pomysł” nie mógł trwać wiecznie...

Trzecim „patentem” - elementem tej układanki, na który chcę zwrócić uwagę jest amerykański dolar. Przez dziesiątki lat był to najlepszy amerykański produkt, można nawet powiedzieć, że był to produkt doskonały. Dla wszystkich jest zrozumiałe, jakie negatywne skutki może spowodować w kraju „drukowanie” własnego pieniądza i wpuszczanie go na rynek bez należytej dbałości o jego ilość, a tym samym wartość. Amerykanie mieli świadomość, że niewielka tylko część tej „produkcji” jest na ich rynku, a te „papiery” są w większości przechowywane w bankach jako coś bardzo wartościowego, ale też na kontach firm i osób, a także w wielu przysłowiowych skarpetach. Brak należytej dbałości o ten specyficzny towar spowodował szybki spadek jego wartości. Można sobie wyliczyć jaką wartość miał dolar 2-3 lata temu i jaką ma wartość dziś (policz sam, ile „zarobiliśmy” w tym okresie doliczając procenty od zainwestowanych przez NBP kilkunastu miliardów USD naszych rezerw, a ile straciliśmy przez spadek wartości tej waluty...). Trywializując można powiedzieć, że w nie tak odległej przeszłości ekspedycję kolejnej dywizji w świat można sfinansować dodrukiem miliardów dolarów, a płacili za to wszyscy, w tym może nawet ci, przeciw który wysłano te wojska...

Dziś jesteśmy świadkiem początku końca świata unilateralnego. Obecny kryzys przyspieszy przemiany w świecie, przyczyni się do powstania nowego porządku w świecie. Wydaje się, że wielobiegunowy świat jest u drzwi, a kandydaci do głównych ról już szykują się do zajęcia nowych pozycji...

A teraz krótko zajmijmy się naszymi tradycyjnymi baranami...

1. Coraz więcej wiemy o planie budżetowym na rok 2009. Deficyt budżetu w 2009 r. wyniesie 18,2 mld zł, dochody ponad 303,5 mld, a wydatki ok. 321,7 mld. Po raz pierwszy projekt ustawy budżetowej został uzupełniony o zadaniowy plan wydatków państwa. Został on ułożony według 22 podstawowych funkcji państwa, grupując wydatki wszystkich dysponentów poszczególnych części budżetowych. Według założeń ma on usprawnić planowanie i zarządzanie środkami publicznymi. Rząd przewiduje, że inflacja w 2009 r. będzie na poziomie 2,9%, a wzrost PKB wyniesie 4,8%. Na sfinansowanie zaplanowanego deficytu, ujemnego salda, które łącznie wyniesie 37,8 mld zł, przewidziano środki pochodzące ze źródeł krajowych (32,3 mld zł) oraz finansowania zagranicznego (5,57 mld zł). Na zmniejszenie tempa wzrostu dochodów wpłynie wejście w życie ustawy o dwóch stawkach podatkowych 18 i 32%, z progiem na poziomie 85,528 zł i kwotą zmniejszającą podatek w wysokości 556,02 zł.

Przewiduje się, że udział gmin we wpływach z podatku PIT wzrośnie do 48,6% (w 2008 r. wyniósł on 48,3%). Nie zmieni się natomiast udział jednostek samorządu terytorialnego w podatku CIT. Przewiduje się, że dochody podatkowe wyniosą 252 mld zł (czyli wzrosną o 9,4% r/r), a ich relacja do produktu krajowego brutto wzrośnie do 18,2 proc.

Budżet przewiduje wzrost spożycia indywidualnego gospodarstw domowych wzrośnie o ok. 5,1%.

Przewiduje się, że środki z Unii Europejskiej i z innych źródeł niepodlegających zwrotowi wyniosą 33,6 mld zł.

Planowane przychody z prywatyzacji w 2009 r. mają wynieść 12 mld zł, z czego wpływ netto do budżetu państwa może wynieść 6,76 mld zł. Pozostałe środki (5,24 mld zł) będą przeznaczone m.in. na: Fundusz Restrukturyzacji Przedsiębiorców czy tworzenie rezerwy na zaspokojenie roszczeń byłych właścicieli mienia przejętego przez Skarb Państwa.

Ustalony w projekcie ustawy budżetowej limit wydatków na 2009 r. wynosi 321,7 mld zł. Wydatki te w porównaniu z 2008 rokiem wzrosną o 4,1%. Wydatki na finansowanie inwestycji z udziałem środków UE w wysokości 44,1 mld zł.

2. Premier Tusk poinformował, że jego celem jest wprowadzenie Polski do strefy euro. Rok 2011 uznali premier, minister Finansów i Narodowy Bank Polski za realny dla wprowadzenia w naszym kraju wspólnej waluty. Jednak sytuacja gospodarcza tak w Europie i na świecie pogarsza się. W tej sytuacji Komisja Europejska poinformowała, że nie przewiduje ani w 2010, ani w 2011 rozszerzenia strefy euro. Ostatnim krajem przyjętym do euro w obecnej rundzie będzie Słowacja, która z dniem 1.01.2009 wejdzie do tej strefy. Deklarację polskiego premiera o wejściu Polski do strefy euro Komisja Europejska przyjęła z zadowoleniem, ale stanowczo odmówiła oceny, czy jest to termin realny. Także rząd Litwy poinformował o podobnym jak Polska terminie, w których zamierza wprowadzić europejska walutę. Jak wiadomo wejście do strefy euro jest uwarunkowane tzw. kryteriami z Maastricht, a więc: inflacja nie może być wyższa niż 1,5 pkt. proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie była najniższa, długoterminowe stopy procentowe nie mogą przekraczać więcej niż o 2 pkt. proc. średniej stóp procentowych w trzech krajach UE o najniższej inflacji oraz dług publiczny nie może przekraczać 60% PKB, a deficyt budżetowy – 3% PKB.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: