eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaInwestycje › Inwestycje zagraniczne w Polsce zagrożone. Oto powody

Inwestycje zagraniczne w Polsce zagrożone. Oto powody

2017-04-04 12:57

Inwestycje zagraniczne w Polsce zagrożone. Oto powody

Inwestycje zagraniczne w Polsce zagrożone © ewakubiak - Fotolia.com

Pół biliona złotych. Tej kwoty zdołały dosięgnąć inwestycje zagraniczne przedsięwzięte w Polsce od czasu jej wejścia w szeregi Unii Europejskiej. Najbardziej zainteresowani naszym rynkiem są Niemcy, Francuzi, Hiszpanie i Brytyjczycy. Gdyby miał ziścić się najczarniejszy scenariusz zakładający globalny kryzys, przez odpływ zagranicznego kapitału najbardziej ucierpiałyby handel detaliczny i hurtowy, a także przemysł motoryzacyjny - wynika z opublikowanego przez DNB i Deloitte raportu "Kierunki 2017. Negatywne szoki gospodarcze. Stress–testy polskiej gospodarki w 2017 roku".

Przeczytaj także: Inwestycje zagraniczne znikają znad Wisły?

Wprawdzie Polska ciągle nie może narzekać na brak zainteresowania ze strony inwestorów zagranicznych, to jednak nie oznacza to, że sytuacja ta dana jest nam na zawsze. Pewnym zagrożeniem jest bez wątpienia kondycja gospodarki europejskiej, która pomimo upływu dekady od ostatniego kryzysu gospodarczego ciągle nie poradziła sobie z niektórymi problemami.
– W nadchodzących latach inwestycje zagraniczne w Polsce w znacznej mierze zależeć będą od tego, jak swoje problemy gospodarcze będą rozwiązywać poszczególne gospodarki europejskie. Znaczenie będzie mieć również to, czy Unia Europejska podzieli się na Europę dwóch prędkości, a my znajdziemy się w wolniejszej grupie. Jeżeli zrealizuje się choć część zagrożeń o którym wspomnieliśmy w raporcie, inwestycje zagraniczne w Polsce mogą stracić wiele ze swej dotychczasowej dynamiki. Sytuacja nie musi zmienić się gwałtownie, możliwym scenariuszem jest jej sukcesywne pogorszenie. Zwłaszcza, że aż 60% zainwestowanego bezpośrednio kapitału zagranicznego to reinwestowane zyski, a takie inwestycje łatwo jest wstrzymać – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska, ekonomistka Deloitte.

fot. ewakubiak - Fotolia.com

Inwestycje zagraniczne w Polsce zagrożone

Polska jest atrakcyjna dla zagranicznych inwestorów, jednak niektóre branże odczułyby odpływ kapitału w przypadku kryzysu.


Wyliczenia autorów raportu „Kierunki 2017. Negatywne szoki gospodarcze. Stress-testy polskiej gospodarki w 2017 roku” wskazują, że do naszego kraju napływa rocznie około 40 mld zł w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Odkąd wstąpiliśmy w szeregi Unii Europejskiej ta kwota zdołała przekroczyć już 501 mld zł, co jest równowartością 15 proc. całości nakładów inwestycyjnych w gospodarce.

Niemal wszystkie inwestycje zagraniczne w Polsce (w 96 proc.) pochodzą z krajów UE i znacznie przewyższają środki z rozwojowych funduszy europejskich, które zaabsorbowaliśmy od początku swojego członkostwa we Wspólnocie.
– Za inwestycje zagraniczne w Polsce w znacznej mierze odpowiadają Niemcy i Francja, a więc kryzys w tych krajach najmocniej przełożyłby się na spadek inwestycji zagranicznych. W ciągu ostatnich kilku lat zauważyliśmy też zwiększoną aktywność inwestycyjną Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, więc inwestycje tych państw również byłyby zagrożone w sytuacji wystąpienia u nich problemów ekonomicznych – mówi Marcin Prusak, Członek Zarządu ds. Bankowości Korporacyjnej w DNB Bank Polska SA.

– Większość funduszy płynie do nas z Unii Europejskiej. Globalne mocarstwa, takie jak Stany Zjednoczone czy Chiny są w inwestycjach zagranicznych w zasadzie nieobecne. Główni inwestorzy to Niemcy, Francja, Wielka Brytania i Hiszpania – potwierdza Katarzyna Piętka-Kosińska.

Jak wynika z raportu Deloitte i DNB, analizowane branże polskiej gospodarki są dziś w większości bardziej odporne na kryzys gospodarczy niż w 2008 roku. Jednak potencjalny kryzys w Europie mocno uderzyłby w wymianę handlową z innymi krajami i bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Polsce.
– W niektórych sektorach gospodarki jesteśmy obecnie dwukrotnie bardziej odporni na kryzys niż jeszcze kilka lat temu. Jednak sytuacje kryzysowe w Europie miałyby przełożenie na nasz rynek. Ucierpiałby eksport, głównie na skutek zmniejszenia popytu na towary produkowane w Polsce. Drugi zagrożony obszar to bezpośrednie inwestycje zagraniczne. Od wstąpienia Polski do Unii Europejskiej te inwestycje sięgnęły prawie 0,5 bln zł – mówi Marcin Prusak.

Napływ inwestycji zagranicznych dotychczas był największy w sektorze usług (63 proc. ogółu), zwłaszcza w handlu (16 proc.) oraz w działalności finansowej i ubezpieczeniowej (11 proc.). Warto zauważyć, że napływ inwestycji zagranicznych do przemysłu wytwórczego sięga 26 proc., głównie do branży motoryzacyjnej (9 proc., tj. 19 mld zł w latach 2010-15). Zatem w przypadku kolejnego globalnego kryzysu wyhamowanie napływu i/lub odpływ kapitału zagranicznego branże te mogłyby odczuć w największym stopniu.
– W ostatnich latach inwestycje zagraniczne były lokowane w dwa duże obszary sektorowe. Dwie trzecie przypadło na sektor usługowy, natomiast jedna czwarta na przemysł wytwórczy, w tym branżę motoryzacyjną. W obszarze usług mówimy o następujących sektorach: usługi finansowe, informacja i komunikacja oraz obsługa rynku nieruchomości. Te branże ucierpiałyby najmocniej w razie potencjalnego kryzysu – mówi Marcin Prusak.

Autorzy raportu „Kierunki 2017. Negatywne szoki gospodarcze. Stress-testy polskiej gospodarki w 2017 roku” podkreślają, że prognozy ekonomiczne dla Polski na 2017 rok są pozytywne. Spodziewane jest przyspieszenie wzrostu gospodarczego, a Polska Agencja Inwestycji i Handlu oczekuje zwiększonego napływu inwestycji zagranicznych do Polski. Ryzyko stwarzają jednak nierozwiązane problemy gospodarcze, pomimo upłynięcia 10 lat od ostatniego kryzysu, na co nakłada się niestabilna sytuacja polityczna na scenie europejskiej i globalnej.
– Przeanalizowaliśmy ryzyka ekonomiczne i polityczne, które mogą mieć przełożenie na Polskę. Jest ich naprawdę wiele, na skalę niespotykaną w porównaniu z poprzednimi latami. W wielu krajach powolny wzrost gospodarczy, czy ogromny dług publiczny i ryzyko pułapki deficyt-dług w kontekście rosnących stóp procentowych za oceanem. Do tego utrzymujące się, chociażby we Włoszech, ryzyko sektora bankowego, czy kryzys migracyjny w wyniku demograficznej presji w krajach rozwijających się i politycznych napięć w regionie. Po Brexicie coraz częściej mówi się o Europie dwóch prędkości. Zbliżają się wybory prezydenckie we Francji i parlamentarne w Niemczech, które zadecydują o przyszłym kształcie Unii Europejskiej – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska.

Ekonomiści Deloitte i DNB ocenili, że największe ryzyko wystąpienia kolejnego kryzysu ekonomicznego wśród analizowanych krajów dotyczy Włoch i Hiszpanii. O ile napływ włoskich inwestycji zagranicznych do Polski sięga maksymalnie 3 proc., o tyle Hiszpania jest jednym z głównych inwestorów. Dlatego zawirowania na tamtejszych rynkach miałyby również przełożenie na sytuację gospodarczą w Polsce.

Jednocześnie autorzy raportu „Kierunki 2017”, podkreślają że Polska – pomimo tych zagrożeń – pozostaje atrakcyjna dla inwestorów zagranicznych.
– Polska ma stabilny udział w światowych inwestycjach zagranicznych i jest zdecydowanym liderem na tle nowych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Napływ inwestycji jest ponad dwukrotnie większy niż do Czech czy na Słowację. Wynika to z faktu, że jesteśmy dużą gospodarką, która może efektywnie wykorzystać napływ znaczących środków finansowych – mówi Katarzyna Piętka-Kosińska.


oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: