Uwaga! Mozilla Firefox i TOR z luką w zabezpieczeniach

Przeczytaj także: Mozilla zorientowana na programy pocztowe

Odkryta przez G DATA luka sprawia, że osoby postronne, w tym oczywiście hakerzy, mogą bez trudu śledzić naszą aktywność w sieci. Niestety na tym nie koniec zagrożeń - okazuje się, że ta sama luka służy cyberprzestępcom do infekowania środowiska Windows. Na czym polegają te zagrożenia? Czy mamy się czego obawiać?

Wykryty przed kilkoma dniami kod do złudzenia wręcz przypomina kod, który zdemaskowano trzy lata temu. Główne jego funkcje wskazują, że jego zadaniem jest deaniminizowanie użytkowników korzystających z sieci TOR. Interesujące jest również to, że funkcjonalność szkodnika umożliwia mu wykonywanie operacji nawet wówczas, gdy przeglądarka zostanie uruchomiona w trybie sandbox - mówi dyrektor IT G DATA Software Łukasz Nowatkowski.

Gdyby tego było jeszcze mało, to problem ten dotyczy również programu pocztowego Mozilla Thunderbird.

Eksperci podkreślają, że skutecznym antidotum na takie sytuacje jest dokonywanie rekomendowanych przez producenta aktualizacji oprogramowania. W tym przypadku zaleca się, aby Mozilla Firefox została zaktualizowana do wersji 50.0.02, a przeglądarka TOR do wersji 6.0.7.

Aktualizacja to jednak nie wszystko. Specjaliści zalecają również, aby poziomy zabezpieczeń w wykorzystywanych przeglądarkach przestawiać na najwyższy. Wprawdzie może to nieco utrudnić nam codzienną pracę z komputerem, ale na pewno przyczyni się do zwiększenia naszego bezpieczeństwa.

Aktualizacje, to nie wymysł producentów – mówi Łukasz Nowatkowski – Mają one służyć ulepszeniu i zabezpieczeniu działania wykorzystywanego przez nas oprogramowania. Równie istotne jest korzystanie z aktualizacji systemu operacyjnego, posiadanego oprogramowania antywirusowego, czy przeglądarek internetowych. Nie róbmy tego tylko w skrajnych wypadkach, ponieważ wtedy może być już za późno. Aktualizacje to odpowiednik codziennego mycia zębów, lepiej użyć szczoteczki niż być częstym gościem dentysty – dodaje.