eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozy › 5,6 mln osób wytwarza połowę PKB Polski

5,6 mln osób wytwarza połowę PKB Polski

2018-07-26 12:31

Przeczytaj także: Polska gospodarka: co zmieni Euro 2012?


Sektor mikroprzedsiębiorstw w Polsce jest większy niż w Europie Zachodniej przy jednocześnie znacznie niższej produktywności. Według danych Eurostatu mikroprzedsiębiorstwa w Polsce zatrudniają 37% osób pracujących w przedsiębiorstwach, podczas gdy w krajach starej UE, bez krajów Południa, udział ten wynosi średnio 25% (w tym Niemcy: 19%, Szwecja 25%). Towarzyszą temu też znacznie większe różnice w produktywności - w Polsce wydajność mikroprzedsiębiorstw stanowi 42% przeciętnej dla wszystkich przedsiębiorstw, podczas gdy w państwach starej UE jest to 85%. Tak duże różnice w produktywności wynikają zarówno z inwestycji 4-krotnie niższych niż w innych przedsiębiorstwach, jak i ukrywania części produkcji w szarej strefie. W efekcie niskiej produktywności i ukrywania części dochodów rezultacie 57% pracujących w mikroprzedsiębiorstwach otrzymuje oficjalnie jedynie płacę minimalną, podczas gdy w przedsiębiorstwach zatrudniających ponad 10 pracowników jest to tylko 4% pracujących (FOR 2017). Należy przy tym pamiętać, że powyższe zestawienia dotyczą średnich dla całego sektora, a wśród mikroprzedsiębiorstw obok podmiotów niewydajnych, ukrywających się częściowo w szarej strefie, funkcjonują także dynamiczne firmy.

Mamy już w Polsce przedsiębiorstwa o produktywności zbliżonej do firm z Europy Zachodniej –dotyczy to w szczególności firm eksportowych oraz z kapitałem zagranicznym. Ciągle jednak mają one niewielki udział w zatrudnieniu. Albinowski et al. (2015) pokazują, że jakość polskiego eksportu od lat zbliża się do tego z krajów rozwiniętych. Jest w tym duża zasługa firm zagranicznych, które zatrudniając 1/3 pracujących w sektorze przedsiębiorstw odpowiadają za 2/3 polskiego eksportu (FOR 2017). W prawie wszystkich sektorach eksportowych osiągnęliśmy już poziom Hiszpanii i istotnie przewyższamy średnią dla naszego regionu pod względem dywersyfikacji kierunków eksportu i różnorodności oferowanych produktów. EBC (2017) pokazuje, że w latach 2004–2012 produktywność 20% najbardziej wydajnych przedsiębiorstw w Polsce i dziesięciu innych nowych krajach członkowskich z naszego regionu w poszczególnych sekcjach gospodarki rosła podobnie jak 20% najbardziej wydajnych firm z dziewięciu starych państw członkowskich. Wiele z tych firm to przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym. Niemniej w 2015 roku przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym zatrudniały w Polsce zaledwie ok. 10% pracujących (FOR, 2017).

Z kolei przedsiębiorstwa państwowe, charakteryzujące się w Polsce najniższą produktywnością, w 2015 roku wciąż zatrudniały ponad 4% pracujących. Łączna wydajność czynników produkcji w państwowych firmach była w 2015 roku ok. 40% niższa niż w przedsiębiorstwach z prywatnym kapitałem krajowym i w firmach z kapitałem zagranicznym (FOR, 2017). Komisja Europejska (2016) pokazuje, że efektywność alokacyjna w Polsce i innych nowych krajach członkowskich UE z naszego regionu jest niższa w sektorach, w których działają przedsiębiorstwa państwowe. Prawdopodobnie jest to spowodowane ich regulacyjnym uprzywilejowaniem i pośrednimi subsydiami ze strony państwa, które, chroniąc je przed presją konkurencyjną, zniekształcają relacje między wydajnością i rozwojem przedsiębiorstw wewnątrz poszczególnych branż.

W Polsce odsetek zatrudnionych w rolnictwie należy do najwyższych w UE (10% pracujących wobec 1% w Niemczech w 2017 roku). Jednocześnie polskie rolnictwo należy do najmniej produktywnych w UE. Niska średnia produktywność przesłania przy tym to, że w polskim rolnictwie obok bardzo licznych niewydajnych drobnych gospodarstw rodzinnych działa mała liczba wysokowydajnych przedsiębiorstw. Stąd jedynie 16% pracujących w rolnictwie wytwarza aż połowę produkcji w tym dziale gospodarki. To znacznie mniej niż w Holandii (36%), Niemczech (33%) czy Francji (32%), co potwierdza tezę o wysokim zróżnicowaniu produktywności polskiego rolnictwa (Wykres 6). Dzieje się tak w powodu rozdrobnienia gospodarstw i przerost zatrudnienia. Cały dział otrzymuje co roku od podatników pod postacią przywilejów emerytalnych (emerytury rolnicze niemal w całości są finansowane z dotacji budżetowej), preferencji podatkowych (rolnicy nie płacą PIT, a symboliczny podatek rolny) oraz unijnych subsydiów do produkcji drugie tyle co sam produkuje. Subsydia przyznawane są niezależnie od tego, czy gospodarstwo jest nastawione na sprzedaż na rynek, co podtrzymuje niewydajną produkcję i hamuje odpływ pracowników do ok. 5-krotnie bardziej produktywnych usług rynkowych i przemysłu (FOR, 2015).

fot. mat. prasowe

Odsetek zatrudnionych wytwarzających połowę zestandaryzowanej produkcji w rolnictwie

Jedynie 16% pracujących w rolnictwie wytwarza aż połowę produkcji w tym dziale gospodarki.


Niezwykle wysokie zróżnicowane od lat utrzymuje się także w zdominowanym przez niewydajne państwowe przedsiębiorstwa górnictwie węgla kamiennego. Bukowski et al. (2015) pokazali, że prywatna Bogdanka miała ok. 2-3 krotnie wyższą wydajność od reszty kopalń. Jednocześnie zatrudniała jedynie ok. 5% pracujących w branży. Rząd PiS omija unijny zakaz udzielania pomocy publicznej i subsydiuje przynoszące straty państwowe przedsiębiorstwa pośrednio poprzez dofinansowanie ze strony należących do Skarbu Państwa koncernów energetycznych. Jednak największą dotacją dla całego sektora od podatników są preferencje emerytalne.

fot. mat. prasowe

Udział ludności w aglomeracjach w populacji kraju w OECD

Poziom urbanizacji w Polsce pozostaje relatywnie niski, a duże aglomeracje rosną wolniej niż w innych krajach OECD.


Problem różnic w produktywności ma nie tylko wymiar gospodarczy, ale i przestrzenny. Poziom urbanizacji w Polsce pozostaje relatywnie niski (Wykres 7), a duże aglomeracje rosną wolniej niż w innych krajach OECD. Co należy przy tym zauważyć, coraz większa część wzrostu PKB jest obecnie generowana w dużych aglomeracjach. Dzieje się tak z powodu wzrostu znaczenia usług w gospodarce i zatrudnieniu. Lokalizacja w dużych metropoliach znacząco zwiększa produktywność w nowoczesnych usługach – w finansach (Nowy Jork), IT (San Francisco), rozrywce (Los Angeles) – będących głównym źródłem wzrostu gospodarczego w krajach rozwiniętych. Dotychczas przemysł hamował te tendencje, ponieważ zlokalizowanie w dużej aglomeracji np. fabryki cementu nie zmienia znacząco jej wydajności. Dzisiaj jednak przemysł przechodzi drogę podobną do rolnictwa i wraz z automatyzacją jego udział w zatrudnieniu spada, a wraz z tym maleje jego znaczenie dla sieci osadniczej. Stąd wzrost poziomu urbanizacji jest koniecznością, jeżeli chcemy wytwarzać więcej usług o wysokiej wartości dodanej, generujących w krajach rozwiniętych wysokoproduktywne miejsca pracy dla wykształconych pracowników. W tym celu polityka publiczna powinna dążyć do ograniczenia opresyjności regulacji wykorzystania gruntów, które hamują nowe budownictwo w dużych miastach, przekładając się na relatywny wzrost cen mieszkań i utrudniając migracje do miast.

Wnioski


Od polityki gospodarczej będą zależały konsekwencje dużego zróżnicowania produktywności w polskiej gospodarce, które może być zarówno obciążeniem, jak i szansą.

Polityka nastawiona na „redystrybucję” naszej, wciąż mniejszej niż na Zachodzie, wartości dodanej spowolni rozwój.
Zwiększanie obciążeń podatkowych i regulacyjnych wąskiej części pracujących w najbardziej wydajnych przedsiębiorstwach spowolni ich wzrost, natomiast preferencje i dotacje dla mniej wydajnych podmiotów osłabią bodźce dla ich pracowników i właścicieli do bardziej efektywnego wykorzystywania ich energii. Efektem będzie utrzymywanie się obecnej struktury gospodarki, w którym znaczna część osób w wieku produkcyjnym ma znikomy lub zerowy wkład w tworzenie PKB, a ewentualny wzrost ich dochodów wymaga podnoszenia podatków dla wąskiej grupy pracującej w wydajnych podmiotach.

Polityka ułatwiająca przepływ pracowników do bardziej wydajnych sektorów i większych miast oraz aktywizację zawodową osób obecnie biernych nie tylko zaowocuje ich większym wkładem w tworzenie PKB, ale także zapewni im wyższe dochody. Obecnie energia osób pracujących w niewydajnych podmiotach, ze słabo zorganizowaną pracą, bez dostępu do odpowiedniego wyposażenia (efekt niskich inwestycji), bez korzyści skali i możliwości specjalizacji jest w znacznej mierze marnowana. Jednocześnie często liczne preferencje i dotacje dla mało wydajnych podmiotów sprawiają, że pozostawanie w nich jest racjonalną, opłacalną decyzją. Przykładem takich barier może być preferencyjne traktowanie rolników (symboliczny KRUS, zwolnienie z PIT) w połączeniu z wysokim opodatkowaniem i oskładkowaniem osób w innych sektorach, które nawet już w przypadku wynagrodzenia minimalnego sięga 40%. Polityka gospodarcza zamiast wspierać trwanie mało wydajnych podmiotów i całych branż powinna z jednej strony ułatwiać im wzrost, a z drugiej umożliwiać przepływ pracowników do bardziej wydajnych podmiotów.

Aleksander Łaszek, Rafał Trzeciakowski

poprzednia  

1 2 3

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: